Artykuły

Gdańsk. Pieśni według Schulza w Miniaturze

Edyta Janusz-Ehrlich, aktorka teatru Miniatura, przygotowała właśnie na swej macierzystej scenie spektakl oparty na twórczości Brunona Schulza. Premiera w niedziele, 17 listopada.

Przemysław Gulda: Dlaczego zdecydowałaś się zająć tematyką schuzlowską? Co cię fascynuje w twórczości tego pisarza?

Edyta Janusz-Ehrlich: Do głębszego wejścia w tematykę twórczości Schulza zainspirowały mnie wiersze Leszka Pietrowiaka, które poznałam dzięki Marcinowi Kulwasowi, autorowi muzyki do naszego spektaklu. Zafascynował mnie świat Schulza, tak uniwersalny i, wbrew pozorom, aktualny. Podoba mi się też jego humor, ironia.

Punktem wyjścia do spektaklu były piosenki, które nagrałaś jakiś czas temu. Jak doszło do powstania tego materiału?

- Pięć lat temu poznałam Marcina Kulwasa, który miał pomysł na muzyczną interpretację wierszy Pietrowiaka. Nasza wspólna praca zaowocowała płytą "Pieśni według Schulza", na której znalazło się dwanaście utworów.

Jak wyglądała droga od piosenek, które znalazły się na tej płycie do spektaklu "Karakonia"? Co się po drodze zmieniło? Co dodałaś?

- Zmieniło się wiele. Przede wszystkim Marcin przearanżował piosenki, które nabrały nowego charakteru. Dołączyła do nas Monika Konczakowska ze swoją wyobraźnią plastyczną i trzech aktorów: Krystian Wieczyński, Piotr Srebrowski i Jakub Ehrlich, który również współtworzył scenariusz. Dzięki temu z projektu przede wszystkim muzycznego przekształca się to w teatr.

Jakie utwory wybrałaś, żeby użyć je w tym spektaklu? Czy będą tworzyły jakąś spójną narrację, czy to tylko zbiór mniej lub bardziej oddzielnych piosenek?

- Wybrałam osiem utworów, które układają się w całość, podzieloną na dwie części. Pierwsza to "Ulica Krokodyli", poświęcona miastu z jego mieszkańcami, gdzie liczą się pozory, puste gesty. Druga część skupia się na ojcu, bardzo ważnej postaci dla Schulza, jego chorobie, oddalaniu się, umieraniu.

Twórczość Schulza "ubrana" została już dawno w dość charakterystyczną, opartą zresztą na jego własnych ilustracjach i rysunkach, warstwę wizualną. Czy zamierzasz z niej skorzystać w przygotowaniu wizualnej strony swojego przedstawienia?

- Tak, pomysły na plastyczną formę spektaklu wyszły właśnie z grafiki Schulza. Jego kreska jest intrygująca, niespokojna, a jednocześnie bardzo subtelna. Scenografka Monika Konczakowska wspaniale porusza się w tym klimacie. Wszystko, co w "Karakonii" pojawi się na scenie: rysunki, rzeźby, zostało wykonane właśnie przez nią.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji