Białystok. Węgierko zaczyna Wdowami
Przed nami pierwsza premiera sezonu w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku - "Klan wdów" z Emilią Krakowską [na zdjęciu] w roli głównej.
Jagna i koleżanki
Nie ulega wątpliwości, że największą atrakcją białostockiego "Klanu wdów" będzie Emilia Krakowska - pamiętna Jagna z ekranizacji "Chłopów".
Na konferencji prasowej Emilia Krakowska z wielkim wdziękkiem komplementowała zespół aktorski, reżyserującą "Klan..." Ewę Marcinkównę i dyrektora Piotra Dąbrowskiego, doskonalą atmosferę panującą w teatrze. Zapytana o to, dlaczego przyjęła propozycję zagrania Róży, odpowiedziała z właściwa sobie swadą i szczerością: - Zadzwonili, zaproponowali, przyjęłam i jestem - relacjonowała aktorka. -To, czy moja postać albo sztuka mi się podoba, nie ma tu nic do rzeczy.
Równie zwięźle i bez ogródek Emilia Krakowska skomentowała graną przez siebie postać: - Tak naprawdę do premiery nigdy nie wiadomo, jaka ona jest. Istnieje w mojej głowie, w poleceniach wydawanych przez reżysera, w dociekaniach "co autor miał na myśli" - mówiła gwiazda "Klanu wdów".
O czym ta sztuka?
Lepiej umotywowany był wybór pani reżyser. - We współczesnej dramaturgii polskiej nie znalazłam tekstu, który wyrażałby podobne treści, dlatego sięgnęłam po "Klan wdów" - wyjaśniała Ewa Marcinkówna. - Nie odnajduję się w estetyce nowych brutalistów, która dominuje we współczesnej polskiej dramaturgii.
Głównymi bohaterkami "Klanu wdów" są samotne kobiety - trzy panie w średnim wieku, które zbyt szybko straciły mężów i może dlatego są pełne temperamentu i marzeń o nigdy niezrealizowanym w pełni, bogatym życiu erotycznym. W ich ocenach ludzi i świata jest sporo ironii, a nawet cynizmu. W ten sposób maskują pragnienie przeżycia prawdziwej miłości, której nie dane im było zaznać.
W białostockim przedstawieniu zobaczymy na scenie aż sześć kobiet (Emilia Krakowska, Danuta Bach, Ola Maj, Jolanta Skorochodzka, Agnieszka Możejko, Monika Zaborska-Wróblewska) i jednego męskiego rodzynka (Piotr Półtorak). - Nie mogę opowiadać o poszczególnych bohaterkach, bo zepsułabym przyjemność oglądania -tłumaczyła pani reżyser, Ewa Marcinkówna. - Mogę powiedzieć tyle, że zawiązaniem intrygi jest śmierć męża Róży (Emilia Krakowska). Na wieść o tym nieszczęśliwym zdarzeniu zbiegają się przyjaciółki Róży, wdowy z doświadczeniem, by pocieszyć nową członkinię "klanu".
Komedia słodko-gorzka
W oryginale "Klan wdów" jest typową farsą. - Umówiłyśmy się z aktorkami i moją wspaniałą asystentką, Krystyną Kacprowicz-Sokołowską, że nasze przedstawienie to nie farsa, lecz słodko-gorzka komedia - mówi Ewa Marcinkówna. - Zależy nam na tym, by widzowie dobrze się bawili, ale pokazując na scenie tyle różnych typów i charakterów chcemy, by złożyły się na portret współczesnej kobiecości.
Na razie doskonale bawią się i współpracują twórczynie przedstawienia. W czasie konferencji prasowej panie dosłownie zasypywały się komplemeta-mi. - Bardzo wam dziękuję - zaczęła Ewa Marcinkówna, ale aktorki zagłuszyły ją niemal chórem wykrzykując: -To my ci dziękujemy, Ewuniu!
Jeżeli ten entuzjazm udzieli się przynajmniej żeńskiej części publiczności, możemy być pewni sukcesu komercyjnego "Klanu wdów". Przekonamy się o tym już w sobotę, na premierze o godz. 19.
Będzie Paragraf
"Klan wdów" nie jest ostatnią premierą, jaką Dramatyczny zaplanował przed końcem 2005 roku. Na 15 grudnia dyrektor Piotr Dąbrowski zapowiada premierę sztuiki "Paragraf 22. Epizod" we własnej reżyserii i Bernardem Maciejem Banią w roli Yossariana. W styczniu rozpoczną się prace nad inscenizacją "Wiśniowego sadu" w reżyserii Piotra Ziniewicza. W planach jest obsadzenie w spektaklu gwiazdy o ogólnopolskiej renomie - negocjacje w toku. Możemy też spodziewać się "Scenariusza dla trzech aktorów" i przygotowanej z myślą o dzieciach inscenizacji jednej z "Baśni 1000 i jednej nocy".
Dramatyczny zamierza też rozwijać program scen filialnych. Niebawem, bo już 29 października premierą "Klanu wdów" zainauguruje działalność pierwsza placówka w Suwałkach.