Artykuły

Kto zostanie żebrakiem. Casting do "Opery za trzy grosze"

Dziwki są najlepsze, psia ich mać! - śpiewał wczoraj Tomasz Więcek we wrocławskim Teatrze Muzycznym. I nie była to jego prywatna opinia, tylko piosenka Brechta z "Opery za trzy grosze". Wojciech Kościelniak, pełniący obecnie funkcję dyrektora operetki, kompletuje obsadę do nowej premiery.

Zmiany we wrocławskim Teatrze Muzycznym budzą sporo kontrowersji. Przypomnijmy. Zarząd Miasta odwołał Marka Rosteckiego, wieloletniego dyrektora operetki, zarzucając mu niegospodarność. Jego miejsce zajął Wojciech Kościelniak, znany aktor i reżyser. Kilka dni temu decyzję zarządu podważył wojewoda dolnośląski, Ryszard Nawrat. Obecnie operetka ma właściwe dwóch dyrektorów. Marek Rostecki jest na zwolnieniu lekarskim.

Wojciech Kościelniak chce stworzyć we Wrocławiu nowoczesny teatr muzyczny. - Casting do "Opery za trzy grosze" to pierwszy etap zmian - mówi reżyser. - W przesłuchaniach biorą udział aktorzy, z którymi już wcześniej pracowałem. Ale też zespół operetki, który dopiero poznaję. Wszyscy mają równe szanse.

Kogo szuka? - Dobrych aktorów, tancerzy i śpiewaków jednocześnie -odpowiada. - Wszystko w jednym.

Być może w operze Kościelniaka wystąpi Katarzyna Groniec, gwiazda warszawskiego Teatru Buffo. - Na razie prowadzimy rozmowy. Nie chcę zapeszać - ucina reżyser.

Szansa na sukces

Przed pokojem przesłuchań ustawiła się kolejka. - Wszystko zniosę. Tylko, żeby nie nazwali mnie parówką! -denerwuje się długowłosa blondynka. - To nie "Idol" w Polsacie. Tu są kulturalni ludzie - pociesza inny kandydat.

Wojciech Kościelniak pochyla się nad laptopem. - Cezi, zaśpiewaj jeszcze ten chorał, a potem sprawdzimy ci skalę głosu - zwraca się do Cezarego Studniaka, aktora Teatru Muzycznego w Gdyni, którego ostatnio mogliśmy zobaczyć we Wrocławiu w musicalu "Hair".

Agnieszka Kowalska z wrocławskiej operetki przyszła na casting sprawdzić swoje siły. - Od dawna marzyłam, żeby ktoś zreformował ten teatr - przyznaje. - Do tej pory tylko soliści dostawali najlepsze role. Teraz szanse ma każdy.

Dzisiaj w castingu weźmie udział Konrad Imiela. - Co z tego, że już wiele razy pracowałem z Wojtkiem - mówi. - Jest casting, to trzeba spróbować.

Jarosław Staniek, znakomity choreograf i współpracownik Kościelniaka, w sali baletowej sprawdza możliwości ruchowe kandydatów. - Bądźcie bardziej energiczni!- mówi do kandydatów. - Nie chcę techniki motylkowej. W końcu robimy spektakl o twardych ludziach. Nie możecie udawać żebraków, macie nimi być.

Premiera "Opery..." planowana jest na koniec października.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji