Artykuły

Warszawa. Bogomołow - rosyjski Warlikowski w Narodowym

W Teatrze Narodowym ostatnie próby przed premierą "Lodu" Władimira Sorokina. Reżyseruje gwiazda rosyjskiego teatru Konstantin Bogomołow.

"Lód" jest epilogiem Festiwalu "Da! Da! Da! Współczesny teatr, dramat i performans z Rosji". Podczas ubiegłorocznego przeglądu oglądaliśmy dwa spektakle Konstantina Bogomołowa. Transmitowany na żywo z Moskwy "Idealny mąż" otworzył imprezę, a zamknął - zagrany w TR Warszawa "Lear. Komedia".

Przedstawienia Bogomołowa przyciągnęły setki widzów. Agnieszka Lubomira Piotrowska, tłumaczka i kuratorka festiwalu, podkreśla, że jest on jednym z najważniejszych twórców we współczesnym rosyjskim teatrze. Polskie media nazywały go "rosyjskim Warlikowskim". - Znam Bogomołowa od lat i śledzę, jak rozwija się jego teatr. Z pierwszego wykształcenia jest filologiem, przedstawienia przygotowuje z ogromnym szacunkiem dla tekstu, autora. Niezwykle wnikliwie czyta literaturę. Kiedy zaczyna pracę w nowym miejscu, lubi grać z zastaną tam estetyką, iść trochę w poprzek tego, co jest zazwyczaj wystawiane - mówi Agnieszka Lubomira Piotrowska.

Reżyser wzbudza wiele kontrowersji w Moskwie, głównie ze względu na wymowę przedstawień. W "Idealnym mężu" pokazał symbiozę władzy, biznesu i Cerkwi. "Rok, w którym się nie urodziłem" złożony z radzieckich tekstów dramatycznych pokazywał, jak wyrastało pokolenie 50-, 60-latków, którzy dziś są u władzy. W najnowszym przedstawieniu "Karamazow" na podstawie powieści Fiodora Dostojewskiego mówi, że była i jest państwem w stanie rozkładu. - Konserwatywni recenzenci zarzucają, że jego spektakle są antyrosyjskie. Nie zgadzają się z nim ideologicznie i estetycznie, a estetyka w Rosji jest bardzo polityczna. Jednak nawet jego najbardziej zagorzali wrogowie przyznają, że świetnie pracuje z aktorami. W "Karamazow" przywrócił kilku zupełnie już zapomnianych artystów, a gwiazdy pokazał w nowym świetle - potrafił z każdego wydobyć coś, czego nikt inny nie zauważał. Ostatnie przedstawienia wystawiał w MChT, głównej scenie narodowej Rosji. Tam, aby zachować ważne dla siebie kwestie ideologiczne, musiał iść na pewne kompromisy estetyczne, głównie komercyjne, przez to budował rozbuchane inscenizacje. W Teatrze Narodowym może sobie pozwolić na pełną wolność artystyczną, również dzięki otwartości fantastycznych aktorów, jakich tu spotkał - opowiada Agnieszka Lubomira Piotrowska.

To ona przetłumaczyła całą twórczość Władimira Sorokina, która jest dostępna w Polsce. Przyznaje, że przekład "Lodu", pierwszej książki tego pisarza, nad którą pracowała, był ogromnym wyzwaniem. Zajął jej osiem miesięcy. - Sorokin to mistrz stylu, unikalny na rosyjskim rynku. A jednocześnie wielu badaczy podkreśla, że pod względem wagi poruszanej w twórczości problematyki to następca Dostojewskiego. Tłumacz musi się wsłuchać w autora, by jak najlepiej oddać niezwykle atrakcyjną zewnętrzną powłokę i nie uronić nic z głębi znaczeń. Ja go uwielbiam - mówi.

To również bardzo ważny pisarz dla reżysera. Bogomołow od dawna chciał sięgnąć po twórczość Sorokina, jednak w Rosji - wciąż postrzegany jako skandalista, prowokator i autor, jak mówi Piotrowska, "dla mniejszości intelektualnej" - nie został wpuszczony na państwowe sceny. Jedyną szansą była więc realizacja za granicą.

"Lód" jest koprodukcją Teatru Narodowego i Instytutu Adama Mickiewicza - producenta Festiwalu "Da! Da! Da!", który odbył się w zeszłym roku w Warszawie. Agnieszka Lubomira Piotrowska ma nadzieję, że impreza będzie miała kolejne edycje. Co było największym sukcesem? - Udało się nam zwrócić uwagę polskiej publiczności na współczesny teatr rosyjski; pokazać nowe nazwiska, nowe trendy, przełamać wciąż silnie obecny w Polsce stereotyp akademickiego rosyjskiego teatru - mówi.

Pokłosiem festiwalu jest też powrót rodzimych scen do rosyjskiej dramaturgii. - Ten sezon mam absolutnie rekordowy - zaplanowano 16 premier z moimi tłumaczeniami. I nowymi, i tymi, które przygotowałam dość dawno, z nową dramaturgią i na nowo tłumaczoną klasyką. W Studio trwają próby do monodramu Jewgienija Griszkowca "Jednocześnie", w repertuarze jest już "Wiśniowy sad" Czechowa i "Życie jest piękne" Pawła Priażki, w Teatrze Współczesnym 1 lutego odbędzie się premiera "Saszki" Dmitrija Bogosławskiego - wylicza. - Ale też rosyjscy twórcy zaczynają u nas pracować, dwa spektakle w tym roku wystawi dramatopisarz i reżyser Nikolaj Kolada.

Teatr Narodowy: "Lód" Władimira Sorokina. Adaptacja i reżyseria - Konstantin Bogomołow, tłumaczenie adaptacji Agnieszka Lubomira Piotrowska, scenografia i kostiumy Larisa Łomakina, reżyseria światła Jacqueline Sobiszewski. Występują m.in.: Wiktoria Gorodeckaja, Anna Grycewicz, Bożena Stachura, Danuta Stenka, Milena Suszyńska, Mariusz Bonaszewski, Dobromir Dymecki, Waldemar Kownacki, Karol Pocheć, Jerzy Radziwiłowicz, Mateusz Rusin, Przemysław Stippa. Premiera w sobotę 25 stycznia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji