Artykuły

Lekcja dla władz Warszawy

- Pragnę przygotować spektakl o Warszawie, heroicznej stolicy Polski. Myślę, że to przedstawienie będzie dobrą lekcją historii o Warszawie dla obecnie nią rządzących. Władze te - przyzwalając na różne skandaliczne ekscesy rozwydrzonej młodzieży, manipulowanej przez wyuzdanych polityków, dla których głównym celem życiowym i politycznym stało się wmawianie mężczyznom, że są kobietami, a kobietom, że są mężczyznami - dają o sobie świadectwo, iż są całkowicie pozbawione szacunku dla dziejów stolicy Polski, Warszawy - mówi Barbara Dobrzyńska, aktorka, śpiewaczka, dyrektor "Naszego Teatru" w rozmawie z Temidą Stankiewicz-Podhorecką w Naszym Dzienniku.

Bilety na spektakl "Hemar semper fidelis" rozchodzą się błyskawicznie. Myślę, że wiele teatrów w Warszawie chciałoby mieć taką frekwencję.

- Spotykam się z ogromnym zainteresowaniem widzów Hemarem. Wiele osób z publiczności zatrzymuje mnie po spektaklu, dziękując za przybliżenie sylwetki tego fantastycznego, wybitnego poety, jakim był Marian Hemar. Mówią, że dzięki temu spektaklowi mieli szansę poznać bliżej tego wielkiego polskiego patriotę pochodzenia żydowskiego, dla którego Ojczyzna Polska i miasto Lwów były największymi skarbami. Widzowie są wzruszeni i zachwyceni jego wielką miłością do Polski. Cieszy to, że krytykowany przez reżim komunistyczny patriotyzm Hemara i jego twórczość uczą nas dzisiaj miłości do własnej Ojczyzny. Poza tym aktualność utworów Hemara dotyka trudnych i bolesnych problemów, w jakie uwikłana jest obecnie Polska. Wszystko to sprawia, że Hemar jest nie tylko aktualny, współczesny, ale wręcz proroczy, swoją twórczością broniąc nas nawet dziś przed różnymi zdrajcami i zaprzańcami. Dlatego niejeden obecnie może się czuć zlustrowany przez Hemara jako dwulicowiec o podwójnej moralności. Poza tym cieszę się, że wypełniłam przyrzeczenie dane pani Władzie Majewskiej.

Ta wybitna artystka zaprosiła Panią jako aktorkę do swojego spektaklu "Powróćmy jak za dawnych lat" w Londynie, prawda?

- Tak, i właśnie wtedy ofiarowała mi, darząc mnie zaufaniem, wiele utworów Mariana Hemara, nigdy nieprezentowanych w kraju ze względu na jego ostrą krytykę reżimu komunistycznego, który niewolił Polskę. Obiecałam jej, że będę je prezentować polskiej publiczności. I dotrzymuję danego słowa do dziś.

I to był początek Pani zainteresowania osobą Hemara i jego twórczością?

- Tak zaczęła się moja przygoda teatralna i reżyserska z Marianem Hemarem. Tuż przed śmiercią Hemar zwrócił się do Włady Majewskiej z prośbą, aby zrobiła wszystko, by jego twórczość nie przepadła i nie uległa zapomnieniu. Włada Majewska wykonała życzenie wielkiego poety, wydając całą jego twórczość, którą gromadziła przez wszystkie lata współpracy z Hemarem.

Już za miesiąc wkroczymy w okres Wielkiego Postu. Czy w związku z tym przygotowuje Pani w "Naszym Teatrze" coś nowego?

- Tak. Przygotowujemy staroangielski poemat mistyczny anonimowego autora "Sen o Krzyżu". Z języka staroangielskiego przekładu i opracowania dokonała Monika Opalińska. Jest to poemat z wczesnego średniowiecza nawiązujący do rozwijającego się od zarania chrześcijaństwa kultu drzewa Krzyża. Ten mistyczny poemat znany jest z przechowywanego w bibliotece katedralnej w Vercelli rękopisu datowanego na drugą połowę X wieku. Fragmenty poematu zostały wyryte na kamiennym krzyżu w Szkocji oraz na krzyżu-relikwiarzu w katedrze w Brukseli.

Ten unikalny poemat jest znany tylko nielicznym. Z czym wiąże się tematyka, czego dotyczy treść?

- Wojownik zwierza się nam ze swojego snu. Przyśnił mu się Krzyż Chrystusowy, opowiadający o tym, w jaki sposób umierał na nim Chrystus. Wojownik mówi: "Bacz, sen najlepszy opowiem, którym śnił pośród nocy. Najlepsze z drzew ozwało się w te słowa:

Dawno to było, wszak dobrze pamiętam, gdym został ścięty, oderwany od mych korzeni na skraju lasu.

Zabrali mnie stamtąd wrogowie w siłę rośli i, by uczynić ze mnie widowisko, dźwigać kazali złoczyńców.

Inni mnie potem na ramionach nieśli i postawili na wzgórzu,

Gdzie w ziemię siłą wrogów moich zatknięty stanąłem.

Wtenczas ujrzałem Pana narodów,

Jak spieszył z wielką mocą, by z woli swej wstąpić na mnie. ()

Jakże to piękny, głęboki i niezwykle interesujący tekst. Czy może Pani powiedzieć coś bliższego o spektaklu, jaki kształt sceniczny będzie miało to misterium?

- Jesteśmy z artystami w trakcie pracy, więc na razie nie chciałabym zdradzać kulis naszego przedsięwzięcia. Jedno, co mogę ujawnić, to to, że w tym misterium wystąpi wybitny polski bas Ryszard Morka.

A jak wyglądają dalsze plany artystyczne "Naszego Teatru"?

- Chciałabym przedstawić publiczności w formie spektaklu słowno-muzycznego niedocenione, wspaniałe polskie talenty: poetów, fraszkopisarzy, muzyków pianistów, śpiewaków.

W tym roku przypadają ważne rocznice: 75-lecie wybuchu drugiej wojny światowej i 70-lecie Powstania Warszawskiego. Z pewnością znajdą swoje odzwierciedlenie w repertuarze "Naszego Teatru".

- Pragnę przygotować spektakl o Warszawie, heroicznej stolicy Polski. Myślę, że to przedstawienie będzie dobrą lekcją historii o Warszawie dla obecnie nią rządzących. Władze te -przyzwalając na różne skandaliczne ekscesy rozwydrzonej młodzieży, manipulowanej przez wyuzdanych polityków, dla których głównym celem życiowym i politycznym stało się wmawianie mężczyznom, że są kobietami, a kobietom, że są mężczyznami - dają o sobie świadectwo, iż są całkowicie pozbawione szacunku dla dziejów stolicy Polski, Warszawy.

Wyrazem tej nihilistycznej postawy jest zgoda na powstawanie kolejnych klubów go-go, które de facto nie są klubami, lecz po prostu domami publicznymi.

- Obecne władze stolicy, dając przyzwolenie na otwieranie domów publicznych go-go na reprezentacyjnych ulicach Warszawy, na których znajdują się tablice upamiętniające Polaków zamordowanych przez Niemców, dopuszczają się bezczeszczenia pamięci warszawiaków i powstańców Warszawy, a także bezczeszczenia ulic drogiej każdemu Polakowi Warszawy. Wielki Prymas Tysiąclecia ks. kard. Stefan Wyszyński pisał: "Po Warszawie, po tej Warszawie, po której biegałem jako uczeń i kapłan w czasie okupacji, po Warszawie, na mękę której patrzyłem, po tej Warszawie trzeba chodzić z wielką czcią, z sercem czystym i wiernym Bogu i katolickiej Polsce, a każdy kamień jej przeszłości błogosławić modłami. Pamiętajcie, że jest to miasto, w którym zginęło ponad 300 tysięcy warszawian. Najlepsza młodzież polska omyła swoją krwią bruki tego miasta. Tak się miłuje, nie ma miłości bez ofiary, przez taką miłość zyskuje się prawo do Ojczyzny".

Słowa Prymasa Tysiąclecia powinny być wyryte na tablicy i umieszczone w widocznym miejscu na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.

- Mam nadzieję, że nasz spektakl o Warszawie uwrażliwi mieszkańców stolicy oraz przyjezdnych i uświadomi im, jak bohaterskie to miasto.

Dziękuję za rozmowę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji