Artykuły

Szczecin. "Szkoda, że jest nierządnicą" w Teatrze Polskim

Zakazana miłość siostry i brata. Teatr Polski wystawia siedemnastowieczną sztukę Johna Forda "Szkoda, że jest nierządnicą". Premiera w sobotę.

W twórczości Johna Forda (1586 - 1639) przewijała się tematyka namiętności miłosnych i fin de sieckle, a sztandarowym tego przykładem jest sztuka "Szkoda, że jest nierządnicą".

Reżyser Krzysztof Prus od ponad dwudziestu lat nosił się z jej wystawieniem - Na samym końcu opasłej, dwutomowej antologii "Dramat elżbietański" natknąłem się na sztukę Forda - wspomina. - Czy dorównuje Shakespeare'owi, nie wiem. Ale mam wrażenie, że lepiej nawet niż Shakespeare przystaje do czasów, w których przyszło nam żyć. Wszystko ma tu posmak dekadencki, wszystko jest przerośnięte, przerafinowane, skrzywione. Główni bohaterowie w dużym stopniu przypominają Romea i Julię, tyle że są bratem i siostrą.

Wydana w 1633 r. historia opowiada o kazirodczej miłości brata i siostry, która kończy się zbrodnią (on nie znalazłszy rozwiązania zasztyletuje siostrę-kochankę). Ale czy na pewno tylko tych dwoje jest grzesznikami? - W swej zewnętrznej warstwie "Szkoda, że jest nierządnicą" to atrakcyjna fabularnie i wizualnie opowieść o miłości, zbrodni i zemście, zaludniona przez barwnych bohaterów, bogobojnych lub bezbożnych duchownych, fałszywych lekarzy, honorowych bandytów, wszeteczne kobiety, zbuntowanych młodzieńców próbujących przy pomocy szyderstwa obnażyć obłudę otaczającego ich świata. - opisuje Prus. - W warstwie głębszej sztuka mówi o duchowym kryzysie, który ogarnął całą przedstawioną tu społeczność. Ford dotknął sedna problemu nie tylko swoich czasów: otóż świat "Nierządnicy" jest wprawdzie na wskroś religijny, lecz pozłacana otoczka religii zaćmiła wszelki sens chrześcijańskiej wiary.

Sztuka Forda zostanie wystawiona z kostiumem historycznym (projektu Marka Mikulskiego). - Współczesny teatr, nie wiem czemu, stracił zaufanie do sztuk, które nie udają, że dzieją się tu i teraz - stwierdza reżyser. - Czemu tak się dzieje, nie wiem; my pójdziemy inną drogą, w stronę widowiska w pełnym, prawdziwie teatralnym kostiumie.

W rolach kochanków Piotr Bumaj (Grimaldi) i Sylwia Różycka (Annabella). W pozostałych rolach m.in. Sławomir Kołakowski (Ojciec Bonawentura), Damian Sienkiewicz (Soranzo), Jacek Polaczek (Florio), Wiesław Orłowski (Grimaldi), Dorota Chrulska (Hipolita) i inni.

Interesujący plakat do przedstawienia zaprojektował Leszek Mądzik.

Premiera "Szkoda, że jest nierządnicą" w sobotę w Teatrze Polskim o godz. 19. Bilety po 50 zł. Kolejne przedstawienie w niedzielę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji