Artykuły

Kraków. Podwyżki w kulturze

Dzisiaj radni województwa małopolskiego mają zatwierdzić podjętą parę dni temu uchwałę Zarządu, powiększającą budżety wszystkich jednostek kultury. To pozwoli ich dyrektorom zwiększyć dochody pracowników o przeciętnie 220 zł brutto na etat.

Nie będzie to jednak mechaniczny wzrost płac, a dodatek przyznawany w ramach systemu motywacyjnego, mający zwiększać wydajność i jakość pracy.

Jacek Krupa, członek Zarządu Województwa Małopolskiego odpowiedzialny m.in. za kulturę, podkreśla, że o podziale środków zdecydują dyrektorzy instytucji na podstawie regulaminów. Akcentuje zarazem, że decyzja ta oznacza, iż władze województwa, dostrzegając kiepską sytuację w kulturze, doceniają znaczenie tych instytucji i chcą ich stabilności. Jak mówi, to jedyna grupa, która dostaje w tym roku dodatkowe środki.

- Każde dofinansowanie instytucji kultury jest cenne i tak to odbieramy, choć z przykrością przyjmujemy fakt, że nie jest to 300 zł, a o takiej kwocie słyszeliśmy przedmiesiącami. Poza tym regulacja ta nie rozwiązuje naszych starań o zrównanie płac zasadniczych muzyków Opery z muzykami Filharmonii - mówi Krzysztof Wojtowicz, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Muzyków Orkiestry Opery Krakowskiej.

Przypomnijmy, związkowcy z Opery od kilku lat zabiegają o podwyżki swoich wynagrodzeń; w 2009 r. weszli w spór zbiorowy na tle płacowym, podejmowali nawet akcję protestacyjną. Po fiasku kolejnych rozmów z władzami województwa o podniesieniu płac zasadniczych jesienią 2012 r. usłyszeli od Jacka Krupy o możliwości, i to już od stycznia, zwiększenia płac pod postacią dodatku motywacyjnego. Warunkiem było opracowanie regulaminu.

- Usłyszeliśmy, że to jest nowa polityka Zarządu Województwa, by dawać nie bezpośrednio na pensje, ale wprowadzić - i to we wszystkich instytucjach kultury - systemy motywacyjne. Jeśli takowe opracujemy, to Zarząd ma przygotowaną pulę pieniędzy w wysokości 300 zł na etat dla tych instytucji, które taki regulamin opracują - mówi Krzysztof Wojtowicz.

Jak dodaje Wojtowicz, zapewnienia takie padały z ust Jacka Krupy parokrotnie tak wobec przedstawicieli związkowców, jak i dyrektora Opery Bogusława Nowaka - pieniądze są, potrzebny jest regulamin.

Przedstawili go 18 stycznia, miał zostać przeanalizowany do końca lutego.

- W międzyczasie pojawiły się artykuły o tragicznej sytuacji w Filharmonii Krakowskiej, co mocno nas zaniepokoiło, bo zaczęliśmy się obawiać o fundusze, które miały być dla nas - mówi Barbara Łobaczewska-Kuźnia, przewodnicząca Związku Zawodowego Muzyków Orkiestry Opery Krakowskiej.

- Nasze zarobki są niższe, choć Opera jest tak zarządzana, że nie ma żadnych długów - dodaje Krzysztof Wojtowicz. -Me mamy nic przeciwko kolegom z Filharmonii, ale nie rozumiemy, dlaczego nasze pensje zasadnicze są tak znacząco niższe, mimo że mamy więcej pracy - choćby więcej prób z powodu podwójnych obsad śpiewaków w każdej z oper.

Fakt, przyznają związkowcy, zbliżyły się nasze dochody w roku ubiegłym, ale był to skutek dodatkowych zajęć i środków zdobywanych przez dyrektora, min. na nagranie płyty z Mariuszem Kwietniem.

W tym roku już jest gorzej. Przedstawiciele związków podkreślają też, że Opera nie ma długów, publiczność szczelnie wypełnia widownię, ostatnie premiery są powszechnie chwalone, a czują się traktowani, jakby było wręcz przeciwnie.

Stąd tak mozolnie zabiegali o obiecany system motywacyjny. Wspierał ich w tym dyr. Bogusław Nowak, kierując w marcu do Jacka Krupy pismo wyrażające "zaniepokojenie z powodu przedłużającej się decyzji w sprawach fundamentalnych dla naszej instytucji". Przypomniał o niższych pensjach zasadniczych muzyków w porównaniu z osobami grającymi w Filharmonii, o trwającym od czterech lat sporze zbiorowym na tle płacowym, o niegdysiejszej akcji protestacyjnej oraz o tym, że od tamtego czasu pracownicy Opery cierpliwie czekają, ale ich rozgoryczenie rośnie.

Potem były kolejne pisma i, zgodnie o oczekiwaniem władz, korygowanie regulaminu systemu motywacyjnego, tyle że dalej nic się nie działo. Wyglądało wręcz na to, że cała sprawa jest nieaktualna. Nawet w jednym z pism, z kwietnia, podpisanym przez dyr. Nowaka i przedstawicieli wszystkich trzech związków zawodowych Opery zawarta była prośba o potwierdzenie realności deklarowanego wcześniej przekazania dodatkowych środków w wysokości 300 zł na osobę.

Później docierały już tylko do związkowców nieoficjalne informacje, iż wcześniejsze deklaracje są nieaktualne.

- A przecież zapewnienia były jednoznaczne, jest rezerwa, przygotujcie regulamin... - mówi Barbara Łobaczewska-Kuźnia.

Jacek Krupa przyznaje, że od początku pracy w Zarządzie walczył o pieniądze na kulturę i że faktycznie w ramach Zarządu przyjęto, iż regulacja motywacyjna może wynosić 300 zł. Potem okazało się jednak, że budżet województwa na to nie pozwala, stąd kwota ta wynosi 220 zł. Wypłacana będzie dopiero od polowy roku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji