Artykuły

Nowa scena teatralna czy Centrum Organizacji Pozarządowych? Co powstanie w miejscu dawnego Teatru Kameralnego przy ul. Grodzkiej, o tym także zadecydują dziś radni, którzy zgłosili ponad 30 poprawek do projektu budżetu miasta. Dziś głosowanie nad planem finansowym miasta na 2014 r.

Nowy teatr to propozycja ratuszowej komisji kultury i nauki. Jednak nie wszystkim się podoba. - Jestem zwolennikiem nowej przestrzeni dla NGO'sów, a nie budowania kolejnego teatru - mówi przewodniczący komisji, Lech Zagłoba-Zygler. - Byłem jednak w mniejszości, większość z nas wolała stworzyć w mieście drugą scenę.

Wśród radnych popierających ten pomysł jest m.in. Stefan Pastuszewski (PiS). - Repertuar Teatru Polskiego jest bardzo autorski i specyficzny, idzie wyraźnie w kierunku awangardy. Jeśli gra klasykę, to w jeansach i bez biustonosza, co nie oznacza, że przedstawienia są złe. Prezentują wysoki poziom artystyczny, ale nie są dla każdego - argumentuje. Według niego potrzebny jest nowy teatr z tradycyjnym repertuarem, w którym przebierać będą mogli młodsi i starsi bydgoszczanie. - Młodzież powinna oglądać klasyczne realizacje lektur szkolnych, bo dzieła Mickiewicza czy Czechowa w Teatrze Polskim są zbyt mocno zniekształcone - dodaje.

Potrzebą zróżnicowania repertuaru teatralnego w Bydgoszczy kierował się także Kazimierz Drozd (SLD), który także popiera taki pomysł zagospodarowania budynku przy Grodzkiej. - Nie każdemu odpowiada to, co proponuje w Teatrze Polskim dyrektor Łysak. Nowa scena mogłaby zaproponować lżejszy, bardziej klasyczny repertuar dla wszystkich - mówi.

Z kolei Lech Zagłoba - Zygler (PO) uważa, że na taki ruch jest za wcześnie. - Nie jestem przeciwnikiem nowego teatru, ale nie uważam, żeby teraz był dobry moment na jego utworzenie - opowiada i przypomina, że planach jest budowa centrum kongresowego na Placu Teatralnym i być może ono w części będzie pełnić taką funkcję. - Organizacje pozarządowe, zwłaszcza środowiska seniorów od dawna zgłaszają potrzebę własnego lokum. MCK pęka w szwach, nie jest w stanie przyjąć wszystkich. Utworzenie dla nich specjalnego centrum wydaje się dobrym i celowym pomysłem.

- W mieście ponad 20 proc. mieszkańców stanowią ludzi starsi, którzy z roku na rok stają się bardziej aktywni. Są Uniwersytety Trzeciego Wieku, zespoły artystyczne, teatralne, koła poetyckie, a liczba ich członków z roku na rok rośnie. Problem w tym, że seniorzy nie mają swojego miejsca i muszą o nie stale prosić inne instytucje - ocenia Ireneusz Frelichowski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Seniora w Bydgoszczy. Poza organizacjami seniorów w centrum mogłyby działać także fundacje, stowarzyszenia i grupy młodzieży.

W budżecie na przyszły rok zaplanowano 1,5 mln złotych na remont budynku po dawnym Teatrze Kameralnym przy Grodzkiej. Radni są zgodni - to może nie wystarczyć na realizację inwestycji. - Ten budynek to ruina. Jeśli uda się za to zrobić generalny remont, to na pewno zabraknie na wyposażenie obiektu - mówi Zagłoba - Zygler. Pastuszewski ma podobne obawy, ale jest większym optymistą. - To pieniądze na początek, być może udałoby się prowadzić tam teatr oparty o partnerstwo publiczno-prywatne? - zastanawia się.

***

KOMENTARZ

JOANNA LACH

GAZETA WYBORCZA

Mamy w Bydgoszczy teatr, jeden z ważniejszych w kraju, skutecznie promowany przez Festiwal Prapremier. Jego siedziba przy al. Mickiewicza jest w opłakanym stanie. To wstyd dla miasta, że publiczność siedzi na podniszczonych krzesłach, korzysta z obskurnych toalet i patrzy na wytarty parkiet. Ludzie marzną przez nieszczelne okna, przecieka dach, przydałaby się wymiana instalacji i kanalizacji. Gmach Teatru Polskiego nigdy nie przeszedł generalnego remontu, stoi tak od ponad 60 lat. Tu pieniądze potrzebne są bardziej niż na budowę nowej sceny, czy centrum dla organizacji pozarządowych.