Artykuły

Teatr przede wszystkim

- Byłem zarozumiałym, pewnym siebie nastolatkiem, który uważał, że wszystko wie najlepiej. Miałem zdecydowany pogląd na świat i nie bałem się go wygłaszać - mówi KACPER KUSZEWSKI (37), którego dziś cała Polska zna jako Marka Mostowiaka z serialu "M jak Miłość". Nade wszystko kocha teatr. Od kilku lat współpracuje z niezwykle interesującym Teatrem Pieśni Kozła z Wrocławia. Nie odżegnuje się też od lżejszej muzy. Można go oglądać w stołecznym Teatrze Roma

Na fotografiach z dzieciństwa ma twarz aniołka. Ale to tylko pozory. Dał się nieźle we znaki rodzicom, a przede wszystkim nauczycielom. Po skończeniu 7 klasy wyrzucono go ze szkoły muzycznej, bo wszedł w konflikt z profesorem od fortepianu.

Urodził się w Słupsku. Rodzina ojca - Jarosława Kuszewskiego -również aktora i reżysera, pochodzi spod Kielc. Mamy - Małgorzaty Szudarskiej - z Pomorza. Jej ojciec, masarz z Bydgoszczy, chciał, by córka została architektem. Przecież skończyła technikum budowlane i 2 lata pracowała w biurze. Pani Małgorzata miała inne plany. W tajemnicy przed rodzicami zdała do PWST w Krakowie.

Kacper od dziecka pracę w teatrze obserwował zza kulis. Jego zabawkami były rekwizyty, szminki, znał na pamięć większość przedstawień. - Wydawało mi się, że wszyscy ludzie są aktorami - śmieje się. Jednak nie marzył o scenie. Chciał być dyrektorem zoo. Jego idolką była Pippi Langstrumpf. Niezależna i silna. Pragnął być taki jak ona. Ale w wieku 6 lat zadebiutował na scenie. W "Misterium o męce Chrystusa" zaśpiewał w chórze chłopięcym. Sześć lat później w Teatrze Muzycznym w Gdyni zagrał Gavroche'a w "Nędznikach".

W tym czasie ojciec aktora pracował w Bydgoszczy. Rodzice postanowili, że z nim zamieszka i tam pójdzie do szkoły. Nie przypadł mu ten pomysł do gustu, zdecydował się jednak spróbować. Szkołę muzyczną w klasie klarnetu ukończył z wyróżnieniem! Średnia z matury - 5.0! - Mama hołdowała zasadzie: trzymać krótko. Ojciec pozwalał mi na wszystko: imprezy, bałagan w pokoju, słabe oceny. Czasem tylko mówił: - No, wiesz. I to sprawiło cud. Wydoroślałem, nauczyłem się odpowiedzialności - wyznaje.

Na AT w Warszawie dostał się za pierwszym razem. Kończąc studia, miał sprecyzowane plany. Inne niż napisało życie. Fascynował go Teatr Rozmaitości. Warlikowski, Cieplak, Jarzyna. Napisał nawet pracę magisterską o zadaniach aktorskich w tym teatrze. - Bardzo chciałem się tam znaleźć, ale nie miałem na koncie żadnej roli, którą mógłbym przyciągnąć uwagę wielkich reżyserów - mówi.

Po szkole zagrał w "Strefie ciszy" Krzysztofa Langa. Potem zadzwonili do niego producenci nowego serialu TVP "M jak Miłość", proponując mu bez zdjęć próbnych rolę Marka Mostowiaka. W błyskawicznym tempie z mało znanego aktora stał się gwiazdą. - Nie przywiązuję wagi do popularności. Jestem aktorem, chcę być artystą, a nie celebrytą.

Nade wszystko kocha teatr. Od kilku lat współpracuje z niezwykle interesującym Teatrem Pieśni Kozła z Wrocławia. Podczas 33 Warszawskich Spotkań Teatralnych grupa wystąpiła z "Pieśniami Leara", spektaklem zainspirowanym dziełem Szekspira. W zeszłym roku zdobyli wszystkie najważniejsze nagrody na największym na świecie Festiwalu Teatralnym Fringe w Edynburgu.

Nie odżegnuje się też od lżejszej muzy. Można go oglądać w stołecznym Teatrze Roma w spektaklach "Berlin, czwarta rano", oraz w "Deszczowej piosence".

Może się też pochwalić udziałem w dubbingu. Najsłynniejszy to disneyowska Myszki Miki, na którą ma w Polsce wyłączność.

ŻYCIE NA GORĄCO I 29

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji