Artykuły

Dali "Plamę"

"Plama" w reż. Martyny Majewskiej we Wrocławskim Teatrze Lalek. Pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Po najnowszej premierze we Wrocławskim Teatrze Lalek westchnienie "ale plama!" zmienia znaczenie - miejsce dezaprobaty zajmuje szczery podziw.

Spektakl Martyny Majewskiej daje idealną receptę na mariaż współczesnego dziecięcego teatru z nowymi mediami. Ale nie byłoby szans na spełnienie w tym związku, gdyby nie genialna rola Anny Kramarczyk.

Przepis

Premiera "Plamy" to wydarzenie pierwszego dnia Przeglądu Nowego Teatru dla Dzieci, który we Wrocławiu potrwa do najbliższej soboty. W ciągu tygodnia zobaczymy to, co najlepsze na współczesnej polskiej scenie dziecięcej. "Plama", choć jest zupełną nowością, znakomicie się w ten the best of teatru dla najmłodszych wpisała.

Jaki jest przepis na "Plamę"?

Po pierwsze - tekst. Prosta narracja o czytelnej strukturze.

Po drugie - reżyseria, precyzyjna do bólu.

Po trzecie - aktorka, która w ciągu niespełna godziny będzie w stanie dokonać ciągu transformacji - z sympatycznej babci w złą i wyniosłą czarownicę, z czarownicy w miłą i grzeczną królewnę, z królewny w plamę, z plamy w kota, z kota w kameleona, z kameleona w babcię (wyłączając pomniejsze zmiany).

Po czwarte - zgrany zespół, który tworzą scenograf (Anna Haudek), autor projekcji (Jakub Lech) i kompozytor (Dawid Majewski).

Po piąte wreszcie - jednolicie biała, geometryczna przestrzeń, kryjąca w sobie trzy poręczne schowki, idealna do wyświetlania komputerowych animacji i dająca nieograniczone możliwości, jeśli chodzi o kolorystyczne transformacje.

Niebezpieczeństwo

Chętni do sięgnięcia po ten przepis muszą się jednak liczyć z poważnym niebezpieczeństwem - receptura wymaga aptekarskiej skrupulatności w odmierzaniu i łączeniu ze sobą składników. Na niej bowiem w dużej mierze opiera się sukces "Plamy". Drobny błąd zamiast olśniewającego sukcesu sprowadzi na twórców i widownię prawdziwą katastrofę. I zamiast teatru będziemy mieć wizualny performance z wykorzystaniem nowych mediów. Albo na odwrót - spektakl z kulejącymi animacjami w tle.

I jeśli a propos sposobu wykorzystania ww. składników można dodać jakieś słowo klucz, to byłaby nim prostota. Całość bowiem - od tekstu, przez wykonanie, aż po melanż z nowymi mediami - zawiera w sobie ten pierwiastek. To dzięki niemu świat baśni, odwołujący się w nas do tego, co niezmienne, w tak udany sposób wchodzi w dialog z nowoczesnością. A w opowieści o małej królewnie, która ściąga na siebie gniew królowej za sprawą śmigła zdalnie sterowanego samolotu, widz zainteresowany zmianą języka we współczesnej sztuce odnajdzie dodatkowe przesłanie - że z nowymi zabawkami należy obchodzić się ostrożnie. Bo łatwo dać się uwieść nieograniczonym możliwościom, jakie dają komputerowe programy i teatralny spektakl, tak ciasno upchać tymi fajerwerkami, że widownia padnie z wrażenia. Tyle że dobry reżyser wie doskonale, że z tego wrażenia umknie jej przy okazji cały sens opowieści. I że nie w tym rzecz, żeby wizualizacjom wyświetlanym na scenie samemu dać się uwieść, ale żeby nad nimi umiejętnie panować.

Kameleon

Tak właśnie dzieje się w Lalkach - mamy prostą historię o dziewczynce zamienionej przez czarownicę w brzydką, burą plamę, która chce wrócić do swojej dawnej postaci. Mamy znakomitą aktorkę, która za sprawą nie tyle minimalnych korekt kostiumu, ile podstawowych środków aktorskich, wszystkie biorące udział w tej opowieści postaci ożywia, nie przestając być jednocześnie tej historii opowiadaczką. Mamy trzy kule zwisające nad podłogą, które za sprawą koloru stają się kroplami krwi lub łzami. Mamy stożkowaty obiekt, który zamienia się w kolejne suknie czarownicy. Mamy też tło, które pozwala twórcy animacji dodać bohaterce krucze skrzydła, błysnąć kocią źrenicą, sypnąć z nieba kolorowym gradem czy przykryć scenę stosami owoców.

Ale najpiękniej wypadają tutaj punkty przecięcia - kiedy wirtualny kameleon mruga do nas zupełnie namacalnym, rzeczywistym okiem albo gdy w centrum wirującego kosmosu znajduje się twarz aktorki. Widać wtedy wyraźnie, jak teatr adaptuje nowy środek i jak staje się on integralną częścią scenicznego świata.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji