Artykuły

Dwa światy

"Między nami dobrze jest" w reż. Piotra Waligórskiego w Teatrze im. Fredry w Gnieźnie. Pisze bloger Dionizy Kurz.

Wystawienie spektaklu zostało poprzedzone krótką sesją ozdobioną interesującym wykładem poświęconym twórczości Doroty Masłowskiej, który wygłosił prof. Bogusław Bakuła, historyk literatury polskiej z Instytutu Filologii UAM w Poznaniu, a na samej premierze była obecna Autorka. Sztuka była nieszablonowo zareklamowane na terenie Gniezna przez bezpośredni przemarsz aktorów w kostiumach i z rekwizytami po centralnych punktach miasta. W teatrze z kolei, przed premierą odbyło się kilka prób otwartych, co pozwoliło zachęcić zwłaszcza młodzież do przyjścia na seanse repertuarowe.   

Piotr Waligórski sprawnie operuje współczesnym językiem teatralnym. Reżyser przeniósł akcję sztuki w bliżej nieokreśloną przyszłość, co pozwoliło mu niezwykle ekspresyjnie uwydatnić  zróżnicowanie dwóch światów Masłowskiej: Polaków biednych, odtrąconych, starych, klientów bieda-dyskontów, spychanych coraz bardziej na margines życia ze swoim nie-posiadaniem oraz drugiego świata: plastykowych, nadmuchanych posiadaczy, często pseudo-bohaterów, celebrytów.

Obie te grupy izolują się wzajemnie, ale jednocześnie nie potrafią istnieć bez siebie, a wręcz są na siebie skazane. Taki jest właśnie obraz Polski i Polaków w oczach Masłowskiej. Reżyser przedstawił te dwa skontrastowane światy na tle futurystycznego wysypiska śmieci. Scenografia i kostiumy są bardzo mocną stroną tego przedstawienia. Nawiązują do stylistyki Mad Maxa i zostały pomysłowo i starannie zaprojektowane  przez nagradzanego już Jana Kozikowskiego.

Inscenizacja jest nierówna jeśli chodzi o grę aktorską, przytrafiały się proste błędy interpretacyjne, a nawet niewyraźnie wypowiedziane słowo, a złe wrażenie potęgowało nieumiejętne wykorzystanie nagłośnienia przy użyciu indywidualnych nadajników mikrofonowych, których wykorzystanie poza scenami wywiadu prowadzonego przez Prezenterkę nie miało sensu, a wręcz dezorientowało. Na tym tle wyróżniłbym debiut Anny Pijanowskiej, jeszcze studentki Łódzkiej Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera, która podołała bardzo wymagającej pod względem psychicznym i fizycznym roli Małej Metalowej Dziewczynki, choć niektóre sceny zagrane przez młodą aktorkę dawały możliwości jeszcze ciekawszej interpretacji, na przykład scena lotu na odkurzaczu. Kolejnymi aktorami, których mógłbym wyróżnić to Łukasz Chrzuszcz w roli Aktora, a także spokojny i wyrazisty Mężczyzna zagrany przez Wojciecha Kalinowskiego.

Piotr Waligórski zapowiadał, że doda tekstowi Masłowskiej walorów scenicznych i dotrzymał słowa. Reżyser konsekwentnie poszukuje swojego własnego stylu i realizuje nowoczesną wizję teatru. Jego przedstawienie zaciekawia, a scenografia i kostiumy wręcz mnie urzekły.

Czy gnieźnieńskie "Między nami dobrze jest" będzie dostrzeżone przez krytyków i widzów? Czas pokaże, doświadczony odbiorca teatralny znajdzie w tej inscenizacji coś interesującego dla siebie. Widz nieprzygotowany, który nie zna twórczości Masłowskiej pozostanie bez refleksji, a przedstawienie zostanie przez niego odrzucone jako niezrozumiałe, a nawet miejscami nudne. Dla mnie ta premiera ciekawie rozpoczęła rok teatralny. Uważam, że spektakl  wart był prawie 300-kilometrowej, zaśnieżonej  podróży do Gniezna.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji