Artykuły

Wymysłowo. Aktorzy Teatru Wiczy zagrają na słomie

Wyprowadziła się z Bydgoszczy na wieś, ale jest miejska do szpiku kości. Brakuje jej teatru. Dlatego postanowiła zaprosić aktorów, żeby dla jej nowych sąsiadów zagrali spektakl. W szczerym polu, na słomie.

Agata Urbańska-Krasowska prawie całe życie spędziła w miastach. Wychowywała się w Bydgoszczy, studiowała na Wydziale Sztuk Pięknych UMK, potem jeszcze przez kilka lat mieszkała w Toruniu. Cztery lata temu razem z mężem postanowiła wyprowadzić się na wieś.

- Kupiliśmy dom w Wymysłowie. Był paskudny. Cały do remontu - wspomina. - Pierwsze pół roku mieszkaliśmy w przyczepie kempingowej, ja w zaawansowanej ciąży, z dużym brzuchem.

Wymysłowo to maleńka wieś między Więcborkiem a Złotowem. Mieszka tu 90 osób. Pola i domy. Więcej nic. Ani sklepu, ani poczty, ani szkoły.

- Zmieniłam się, zwolniłam trochę. W Bydgoszczy codziennie przed pracą fryzura, makijaż. Tu poczułam się dobrze w gumiakach. I obudziła się we mnie natura społeczniczki - mówi.

Najpierw zapisała się do koła gospodyń wiejskich. Działa tu kilkanaście kobiet, organizują co roku parafiadę i dożynki.

W kole się nie odnalazła. Jednak brakowało jej miasta.

- Dotąd żyłam w świecie, w którym kultura było dana na tacy: teatr, kino, koncert. Tylko przebierać. Na wsi jest zupełnie inaczej. Tu coś się wydarzy tylko wtedy, jeśli wykażę inicjatywę i determinację. Co jakiś czas wsiadam w samochód i jadę do Bydgoszczy. Ludzie, którzy tu mieszkają od zawsze, nie są tak mobilni. Większość z nich w teatrze nie była. Dlatego pomyślałam, żeby aktorów zaprosić tu do nas.

Agata razem z Marzeną Ptak, kobietą mieszkającą w Wymysłowie od kilkunastu lat, postanowiła zgłosić się do programu "Polak Potrafi", który pomaga zbierać pieniądze na różne inicjatywy przez internet. Ich projekt "Kultura w szczerym polu" promuje krótki film. Agata i Marzena poszły z kamerą do sąsiadów. Spytały, czy byli kiedykolwiek w teatrze. Sąsiadka po pięćdziesiątce zaprosiła je do stołu i przyznała, że nie pamięta. Sołtys zwierzył się, że "nie miał jeszcze okazji". Pytani, czy poszliby na spektakl, gdyby teatr przyjechał do nich, zareagowali z entuzjazmem.

Sołtys: - Teatr na polu? Teatr polowy? No jasne.

Mężczyzna w średnim wieku kokieteryjnie poprawia włosy i wyobraża sobie, jak by to było: - Się ubiorę odpowiednio, do fryzjera pójdę!

Film ma zachęcić internautów do tego, by wpłacili organizatorkom choć symboliczną złotówkę. - Musimy zebrać 6 tys. zł - opowiada Agata. - Teatrowi trzeba zapłacić 4,5 tys. zł. Z pozostałych pieniędzy opłacić m.in. generator prądu, zapłacić portalowi organizującemu zbiórkę. Jeśli uda się uzbierać pieniądze, wstęp będzie za darmo dla wszystkich. Czasu jest niewiele, musimy zebrać całą kwotę do 9 kwietnia.

Agata i Marzena wybrały już miejsce na scenę. Gospodarz udostępni im łąkę, na której ułożą słomę i nakryją deskami. W sąsiedniej wsi rozwiesiły plakaty promujące projekt. Kobiety z Wymysłowa poszły do proboszcza, by ten opowiedział o projekcie z ambony.

- Wiem, że robią zbiórki pieniędzy, żeby potem wspólnie je wpłacić na konto, bo nie każdy ma tu internet - mówi Agata.

Do Wymysłowa chce ściągnąć toruński Teatr Wiczy. - Rozważałam inne możliwości, ale uznałam, że ta grupa jest najlepsza. Po pierwsze, to bardzo dobry teatr, po drugie, oni mają już podobne doświadczenia, grali objazdowo w kilkudziesięciu kujawsko-pomorskich wioskach.

Teresa Gałka, która mieszka w Wymysłowie od 40 lat, na pewno przyjdzie na spektakl: - Jeszcze nigdy w teatrze nie byłam - mówi 59-latka. - Jakoś tak wyszło. Daleko do miasta, nie wiadomo, co grają. Jak teatr przyjedzie do nas, to może się ludziom spodoba i częściej będziemy aktorów zapraszać, na dożynki czy do naszej świetlicy.

Na spektakl wybiera się także sołtys wsi, Zygmunt Głąb. Ale zaznacza, że pomysł nie wszystkim we wsi się podoba. - Jest zwariowany - mówi. - Ale dopiero jak teatr zobaczymy, to się okaże, czy genialny, czy "taki sobie". Ja dziewczyny wspieram, trzymam kciuki. Ale jest kilka osób we wsi, co do teatru do miasta czasem jeżdżą. Podziwiają architekturę, stroje, nagłośnienie. I kręcą nosem na teatr w polu, a nie na prawdziwej scenie, bo to, ich zdaniem, już nie to.

Spektakl ma się odbyć na początku czerwca.

Na zdjęciu: Agata Urbańska-Krasowska i Marzena Ptak

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji