Artykuły

Wiecznie żywe bajki

"Bajki samograjki" w reż. Anny Augustynowicz w Teatrze Lalek Pleciuga w Szczecinie. Pisze Karol Suszczyński w serwisie Teatr dla Was.

Premiery "Bajek samograjek" Jana Brzechwy w reżyserii Anny Augustynowicz w Teatrze Lalek Pleciuga w Szczecinie wyczekiwano z dużym zainteresowaniem. Ciekawość wynikała nie tylko z faktu, że Augustynowicz, jako reżyserka dramatyczna, ma znakomite doświadczenie w pracy w teatrze lalkowym, ale także z racji tego, że premiera spektaklu miała być uhonorowaniem jubileuszu 60-lecia istnienia teatru.

Od samego początku przedstawienia w oczy rzucał się minimalizm w scenografii Marka Brauna - pusta, otwarta przestrzeń dużej sceny Pleciugi z wyraźnie głębokimi, ciemnymi kulisami, zderzała się z białą podłogą i potężnym, jednolitym, także wyściełanym na biało, podestem. Z tej z pozoru obcej bajkowym wierszom Brzechwy przestrzeni, z zamieszania niemal ulicznego, anonimowego tłumu (wszyscy aktorzy ubrani są na czarno i wpół elegancko, jak ludzie spieszący do pracy w korporacjach - kostiumy Wanda Kowalska) wyłania się się czternastoosobowy zespół, który równo i rytmicznie zaczyna recytować wiersz "Na straganie". Aktorzy wykonują przy tym specyficzny ale szybko rozpoznawalny zestaw gestów i ruchów - jest to interpretacja równocześnie w języku migowym. Przetransponowanie wiersza na język głuchoniemych doprowadziło rzecz jasna do pewnych uproszczeń w definiowaniu znaku, co wzbudziło w publiczności niepotrzebną radość, ale zbiorowa kreacja, która tworzy się w trakcie tego krótkiego utworu przemienia się w fundament, na którym Augustynowicz opiera całe swoje przedstawienie.

Zamysł inscenizacyjny dąży bowiem do całkowitego podporządkowania aktorów na nowo odkrytemu i ukazanemu rytmowi wierszy. Z wprowadzonej konwencji rodzi się potężny, żywy organizm, który przypomina w zamyśle tak bliską teatrowi lalek szopkę mechaniczną czy niedawne, pierwsze próby teatru robotycznego. Jest to mechanizm teatralny, swoiste perpetuum mobile, uruchomione tekstami wierszy i rymowanych bajek Jana Brzechwy, wsparte momentami grafiką i multimediami (Wojciech Kapela). To genialna kreacja zbiorowa artystów szczecińskiej Pleciugi. Nie wyobrażam sobie, by aktorzy któregokolwiek teatru dramatycznego tak bezgranicznie zaufali i oddali się (uzupełnionej tu dodatkowo licznymi elementami choreografii - Zbigniew Szymczyk) koncepcji reżyserskiej spektaklu. To może się zdarzyć tylko w teatrze lalkowym.

Dialog z romantycznym traktatem Kleista i modernistyczną teorią nadmarionety Craiga jest oczywisty - cały spektakl to próba odwrócenia dominacji klasycznych aktorskich zachowań i gry scenicznej, próba pewnego uprzedmiotowienia aktora, a równocześnie wyraźnego ukazania, że ponad grającymi istnieje wyższa siła sprawcza (tak jak ponad lalką jest jej animator), choć nie chodzi tu konkretnie o wolę reżysera. Augustynowicz nie na tym buduje formę spektaklu. Interpretacja tekstów Brzechwy i poszukiwania reżyserskie poszły w stronę odczytania na nowo drzemiących w utworach rytmów, dźwięków oraz melodyczności i powtórzeń poszczególnych fraz wierszy - to w nich należy doszukiwać się siły.

Obok wymienionego na wstępie wiersza "Na straganie", który stanowi swoistą klamrę spektaklu (utwór jest powtórzony na końcu, ale już jako zabawa z widzami - reżyserka wciąga ich w spektakl cytowaniem na ekranie tekstu, przez co publiczność zaczyna go deklamować zamiast aktorów) Augustynowicz skupiła swoją uwagę jedynie na dwóch rymowanych bajkach: "Kopciuszku" i "Czerwonym Kapturku", dodając jako epilog mówiony na oklaskach wierszyk "Entliczek-pentliczek". Dzięki tak hermetycznemu wyborowi, spektakl jest bardzo dynamiczny a jego niezwykle intrygująca forma nie męczy.

Od początku, do samego końca, zachwyca nie tylko zbiorowa gra aktorska, ale także radość i nieprawdopodobna lekkość z jaką artyści tworzą całe przedstawienie. Śmiało można nawet powiedzieć, że wszyscy doskonale się bawią i tekstami Brzechwy, i narzuconą mechaniczno-marionetkową stylistyką, i choreografią, i pojedynczymi etiudami. Choć z tej zbiorowości, z tego jednego organizmu, na plan pierwszy (niezależnie od wyznaczonych zadań) wysuwa się trójka młodych aktorów: Paulina Lenart, Rafał Hajdukiewicz i (najmłodszy w zespole) Maciej Sikorski.

Paulina Lenart, która jest niezwykle sprawna ruchowo w scenach zbiorowych, przyciąga wzrok zwłaszcza w hip-hopowej interpretacji "Czerwonego Kapturka" - tu warto podkreślić świetną muzykę Jacka Wierzchowskiego, wykonywaną na żywo przez zespół aktorski (to kolejny element genialnej układanki). W roli tytułowej aktorka gra na basie (co już samo w sobie budzi zachwyt i doprowadza do komicznego efektu, bo gitara, przy filigranowej sylwetce aktorki, wydaje się groteskowo dominować) i śpiewa trochę zblazowanym, rozerotyzowanym i znudzonym głosem partię Kapturka. W parze z nią jest Rafał Hajdukiewicz, który pełni po części rolę Narratora, po części wykonuje partie Kapturka, a wszystko ubarwia nieprawdopodobna ilość mikroetiud, wzbudzających śmiech i oklaski publiczności. Obok nich rolę Wilka gra wspomniany Maciej Sikorski. Wywołanie jego postaci w bajce i chwila przejścia przez scenę do mikrofonu powoduje natychmiastowy aplauz i zapewne zostanie w pamięci wszystkich widzów, jak niezapomniany moment obrotu na krześle Anety Harasimczuk w "Merlinie Czarodzieju" w warszawskiej Lalce, lata temu.

Anna Augustynowicz zrobiła spektakl nie tylko dla dzieci. Narzucona konwencja gry aktorskiej i bardzo wyraźne nawiązanie do problemów współczesnego świata (co świadczy o ponadczasowości tych bajek), to doskonała propozycja dla młodzieży i widzów dorosłych. Nie ma w tym spektaklu ani kropli infantylizmu kojarzonego z dosłowną inscenizacją wierszy Jana Brzechwy. Jest czego gratulować i jest czego zazdrościć, bo takich spektakli jest naprawdę niewiele. To wspaniały prezent, jaki Teatr Lalek Pleciuga mógł sobie sam zaserwować w ramach obchodzonego jubileuszu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji