Artykuły

Poznań. Uciekają do Berlina przed festiwalizacją miasta

Młodzi twórcy kultury napisali list otwarty do prezydenta Poznania. To żółta kartka za brak kultury. Zarzucają mu, że koncentrując się na wielkich, znanych festiwalach, zapomina o ludziach młodych, którzy - szukając szans na działanie - przeprowadzają się do Warszawy i Berlina.

List jest reakcją na wyniki otwartych konkursów ogłoszonych przez Wydział Kultury i Dziedzictwa Urzędu Miasta Poznania. Miasto rozdało w nich 10 min zł. Największymi beneficjentami zostały festiwale: Malta (2,7 mln zł), Transatlantyk (2,5 min zł) i Mediations Biennale (900 tys. zł).

"Pragniemy wyrazić zaniepokojenie znacznym ograniczeniem ilości projektów realizowanych przez twórców i artystów młodego pokolenia (dwudziesto- i trzydziestolatków)" - piszą autorzy listu. - "Niepokojąca jest tendencja do festiwalizacji poznańskiego życia kulturalnego, skoncentrowanego w okresie wakacyjnym, co, rzecz jasna, odbywa się kosztem dbania o całoroczną i zróżnicowaną ofertę kulturalną adresowaną do różnych grup odbiorców. I choć wiele młodych osób jest uczestnikami tych niewątpliwie prestiżowych dla Poznania festiwali, to jednak w perspektywie całorocznej brakuje wsparcia dla działań adresowanych do młodych mieszkańców miasta".

SARP płaci jak Żabka

Autorzy zwracają uwagę na niepokojące zjawisko: "Z roku na rok coraz więcej młodych twórców odnoszących sukcesy zarówno w Polsce, jak i za granicą, ucieka z Poznania, najczęściej do Warszawy i Berlina, ponieważ te ośrodki proponują szerszą ofertę kulturalną, a tym samym większe możliwości działania. Tymczasem w Poznaniu - mieście, z którym młodzi twórcy są związani i na rzecz którego chcieliby pracować, problemem jest brak perspektyw i napotykanie licznych barier, często niemożliwych do pokonania". Pod listem podpisało się 125 osób, m.in.: Andrzej Pakuła z Korporacji Teatralnej, Mikołaj Szymkowiak z Kolektywu, Anna Adamowicz z Inner Art, Franciszek Sterczewski, Iwona Skwarek z duetu Rebeka.

- Cieszę się, że w Poznaniu są wydarzenia, festiwale, że wiele się dzieje. Jednocześnie jednak nadal wielu ludzi nie znajduje tu nic dla siebie. W ciągu ostatnich kilku lat straciliśmy galerię Pies, Stereo, Starter. Wyprowadzili się Wojciech Bąkowski, Konrad Smoleński, Franciszek Orłowski. Galeria Ego przeniosła się z ul. Wrocławskiej na Łazarz, bo nie było jej stać na czynsz w miejskim lokalu. Stowarzyszenie architektów SARP płaci taki sam czynsz jak Żabka. Musi mieć knajpę na parterze, choć mogłoby prowadzić małe muzeum architektury - wylicza problemy jeden z sygnatariuszy listu, Franciszek Sterczewski.

Transatlantyk do 34 lat

- Troska o to, by młodzi ludzie nie wyjeżdżali z Poznania, jest także moją troską. Już niedługo moje 15-letnie dziecko będzie się zastanawiało: zostać czy wyjechać? - przyznaje Marcin Kostaszuk z Wydziału Kultury i Dziedzictwa w Urzędzie Miasta. - Zawsze po konkursie obserwujemy reakcje, żal wyrażają ci, którym się nie udało. Są to zarówno młodzi twórcy, jak i organizacje seniorów. Obawiam sięjednak, że choćbyśmy mieli dwa czy nawet trzy razy więcej pieniędzy na dotacje na kulturę, nie usatysfakcjonujemy wszystkich. Komisja konkursowa brała pod uwagę 20 kryteriów, duże wydarzenia i małe musiały im sprostać w tym samym stopniu. Malta nie dostanie pieniędzy tylko dlatego, że jest Maltą. A to, że spore kwoty wygrały m.in. duże projekty, wcale nie oznacza wykluczenia ludzi młodych. Specjalnie dziś zadzwoniłem do fundacji

Transatlantyk, by zapytać, ile mają lat pracujące tam osoby. Nie licząc pomysłodawcy festiwalu, najstarsza ma 34.

Czerwoną kartką będzie bilet

Kostaszuk zapowiada konkursową dogrywkę: miasto przeznaczy na kulturę kolejnych 200 tys. zł. Zaprasza też młodych twórców na najbliższe spotkanie Komisji Dialogu Obywatelskiego, podczas której będą mogli porozmawiać z urzędnikami m.in. na temat konkursów w kulturze.

Sterczewski: - Szczegółowe rozwiązania, o których rozmawia się m.in. w ramach Komisji Dialogu Obywatelskiego, są istotne. Trzeba się m.in. zastanowić, dlaczego miasto zabiera kulturze tyle pieniędzy? Dlaczego galeria płaci taki czynsz jak bank? Przecież od szkół nie wymaga się czynszów komercyjnych. Najbardziej niepokoi jednak brak wizji tego, czym kultura w mieście powinna być. Takie decyzje podejmuje się na wyższym szczeblu. Teraz pokazujemy kartkę żółtą. Czerwoną kartką będzie bilet do Warszawy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji