Artykuły

Po spektaklu "Dla Niepodległej"

- Przeczytałem scenariusz i stwierdziłem, że to jest piękne - mówił dziennikarzom Daniel Olbrychski, gwiazda spektaklu "Dla Niepodległej". 4 czerwca szczecinianie mogli go obejrzeć w Teatrze Letnim z okazji obchodów 25-lecia wolnych wyborów.

- Ten spektakl jest jak otwarcie albumu ze starymi zdjęciami. To podróż przez polskie dzieje, która pokazuje, ile wyrzeczeń kosztowało Polaków dojście do kraju, w jakim żyjemy teraz - mówiła dyrektorka chóru Opery na Zamku Małgorzata Bornowska, pomysłodawczyni, scenarzystka i dyrygentka "Dla Niepodległej".

Widzowie przez ponad godzinę oglądali patriotyczno-muzyczne widowisko z udziałem orkiestry symfonicznej, tancerzy, aktorów i śpiewaków operowych. Prawie wszystkie miejsca w szczecińskim Teatrze Letnim były zapełnione. Narratorami spektaklu byli jeden z najbardziej cenionych polskich aktorów Daniel Olbrychski oraz gwiazda młodszego pokolenia Andrzej Młynarczyk (pojawił się m.in. w "Katyniu" Andrzeja Wajdy).

- Przyznam, że mam słabość do Olbrychskiego - wyznała jedna z pań tuż po zakończeniu spektaklu. - Kochałam się w nim. Oglądanie go na żywo, jak pięknie recytuje te wiersze, to wspaniałe przeżycie.

Olbrychski zachwycił, scenariusz nie do końca

Wykonanie chwaliły także dwie inne szczecinianki. Ale według nich spektakl powinien być "bardziej zintegrowany z tematem rocznicy wyborów".

- Artyści zrobili na mnie ogromne wrażenie. Muzycznie to było coś fantastycznego, ale miałam nadzieję, że to będzie spektakl ściśle związany z tematyką wyborów. A tu tymczasem dużo wojny, rozbiory i tym podobne. Nie do końca mi się podobała ta wizja - mówiła jedna z kobiet.

Jej koleżanka stwierdziła: - To się powinno zakończyć jakimś motywem związanym z "Solidarnością'', to ona jest 4 czerwca największym bohaterem. Spodziewałam się Kaczmarskiego, a usłyszałam "Czerwone maki na Monte Cassino". Przez cały czas miałam wrażenie, że to jest scenariusz napisany nie pod tę rocznicę.

"Wpuście nas!"

Na kilka minut przed planowanym rozpoczęciem (blisko 20-minutowe spóźnienie) ochroniarze zamknęli bramy do Teatru Letniego, choć na widowni były jeszcze wolne miejsca. Pod każdą czekała spora grupka usiłujących dostać się na widowisko. Skandowali, by ich wpuszczono. Także siedzący już na widowni pokrzykiwali, by wpuścić ludzi zza bramy. Po kilku minutach bramy otwarto i oczekujący dostali się do amfiteatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji