Artykuły

Banalna Kobieta, która ugotowała męża

"Kobieta, która ugotowała męża" w reż. Tomasza Obary w Teatrze Polskim w szczecinie. Pisze Ewa Podgajna w Gazecie Wyborczej - Szczecin.

Tytuł "Kobieta, która ugotowała męża" może jest obiecujący, ale zapowiada banalne przedstawienie.

W Międzynarodowy Dzień Teatru (27 marca) Teatr Polski zaprosił na polską prapremierę współczesnej tragikomedii "Kobieta, która ugotowała męża" angielskiej autorki Debbie Isitt.

Na małej scenie małżeński trójkąt. Zdradzana żona (najlepsza z aktorów Olga Adamska) to kura domowa, która zajmuje się gotowaniem (mąż lubi dobrze zjeść) i sprzątaniem. Gburowaty i wygodnicki mąż (fajny Adam Dzieciniak), miłośnik muzyki Led Zeppelin, który po 19 latach małżeństwa znajduje sobie młodszą i seksowniejszą, bo drugą połowę życia chce przeżyć jak pierwszą. Kochanka (Sylwia Różycka), która zaspokaja jego seksualne potrzeby, nie umie gotować, co szybko zacznie doskwierać jej panu. Banalne? Siedząca przede mną pani, która w czasie przerwy głośno zastanawiała się, kto napisał tę sztukę, usłyszała z sali: - Samo życie.

Rozwiązanie trójkąta, które wybierze żona, już takie prozaiczne nie będzie. Nie chcę go zdradzać. Napiszę tylko, że Isitt heroizuje panie. Jest w jej sztuce trochę zabawnych ripost, ale całość jest w gruncie rzeczy banalna i nudna. Przedstawienie pasuje raczej do rozrywki w tzw. teatrze ogródkowym.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji