Artykuły

Ars amandi

Najsłynniejszy przewodnik po tajnikach sztuki miłosnej, "Kamasutra", został napisany przez Watsjajanę na początku naszej ery. Spektakl Weroniki Szczawińskiej i Bartosza Frąckowiaka jest próbą odczytania "Kamasutry" w świetle filozofii życia opartej na pozytywnym hedonizmie, sposobach osiągnięcia Kamy, oznacza­jącej miłość, spełnienie, pragnienie, pożądanie. Przedstawienie, które twórca "gatunkowo" określili jako sylwestro­we, ma być "instrumentem pożądania", "maszyną przyjemności", teatralną ars amandi. Szczawińska i Frąckowiak stawiają sobie za cel wprawić widzów w dobry nastrój, jednocześnie zapew­niają rozrywkę intelektualną: zachęcają do zastanowienia się nad filozofią przy­jemności i etyką cielesności.

Wyrazicielką tej filozofii jest nowoczesna (nieco już podstarzała) Kurtyzana (Irena Wójcik). To przewod­niczka po erotycznych doznaniach, odmianach zmysłowych i duchowych pieszczot oraz typach miłosnych związ­ków. Zwracając się wprost do widowni, opowiada, jakie umiejętności powinni zdobyć kochankowie, zgodnie z zasadą przyjemności: "Niech każdy czyni, jak chce". Kurtyzana zachęca widzów do gier miłosnych, w których dozwolone jest kąsanie, gryzienie, lizanie, drapanie czy bicie partnera, czemu powinien towarzyszyć akompaniament miłosnych dźwięków. To przedstawicielka nowego hedonizmu, afirmacji rozkoszy, estetyki życia opartej także na duchowej przy­jemności. Jest połączeniem europejskiej kobiety biznesu (ubrana w kostium z czarnym krawatem) i kobiety Wschodu (przepasana hinduskim szalem, z wyzy­wającym makijażem). W pierwszej sce­nie siedzi po turecku, co nawiązuje do pozycji w Kama-jodze nazywanej "miło­snym zjednoczeniem"; cytując zalecenia "Kamasutry", rysuje na czole czerwony znak, bindi, który symbolizuje w tym wypadku nie opiekę mężczyzny, ale nie­zależność wolnej kobiety.

Razem z Kurtyzaną mistrzem sztuki miłosnej i niejako narratorem spektaklu jest Koneser (Grzegorz Gromek), który dokonuje przeglądu dziewiczych wdzię­ków. Jego słowa są nieustannie zagłu­szane przez zmysłową melodię (muzyka na żywo - Krzysztof Kaliski), która staje się lejtmotywem całego przedstawie­nia. Przy dźwiękach miłosnej ekstazy, erotycznych szeptach, głośnych wes­tchnieniach i pojękiwaniach, na scenie pojawiają się kobiety reprezentujące trzy typy budowy Hindusek: słonicy, klaczy i gazeli. Ten z pozoru niewinny pokaz podszyty jest ironią. Kobiety zostały uprzedmiotowione za sprawą męskiego wzroku, sprowadzone do prezentacji pozycji seksualnych, kultu pięknego, doskonale proporcjonalnego ciała. Koneser to showman, który pró­buje zaszokować publiczność widokiem nagiego ciała. Zmusza aktorów do prze­rwania gry i rozebrania się przed widza­mi. Jedni kategorycznie się na to nie zgadzają (są teraz na scenie prywatnie, ukazaliby więc własną nagość), drudzy robią to bez zażenowania. Szczawińska i Frąckowiak chcą zaprezentować (natu­ralne piękno? wyjątkowość?) ciała aktora-postaci. Szukają nowych rozwiązań teatralnych, wychodząc od szczegółu (gestu, słowa, spojrzenia, pieszczoty, dźwięku), pokazują cielesność i seksu­alność z perspektywy nowego hedonisty, Kurtyzany - zwolenniczki erotyki ducha i ciała, która nie ocenia i nie war­tościuje, ale odczuwa i przeżywa.

Twórcy "Kamasutry..." zastanawiają się również nad religijnym wymiarem cielesności. Młodzi narzeczeni, Katolik (Andrzej Plata) i Katoliczka (Agnieszka Kwietniewska), uczestniczą w "grze w granice", przyjmując symboliczne imiona: Adam i Ewa. W dziecinnej wyliczance-zaklepywance wyznaczają granice czystości i grzechu, konwencjo­nalnego pocałunku i zmysłowej piesz­czoty. Kto je przekroczy, ten przegrywa. Ich postanowienie zachowania czy­stości przedmałżeńskiej słabnie, kiedy poznają wyznawcę nowej matematyki, pomysłodawcę statystyki erotyki i zwo­lennika porządku dodawania - współ­czesnego Don Juana (Piotr Wawer jr). Głosi on religię liczb, sporządzając statystykę swoich podbojów miłosnych. Wycieńczony wyliczeniami, dokonuje spowiedzi ze swojego życia, jednocze­śnie kusząc Katoliczkę. Tym razem Don Juan uszanuje święty związek małżeń­ski (współczesna historia Adama i Ewy powinna zakończyć się szczęśliwie) - wyznawcy "Nowej Kamasutry" akceptują się nawzajem, niezależnie od wyznania i światopoglądu. Podobnie jak inni bohaterowie, Don Juan (przybierający też imię Casanovy) kontempluje cielesną przyjemność, ale aprobuje również "roz­kosz ducha" - przemyślany i wypraco­wany, w jego wypadku matematyczny, model szczęścia. Współczesny Casanovą nie zostanie więc potępiony, ponieważ każdy, i katolik, i wyznawca matematyki miłości, ma prawo do osiągnięcia Kamy.

Szczawińska i Frąckowiak uzupeł­niają traktat Watsjajany innymi tek­stami ("Małżeństwem Klaudyny" Colette, "Niebezpiecznych związków" Choderlosa de Laclos) i teoretycznych (za Slavojem Żiżkiem starają się "patrzeć z ukosa", z nowej perspektywy). W spektaklu mie­szają się języki: traktatu filozoficznego, literacki, naukowy oraz potoczny. Ich wzajemne zderzanie się powoduje prze­kroczenie kulturowych granic mówie­nia o namiętnościach, seksie i erotyce.

Wszyscy bohaterowie przedstawienia to reprezentanci literacko-kulturowych stereotypów: Casanovy, libertynki czy lolitki, katoliczki poddanej próbie czystości oraz kurtyzany. Ich historie splatają się ze sobą - Don Juan podrywa słuchającą jego spowiedzi Katoliczkę, a Kurtyzana towarzyszy wszystkim bohaterom. Klaudynka (Milena Gauer) z powieści Colette, to młoda mężatka poznająca dopiero tajniki erotyzmu. Jej partner Renaud (Daniel Chryc) jest rów­nocześnie przyjacielem, kochankiem i przewodnikiem po libertyńskim świe­cie salonowym. Na scenie pojawia się po raz pierwszy nagi od pasa w dół (ubrany jedynie w białą koszulę, kamizelkę i błę­kitny frak) i swoim wdziękiem uwodzi Klaudynę. Wspólny posiłek, z wykwint­nymi afrodyzjakami podawanych na srebrnej paterze, przeradza się w grę miłosną. Fascynacja Renaudem słab­nie, kiedy pojawia się Rezi (Małgorzata Białek). Niewinna przyjaźń Klaudyny i Rezi szybko przeradza się we flirt, a następnie związek, któremu sprzyja Renaud. To bohaterowie pozytywni, którzy wypracowali własny (poetycki, metaforyczny) język mówienia o miło­ści. Namiętności rodzącej się między trojgiem partnerów (pozbawionej uczu­cia zazdrości) patronuje Kurtyzana, która uczy młode kobiety cielesnej mapy przyjemności. Aktorzy, aby odegrać scenę miłosną, pomysłowo wykorzy­stują rekwizyty: trzepaczki do piany, owoce, watę cukrową (delektują się nią, jedzą łapczywie, ugniatają z niej kwia­ty). Gumowe piersi, przypominające dojrzałe brzoskwinie, są dotykane, gła­skane, miętoszone, służą jako ściskacze. Przedmioty codziennego użytku stają się rzeczami pożądanymi, niezwykłymi, sprawiającymi przyjemność.

Scena została obita miękkim sza­rym flauszem; kontrastuje z nią czer­wona, ciężka zasłona w głębi sceny. Najważniejsze sceny miłosne rozgry­wają się na obitym miękkim materia­łem schodach. Zamiast łóżka jest fotel w kształcie kwiatu, namiot przypomina­jący kielich tulipana oraz kołdra podob­na do mufki. Do "miękkiej scenografii" nie pasuje wysoki falliczny kaktus, ozdobiony dziewczęcymi wstążkami i kokardami. Za nim kryje się Katolik, podglądający narzeczoną flirtującą z Don Juanem. Kaktus nie jest tutaj sym­bolem bólu i cierpienia, ale wytrwałości w miłości oraz namiętności.

Bohaterowie eksponują swoją ciele­sność niczym trofeum. Krótkie sukienki odsłaniają zgrabne nogi, dekolty przy­ciągają wzrok mężczyzn. Ciało jest zasłaniane i odkrywane, eksponowane, podglądane i pożądane, tatuowane, dotykane i całowane. Zostaje uwolnio­ne od poczucia wstydu i winy, dlatego bohaterowie spektaklu Szczawińskiej mogą być zaspokojeni i szczęśliwi. Nowy hedonizm zrodził się bowiem z hinduskiej filozofii miłości, w której nie ma miejsca na bezwstyd, upokorze­nie, cierpienie i strach. Zgodnie z nią erotyzm, droga miłości, należy do sztuk uduchowiających, prowadzących do boskości. Miłość według "Kamasutry..." jest bezgrzeszna i dobrowolna, dlatego każdy z bohaterów odnajdzie dla sie­bie miejsce na "drabinie" (a dosłownie schodach) prowadzącej do pełnej przyjemności.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji