Artykuły

Paweł Łysak: Nie stać nas na nowe instytucje

Chciałbym stanąć poza tłumem entuzjastów i zadać chłodne i realistyczne pytanie: czego Bydgoszczy potrzeba i na co nas stać? Sytuacja kultury w mieście wciąż daleka jest od ideału. Jeśli chodzi o nakłady, jesteśmy w ogonie dużych miast. Jeszcze gorzej jest pod względem stanu infrastruktury - pomysł na impresaryjny teatr muzyczny w Toruniu komentuje Paweł Łysak, dyrektor Teatru Polskiego w Bydgoszczy, przewodniczący Rady ds. Instytucji Artystycznych przy Ministrze Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Jesteśmy ostatnio przez media zaskakiwani różnorodnymi pomysłami na tworzenie nowych instytucji kultury lub instytucji artystycznych. Usłyszeliśmy o pomyśle na impresaryjny teatr muzyczny w Toruniu, o odbudowie Teatru Kameralnego w Bydgoszczy, o nowym budynku dla festiwalu Camerimage na placu Teatralnym, a nawet o budowie w Bydgoszczy jeszcze jednej filharmonii.

To naturalne - wyobraźnia pracuje, apetyty rosną, ponieważ zbliża się nowa perspektywa finansowa Unii Europejskiej 2014-2020 i cały kraj oczekuje strumienia europejskich pieniędzy.

Chciałbym jednak stanąć poza tłumem entuzjastów i zadać chłodne i realistyczne pytanie: czego Bydgoszczy potrzeba i na co nas stać?

Sytuacja kultury w mieście wciąż daleka jest od ideału. Jeśli chodzi o nakłady, jesteśmy w ogonie dużych miast. Jeszcze gorzej jest pod względem stanu infrastruktury. Muzeum Okręgowe boryka się z ogromnymi problemami lokalowymi, Galeria Miejska jest niedoinwestowana, remont w Teatrze Polskim został przerwany z powodu braku środków. Dotyczy to zresztą całego regionu. W zeszłym roku obcięto dotacje dla instytucji marszałkowskich, co skutkowało drastycznymi zwolnieniami (np. w Teatrze Horzycy w Toruniu i Operze Nova w Bydgoszczy). Niewielka (około 5 proc. budżetu) dotacja z Urzędu Marszałkowskiego dla Festiwalu Prapremier jest corocznie zmniejszana. Wiemy, że jest kryzys, na wszystko brakuje środków. Skąd więc nagle pomysł na nowe, bardzo kosztowne inwestycje? Oczywiście z tego, że liczymy na wspomniany europejski strumień, mamy ambicje, chcemy zmian.

Jestem przekonany, że przyszłość kultury w Bydgoszczy i w regionie powinna opierać się na sprawdzonych, istniejących i dobrze działających instytucjach. Tworzenie nowych instytucji to nie tylko środki na inwestycje. Każda nowo powoływana instytucja wymaga przecież nowego budżetu (ile w skali roku miałaby kosztować działalność nowego teatru, jeśli budżet niezwiększany od kilku lat istniejącego Teatru Polskiego to 5,5 mln rocznie?). Skąd wziąć niemałe przecież pieniądze na działalność nowych instytucji, skoro ciągle straszy się nas widmem kryzysu i koniecznych oszczędności? Jak długiego czasu potrzeba, aby nowa instytucja "sprawdziła" się, wykazała swoją przydatność, zbudowała wartościowy program? Jak dużego wsparcia będzie na to potrzebowała? Pozostaje jeszcze pytanie, jak zaplanować budowę instytucji od podstaw? Wielokrotnie obserwowałem los inwestycji projektowanych bez znajomości tematu, w których planowaniu nie brał udziału docelowy użytkownik, co w najlepszym razie kończyło się daleko idącymi poprawkami.

Pozostaje jednak jeszcze jedno, ważne dla przyszłości kultury w naszym mieście pytanie: czy istniejące instytucje zostaną wyłączone z inwestowania? Czy w najlepszym razie zostanie zachowany ich status quo (żeby się nie zawaliły)? Czy dorobek i uznanie, jakie w ostatnich latach osiągnęły, nie predestynują takich instytucji jak Opera Nova, Filharmonia Pomorska, Muzeum Wyczółkowskiego, Galeria Miejska czy wreszcie wymagający gruntownego remontu Teatr Polski, do grupy obiektów i instytucji wartych nakładów?

Ostudźmy nasze głowy. Pomyślmy o przyszłości nie rewolucyjnie, ale szanując to, co mamy, realistycznie i solidnie.

Paweł Łysak - dyrektor Teatru Polskiego w Bydgoszczy, przewodniczący Rady ds. Instytucji Artystycznych przy Ministrze Kultury i Dziedzictwa Narodowego

***

TORUŃ CHCE MIEĆ TEATR MUZYCZNY

Stworzenie nowej instytucji kulturalnej w regionie - muzycznego teatru impresaryjnego w Toruniu to pomysł władz województwa. Marszałek Piotr Całbecki chce przeznaczać na niego 1,3 mln zl rocznie, a docelową lokalizacją miałby być Paląc Dąbskich w Toruniu lub budynek na toruńskiej Starówce. Pomysł wzbudził wiele kontrowersji - część środowisk artystycznych uważa, że w sytuacji niedostatecznych nakładów na kulturę, nowy teatr to zbytek. Swój protest wyrazili też bydgoscy radni, którzy uznali plany władz województwa za "kpinę z artystów i pracowników wojewódzkich instytucji kultury".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji