Artykuły

Tamara dla bogatych

I Tamara, aktorka w srebrzystej sukni według mody lat trzydziestych (Dorota Kamińska), i sam Gabriele d'Annunzio Marka Walczewskiego w szlafrokach ozdobnych i wyrafino­wanych, i willa o wielu pokojach wyczarowana we wnętrzach Pałacu Kultury (och, jak się przydały te marmury), i kolacja wreszcie serwowana wszystkim widzom przez kuchnię i obsłu­gę hotelu Holiday Inn oraz co najciekawsze: że się nie siedzi w fotelach a chodzi za dowolnie wybraną akcją z grupą akto­rów, bo ta akcja jest równoległa i jeśli w kuchni Walczewski smaży i zjada jajecznicę, to w salonie ktoś mdleje, a na par­terze ktoś się strzela. Jak w życiu lub w powieści z wyższych sfer.

Otóż to. Te wyższe sfery, polityka, intryga, miłość, spiski, historyczne postacie i pikantna przyprawa faszystowskiego tła (rok 1937 we Włoszech, pisarz d`Annunzio pozostawiony w areszcie domowym w luksusowej willi), to wszystko razem, takie ekskluzywne, snobistyczne, nowe i atrakcyjne oferowane jest finansowej naszej elicie.

Niech się pobawi i ucywilizuje, jeśli jej tego trzeba, albo tylko rozbawi i uśmiechnie, jeśli cywilizować jej nie ma sen­su, bo cywilizowana już. (Tu zresztą zdania są podzielone).

Pójście z partnerką na ten wieczór czterogodzinny do Teatru Studio kosztuje 240 tys. zł plus taksówka, plus program, ale jest to wieczór co się zowie, niecodzienny, no i kolacja z szam­panem i winami, kawą, przekąskami, polędwicą faszerowaną szpinakiem i indykiem po królewsku. Zjada się ją w jadalni zorganizowanej w pomieszczeniach galerii Stadło i, nie po­wiem, jest się dobrze obsłużonym.

To przedsięwzięcie Macieja Wojtyszki (reżyseria) przenie­sione z Nowego Jorku na warszawskie posadzki Pałacu Kul­tury, to pierwszy polski sprawdzian prawdziwej komercji w teatrze.

Czy naprawdę da się tym zrobić wokół teatru klimat i szum oraz zarobić na tym pieniądze, które pozwolą wystawić coś ambitniej nietypowego? Zobaczymy.

Na razie ten jeden wieczór szaleństw - w willi ekscentrycz­nego pisarza - pisanych przez scenarzystę amerykańskiego Johna Krisanza, przyciąga zainteresowanie warszawskich kół i sfer. Bilety wyprzedane na cały sezon.

Jeszcze jedno: nie byłoby tego spektaklu, arcykosztownego (wnętrza urządzono prawdziwymi meblami, prawdziwą porcelaną, prawdziwymi dywanami, tkaninami itp.) - gdyby nie sponsorzy - Kanadyjczycy, Amerykanie i nasz "Pewex" też wierzą, że zarobią.

To jest jeden z niewielu przykładów szybkiej inwestycji obcego kapitału w polski biznes. Kto by się spodziewał, że najpierw padnie na teatr.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji