Artykuły

Pociąg należy zatrzymać

POKÓJ czy wojna? Pytanie to do dziś niestety pozosta­je jak najbardziej aktual­ne. Co więcej, właśnie dziś jest ono specjalnie palące. Toteż obe­cne pokolenie, które przeżyło już dwie straszne wojny światowe i poznało nieszczęścia, które wojny niosą, łączy się we wspólnej wal­ce przeciwko tym, którzy prą do nowej wojny, którzy dla wła­snych interesów gotowi są znów nieść śmierć milionom ludzi, nisz­cząc ich sztukę i kulturę.

Idea ta łączy nie tylko cały na­ród w jednolitym froncie, ale wy­biega poza granice państw, jed­nocząc je pod niebieskim sztan­darem. I to właśnie jest najważ­niejsze i najpiękniejsze zarazem - ten wspólny front ludzi róż­nych ras, narodowości i przeko­nań; ludzi, którzy nie chcą wojny i przeciwstawiają się jej.

Takimi właśnie hasłami prze­poił swą twórczość autor granej obecnie w Warszawie w Teatrze Domu Wojska Polskiego sztuki pt. "Podróżni". Ewan Mac Coll, Anglik, poeta i dramaturg odrzu­cający współpracę z teatrami kapitalistycznymi, jest autorem szeregu sztuk o tematyce poko­jowej. Dla nas, Polaków, szcze­gólnie ciekawe i miłe jest zainte­resowanie Ewana Mac Colla na­szym krajem, co między inny­mi odbiło się w jego pieśniach, takich jak "Ballada o nowej Pol­sce", czy "Dziesiąte urodziny".

AKCJA "Podróżnych", z wy­jątkiem pierwszej odsłony, pokazującej fragment dworca ko­lejowego, rozgrywa się wyłącznie w pociągu. Ogranicza ją to w pe­wien sposób, lecz jednocześnie pomaga skupić się widzowi nad poruszanymi przez autora sprawami i śledzić każde jego słowo.

W tym właśnie pociągu znala­zło się 9 osób różnych narodowo­ści, pochodzących z różnych warstw społecznych, żadna z nich jednakże nie wie, dokąd właści­wie wiezie je ten pociąg. Lu­dzie ci, czy to ze względu na trudne warunki życiowe, czy to przez chęć znalezienia lepszych niż te, które dotąd mieli, podpi­sali umowę z amerykańskim przedsiębiorstwem wojskowym, które cel podróży ukryło przed nimi.

W pierwszej klasie jedzie cze­ski literat Paweł Lorenz i jego żona Katarzyna, Angielka z po­chodzenia. Początkowy pogodny nastrój ginie nagle pod wpływem narastającego konfliktu. Lorenz w dążeniu do "czystej sztuki", zrywając łączność z narodem, do­szedł do zdrady własnej ojczyzny, co jednocześnie kładzie kres je­go osobistemu szczęściu. Kata­rzyna ucieka z przedziału od mę­ża, aby szukać sojuszników wśród pozostałych podróżnych. Zrozumiała dokąd jedzie ten po­ciąg, zrozumiała, że należy go za­trzymać. Czy zrozumieją to inni?

W wagonie trzeciej klasy je­dzie para narzeczonych. Lecz oto Karin zostaje wezwana do szefa personalnego pociągu, w którym z przerażeniem poznaje swego prześladowcę, dawnego szefa obo­zu w Buchenwaldzie. On to w w piętnastym roku jej życia wtrącił ją do domu publicznego dla niemieckich oficerów. Obecnie stara się wciągnąć Karin w swoje brudne sprawy, szantażu­jąc ją wyjawieniem obozowej przeszłości przed narzeczonym. Czy Karin potrafi przeciwstawić się Eckertowi?

W pociągu tym - oprócz wy­mienionych już osób, inżyniera Mac Leana, któremu wszystko jedno, za co będzie dostawał pie­niądze, głupiutkiej Gerdy Auerbach, starej Polki - Anny Wój­cik, której wojna odebrała dzie­ci, a kłamliwa propaganda wia­rę w ojczyznę, Filipa Maillard, oślepionego w obozie i żyjącego jedynie żądzą zemsty na swym oprawcy - jedzie człowiek, którego misją jest ukazanie podróżnym prawdziwego oblicza rozpoczętej wyprawy. Mehring, to Niemiec, ktory całe swe życie poświęcił walce z faszyzmem, a obóz hitlerowski poznał już w roku 1933. Wie dobrze, ku czemu mknie pociąg i rozumie, że trze­ba go jak najprędzej zatrzymać. Ale pojedynczy człowiek, choćby najmądrzejszy i najlepszy, sam nic nie dokaże. Czy pomogą mu inni podróżni?

Na te wszystkie pytania odpowiada sztuka Mac Colla. Zręcznie zbudowana, utrzymuje uwagę widza w napięciu i potrafi zainteresować losem poszczególnych podróżnych. Chociaż nie da­je pogłębienia psychologiczne­go postaci, jednakże cel główny - ostrzeżenie przed wojną i wskazanie na odrodzony militaryzm hitlerowski i amerykański imperializm jako siły dążą­ce do niej - niewątpliwie autor osiągnął. Ten tajemniczy pociąg, pędzący w nieznanym kierunku, to symbol sił pchających naro­dy do wojny, której one powin­ny się przeciwstawić. I dlatego między poszczególnymi odsłonami głos ostrzegawczy autora zwraca

się do widowni, uważając ją również za pasażerów jadącego pociągu. Z pewnością w ojczy­źnie autora wymowa tej sztuki jest szczególnie wyrazista, bo­wiem wiara w to, że "pociąg można zatrzymać" (pod tym ty­tułem są grani "Podróżni" w Łodzi) potrzebna jest szczególnie społeczeństwom zachodnio - euro­pejskim.

POCIĄG na scenie Teatru Domu Wojska Polskiego zo­stał pod względem scenograficz­nym ciekawie ujęty przez Maria­na Stańczaka. Każda odsłona pokazująca coraz to inny frag­ment pociągu, miała specyficzną wymowę.

Aktorzy stworzyli sylwetki prawdziwe i interesujące. Na szczególne wyróżnienie zasługuje Janusz Ziejewski w roli Ecker­ta. Oddał całą potworność i cy­nizm dawnego szefa obozu kon­centracyjnego, zaprzedanego obe­cnie amerykańskiemu wywiado­wi, a jednocześnie ustrzegł się od jakiejkolwiek przesady i karyka­tury. W pozostałych rolach wy­stąpili: Wanda Bartówna, jako Karin i Bogdan Niewinowski jej narzeczony, Włoch; Irena Las­kowska i Zygmunt Maciejewski jako czeskie małżeństwo Loren­zów; Katarzyna Żbikowska, jako tułająca się po świecie nasza ro­daczka; Krystyna Miecikówna ja­ko Gerda i Józef Kondrat w roli konduktora. Szczególnie trudne zadanie miał Bolesław Płotnicki (Mehring). gdyż postać bojownika o pokój, niestety, najmniej uda­ła się autorowi, a wypowiedzi jego, zwłaszcza w chwili śmier­ci, rażą deklaratywnością. Mie­czysław Stoor w roli konwojują­cego pociąg żołnierza amerykańskiego stanowczo przerysował końcową scenę 5 odsłony (w tym miejscu pretensja również do re­żysera): dzikie skoki ze strzałami włącznie w pustym przedziale kolejowym są całkowicie nieumotywowane i nie na miejscu.

Muzyka Tadeusza Bairda potę­gowała nastrój grozy i niepoko­ju, niepotrzebnie jednak podawa­no ją tak głośno. Akompaniowa­ło jej bezustanne skrzypienie krzeseł. Cierpliwości! Już w maju będziemy chodzić na przedsta­wienia tego teatru do Pałacu Kultury i Nauki. Warto się tro­chę pomęczyć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji