Artykuły

Przeciwnika na stos

POUCZAJĄCA historyjka.Po zamieszczonej przeze mnie w "Trybunie ludu" ujemnej recenzji przedstawienia sztuki współczesnego pisarza angielskiego Christophera Fry "Szkoda tej czarownicy na stos" (Teatr Dramatyczny m. Warszawy) pojawiać się zaczęły - tak w prasie codziennej jak i tygodniowej - jedna po drugiej recenzje, biorące namiętnie w obronę ten utwór osobliwy,elitarny,wyspiarski,pretensjonalny i pogrążony po uszy w gadulstwie. Nic w tym fakcie nie widziałem zdrożnego,nawet mnie ucieszył. Oto budujący przykład szerokiego frontu naszej krytyki - myślałem - można się rozpisywać nawet o sztuce Fry'a,chociaż szeroka publiczność, włączając bywalców (teatralnych, bardzo mało interesują losy jej nudnych bohaterów.Ale uczucie zadowolenia niebawem ustąpiło.Bo skoro nawet pismo "Teatr" zachorowało na brak ważniejszych tematów i blisko pół numeru poświeciło dociekaniu tajemnic "Czarownicy" - to chyba przedobrzenie.Przy czym nie chodzi tylko o różnice zdań. Jeśli komuś podobała się sztuka Fry'a i znalazł miejsce(a znaleźć miejsce nawet w... "Expressie Wieczornym", na wyrażenie podniosłymi słowy swego zachwytu - proszę bardzo. Polemizować z nim nie miałem zamiaru pozostawiając publiczności nasz spór do rozstrzygnięcia.Zaskoczyła mnie jednak agresywna solidarność naszych rodzimych obrońców Fry'a wszystkie recenzyjne pogłosy jego sztuki -od wypowiedzi Heleny Wielowieyskiej do felietonu Marii Czanerle,z Kottem na przyzbie -jawnie lub skrycie,taktownie lub zjadliwie wzięły się do nicowania opinii podpisanego.Jeden za wszystkich,wszyscy na jednego,liberalizm w kąt,gdy ktoś ośmiela się naruszać ustalone hierarchie gustów i smaków.przeciwnika na stos,a jeżeli nie na stos -bądź co bądź,nie wypada -to przynajmniej pod zgodny obstrzał,niech się nie pozbiera.Przy okazji trochę insynuacji i trochę polemiki z poglądami przezeń wypowiedzianymi - też nie zawadzi:niechże mu się raz na zawsze odechce pchać palce między wytworne drzwi kawiarnianych koneserów i arbitrów.Bardzo zawstydzony i przestraszony przyrzekam stosować się już w przyszłości ściśle do wskazań pań z "Teatru" i przyrzekam omieść z wszelkich pajęczyn swoje sądy.Bo czyż w chórze chwalców wspaniałych szat królewskich potrzebny jest głos rozsądku,trzeźwości,sprawdzania dzieła sztuki - w tym wypadku sztuki teatralnej - podług jego rzeczywistych miar i wag?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji