Białystok. BTL zaprasza na "Bramy"
Szeptucha, demony i rycerz króla Artura pojawią się w piątek, sobotę i niedzielę -28-30 października] w Białostockim Teatrze Lalek. Przywoła je scenograf - reżyser, któremu marzy się wskrzeszanie magii.
"Bramy. Czyli rzecz na magię, sny, wizje, halucynacje, głosy marzenia, światło i dźwięk" oglądać będziemy z miesięcznym opóźnieniem. Spektakl miał mieć premierę cztery tygodnie temu, odwołano ją jednak ze względu na żałobę w Białymstoku. Teraz prezentowana będzie przez trzy dni.
Jerzy Murawski to znany scenograf (m.in. autor realizacji w warszawskim teatrze Lalka i na poznańskiej Malcie). Tym razem wymyślił autorski spektakl pt. "Bramy" i na scenę w BTL przywoła szeptuchę, demony i rycerzy króla Artura. Spektakl ma być wizualnym eksperymentem, w którym do muzyki na żywo (bębniarz Tomir Szczerbal) na niedużej, okrągłej scenie, otoczonej zewsząd widzami zagra tylko jedna osoba - Agnieszka Sobolewska, świeżo upieczona absolwentka Akademii Teatralnej.
Ważną rolę pełni tu scenografia - autorem jest Murawski (ekspresyjne kostiumy, maski, czaszki). Spektakl sięga do mitów arturiańskich - jest tu postać rycerza króla Artura i wątek poszukującego podróżnika. Widowisko ma charakter monodramu i otwiera scenę eksperymentalną dla dorosłych w BTL.
"Bramy", pt.-niedz., wt., godz. 19
Twórcy zapraszają:
Jerzy Murawski, autor: - Gdybym próbował opisać spektakl, powiedziałbym, że to rodzaj mistycznej kontemplacji, mglistej modlitwy do niewidzialnego boga, przy pomocy wizji, marzeń, snów. Nasze widowisko to w pewnym sensie improwizacja - nie jest oparte na żadnej wyraźnej strukturze, w rodzaju tekst pisany. Ono się ciągle tworzy, ma otwartą formę i każdego dnia będzie inne. Marzy mi się wskrzeszanie magii. By dawno opuszczone miejsca, porośnięte chwastami tajemnicze ogrody, kamienne kręgi ożyły obrzędami i modlitwami.
Agnieszka Sobolewska, aktorka: - Ten spektakl jest jak sen, który każdego dnia przeżywamy na nowo. Ja w tym śnie jestem szeptuchą, szamanką, która przy pomocy magicznych przedmiotów tworzy świętą przestrzeń. Sama jest zbiorowiskiem różnych energii, kumulujących się kosmosie. To bardzo tajemnicza postać. Wchodzę w ten świat, ocieram się o majak, śnię razem z reżyserem.