Brecht na nowo
Nowoczesna, dynamiczna, mroczna, chwilami zabawna - taka " Opera za trzy grosze" wyłania się z prób. Reżyser Wojciech Kościelniak swoją interpretacją dzieła Brechta i Weilla chce zaskoczyć widzów. Premiera już za trzy tygodnie
Wojciech Kościelniak. Reżyser na razie próbuje z aktorami poszczególne sceny. Siedzi w pierwszym rzędzie na widowni, nie szczędząc artystom uwag. Próby całości, już ze scenografią, światłem i dźwiękiem, rozpoczną się w połowie miesiąca. Reżyser postanowił nie zdradzać na razie, kto zagra w premierowym spektaklu. - Nie chcę aktorów pozbawiać zapału. Wszyscy ostro pracują, licząc, że znajdą się w pierwszej obsadzie - tłumaczy Kościelniak.
Spektakl zaczyna się bardzo dynamicznie. Scenę zalewa mrok. Podnoszeniu żelaznej kurtyny przypominającej wielką bramę towarzyszy metaliczny łoskot - jakby ktoś uderzał młotem. Słychać pobrzękiwania łańcuchów. Artyści na scenie zaczynają poruszać się w rytmie industrialnych dźwięków. - Chcę opowiadać językiem współczesnego widza. "Opery za trzy grosze" w żadnym wypadku nie traktuję jako sztuki historycznej - mówi Wojciech Kościelniak. - Bertolt Brecht był według mnie jednym z pierwszych undergroundowców. Zachęcał, by jego sztuki odczytywać wciąż w nowy sposób, by zachowały świeżość i aktualność.
Reżyser na razie nie zdradza szczegółów inscenizacji. - Chcę wykorzystać element zaskoczenia. Powiem tylko, że będzie wiele niespodzianek - zapowiada. Co miał na myśli, przekonamy się w dzień premiery 24 października.
gazeta.pl
forum_wrocław
Co z "Operą za trzy grosze" w operetce?
"Na razie media milczą, może ktoś wie, co tam się dzieje oprócz prób... "
Kinga
"Pewnie ostro pracują, by nie powtórzyła się sytuacja z Teatru Polskiego, gdzie parę lat temu to bodajże "Polityka" określiła spektakl mianem klapy roku. Rzeczywiście, niedopracowane było to mocno. Sama sztuka trudna jest w przygotowaniu i wymaga wytrawnej reżyserii i wszechstronnych umiejętności wokalno-aktorskich. Ponadto klapa może drogo kosztować dyr. Kościelniaka (nie odnosząc się do tego, kto w tej całej awanturze o operetkę ma rację)."
tech-nick
