Na biegunach
Lochy Watykanu", powieść Andre Gide'a, została ogłoszona w 1914 roku. Opowiadała o zabójstwie, którego dokonuje główny bohater na współpodróżnym w pociągu. Gide polemizował nią ze "Zbrodnią i karą" Dostojewskiego, opowiadając inaczej niż rosyjski autor o zbrodni i jej motywach.
W spektaklu Jana Klaty również będzie zbrodnia, Lafcadio (Marcin Czarnik występujący gościnnie na scenie Współczesnego) zabije człowieka spotkanego w przedziale kolejowym. Reżyser umieścił swoich bohaterów w kulturowych kontekstach muzyki Franka Zappy, Patti Smith, Nirvany.
- Dzisiejszy świat jest migotliwy, młodzi ludzie porozumiewają się zupełnie innym kodem kulturowym niż ich rodzice i dziadkowie - twierdzi Jan Klata.
W tym "migotliwym" świecie bohaterowie Klaty żyją w lochach Watykanu, ograniczeni albo przez fanatyczną religijność, albo przez brak tolerancji. Reżyser zapowiada, że z jego spektaklu nikt nie wyjdzie obojętny. I że to przedstawienie nie skończy się wraz z zejściem aktorów ze sceny. Bo Klata każe widzom myśleć.
Obok Marcina Czarnika zobaczymy m.in.: Renatę Kościelniak w roli kochanki Lafcadia, Andrzeja Hrydzewicza jako Justusa, Krzysztofa Kulińskiego w roli jego syna, Małgorzatę - żonę syna zagra Ewelina Paszke-Lowitzsch, masona Antyma Bogusław Kierc, Protosa Eryk Lubos.
Autorką scenografii jest Justyna Łagowska, kostiumów Mirek Kaczmarek, ruchu scenicznego Maciej Prusak.
Premiera dziś o godz. 19.15 we Wrocławskim Teatrze Współczesnym, następne spektakle w sobotę, niedzielę i wtorek o tej samej porze. Bilety są po 26 zł i 16 zł (ulg.). Na środę na godz. 18.15 planowana jest premiera studencka i spotkanie z twórcami przedstawienia - bilety dla studentów w tym dniu są po 10 zł.