Artykuły

Ten jeden, jedyny

- To dla mnie bardzo ciekawe doświadczenia, bo gram z mamą tę samą postać, tyle że ja gram ją w młodości - mówi PAULINA HOLTZ o "Dniu Walentego" w Teatrze Powszechnym w Warszawie.

Paulina Holtz jest zakochana. Jej wybrankiem jest Michał, z którym jest ponad rok. Czy to jest ten jedyny na całe życie? Aktorka nie chce składać takich deklaracji. Mówi, że... "na razie jest w porządku", ale sądząc po zaangażowaniu to ważna znajomość z przyszłością.

Jak na zakochaną kobietę przystało dba o swego mężczyznę, nawet robi dla niego zakupy. Ostatnio kupiła mnóstwo rzeczy, między innymi kurtkę zimową. Sobie samej też kupiła ubrania, bo robienie takich zakupów to ogromna przyjemność. Polubiła nawet wizyty u dentysty, bo za każdą nagradza siebie jakimś fajnym prezentem.

Na buszowanie po sklepach najczęściej wybiera się sama, ale jeżeli nie jest czegoś pewna, to odkłada i przychodzi z przyjaciółką. Albo zabiera do domu, jeśli istnieje taka możliwość, a potem przymierza.

Michał do zakupów ma stosunek dosyć obojętny. Jak musi, to kupuje - bez specjalnego stresu, traktuje to jako niezbyt emocjonujący element życia. - Na szczęście nie ma takiego ciśnienia na modę jak niektórzy faceci - mówi z ulgą Paulina. - Na pewno nie będzie chodził od sklepu do sklepu przez cały dzień.

Ona sama jest jedną z najlepiej ubranych aktorek. Przyznaje jednak, że nie jest niewolnicą pomysłów projektantów. Z nowinek korzysta, jeśli jest to zgodne z jej charakterem, stylem i upodobaniami kolorystycznymi. Na pewno ślepo nie podąża za modą. W obecnej modzie podoba jej się różnorodność, ta wielka mieszanina stylów. - Ja bardzo lubię takie babcine rzeczy, które teraz są na topie - stare błyszczące broszki, kokardki, korale, wełniane sweterki - mówi. - Modne są spódnice rozkloszowane, za którymi przepadam od dawna.

Obecnie wyprawa na zakupy to dla aktorki rzadkość, jest bardzo zajęta, bo dużo gra w teatrze. Właśnie trwają próby do nowego spektaklu "Dzień Walentego", którego premiera odbędzie 6 listopada na małej scenie Teatru Powszechnego. Reżyserką jest debiutująca w Warszawie Iwona Kępa. Paulina gra ze swoją mamą Joanną Żółkowską. - To dla mnie bardzo ciekawe doświadczenia, bo gram z mamą tę samą postać, tyle że ja gram ją w młodości - mówi. - Lubię z nią pracować, mamy podobne podejście do obowiązków, jesteśmy zgodne.

Nadal występuje w "Klanie". W międzyczasie nagrała film w Kopenhadze. Po angielsku pracowało się trudniej, ale grała Polkę, więc mogła sobie pozwolić na pewien luz. Przy takiej ilości pracy odpoczynek był praktycznie nie możliwy. Tylko na dwa tygodnie pojechała nad morze, ale przez cały czas padał deszcz i było zimno. - Na szczęście byłam w cudownym ośrodku w Odargowie, gdzie oddałam się... odnowie biologicznej - chwali się aktorka. - Wymasowali mnie tam, poćwiczyłam, chodziłam na basen. To taki czas, kiedy człowiek nie myśli o niczym innym tylko o odpoczynku. A ponieważ byłam tam z mamą i moim pieskiem, więc mieliśmy przyjemne, babskie wakacje. Michał w tym czasie pracował, więc wakacje sąprzed nim. Razem może wyjedziemy gdzieś na krótko w listopadzie. Taki mały kawałek wakacji jesienią bardzo by nam się przydał. Marzy mi się, aby to była ciepła kraina, pełna słońca.

Na pytanie czy Michał to już ten jeden, jedyny na całe życie, Paulina Holtz odpowiada, że bardzo by chciała, aby tak było. - Na razie mamy za sobą rok bycia razem. Nie ma co mówić hop, dopóki nie przeskoczy się razem kawałka życia. Na razie jest w porządku. Michał ma wielkie poczucie humoru, co jest jednym z warunków udanego związku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji