Artykuły

Teatr i miłość

Takiego oblężenia Teatr Mały w Warszawie dawno nie przeżywał. Wszystkie bilety sprzedane zostały w pierwszym dniu. Dla gości i krytyków pozostały wejściówki bez numeru miejsca. Widzowie siedzieli w przejściach i na schodkach.

Na scenie teatru mały teatrzyk lalkowy. Wchodzą do niego dwie aktorki Teatru Starego w Krakowie. Dwie gwiazdy: Aldona Grochal i Anna Dymna.

Dwie artystki przez półtorej godziny wciągać będą widza w niezwykłą psychodramę dotyczącą teatru i miłości. Robią to z talentem i niezwykłą maestrią.

Spektakl zaczyna się zwykłą próbą teatralną. Jedna z aktorek udaje białą krówkę, druga - pastuszka. Zwykłe aktorskie zadania i ćwiczenia wywołują salwy śmiechu na widowni. Każda z aktorek popisuje się własną teatralną etiudą. Każda robi to znakomicie, choć inaczej.

Widz ma wrażenie, że będzie oglądał zgrabnie napisaną przez Macieja Wojtyszkę, przeplataną piosenkami bajkę o białogłowej krówce, której wyrosły skrzydła. Ale bajka jest tylko pretekstem do przedstawienia miłości dwóch kobiet do tego samego mężczyzny, człowieka teatru cierpiącego na chorobę psychiczną.

Kobiety boją się mówić o obiekcie swojej miłości. Próbują uzyskać luz i swobodę za pomocą alkoholu. Nic jednak z tego nie wychodzi.

Przypadek sprawia, że aktorka dramatyczna Krystyna (Anna Dymna) znajduje pod ogonem krówki liścik skierowany do aktorki lalkowej Joanny (Aldona Grochal). To staje się jak gdyby kulminacyjnym momentem sztuki i przedstawienia.

Rekwizyt teatralny nakłania kobiety do spowiedzi. Każda z nich wspomina nie żyjącego już twórcę lalkowego przedstawienia, człowieka, którego kochały.

Każda z kobiet wydaje się być w prywatnym uniwersalnym stroju. I każda wspomina mężczyznę jak gdyby prywatnie.

Bohaterki przedstawienia to nie tylko aktorki, ale i kobiety. Nieobce są im sprawy życia i teatru. Obie aktorki tworzą postacie prawdziwe z krwi i kości. Ich role są majstersztykiem aktorskich umiejętności. Sztuka napisana i wyreżyserowana przez Macieja Wojtyszkę ma cechy dobrze napisanego współczesnego dramatu.

Z minuty na minutę wzmaga się jej dramatyzm i napięcie. Opowiada o ludziach, tęsknotach, niespełnionych pragnieniach, strachu, lęku i miłości. Mówi o ludziach - kobietach, mężczyznach i dzieciach. I mówi też o teatrze. O artystach szukających swojego spełnienia. To wszystko sprawia, że bohaterki spektaklu zyskują sympatię widzów. Widzowie dają się wciągnąć do tej teatralnej psychodramy utożsamiając się z bohaterkami, bądź współczując im. Nic więc dziwnego, że aktorki otrzymały w Warszawie wielkie brawa i aż dziesięć razy wychodziły do ukłonów.

Zasłużyły na to.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji