Artykuły

Gorzów Wielkopolski. Teatr dostał dotację na Gorzowskie Spotkania Teatralne

Teatr Osterwy może już spokojnie przygotowywać jubileuszowe XXX Gorzowskie Spotkania Teatralne. Właśnie dostał od zarządu województwa 60 tys. zł.

O dotacji dla teatru marszałek Elżbieta Polak poinformowała w teatralnej kafejce podczas swojej piątkowej wizyty w Gorzowie. Przy degustacji regionalnych produktów: szynki w chlebie i schabie słubickim. - Gorzowski teatr zbiera znakomite recenzje, świetnie pracuje i w nagrodę dostaje specjalną dotację, którą zarząd przyznał na ostatnim posiedzeniu - mówił marszałek.

Przy okazji wizyty marszałek obejrzała również kolejny remont, tym razem pomieszczeń na piętrze teatru, na który województwo wcześniej przeznaczyło 1 mln zł. - Teraz dostajemy kolejne wsparcie na Gorzowskie Spotkania Teatralne. Bardzo nam zależy na tych jubileuszowych spotkaniach. Razem z dotacją od miasta mamy już komfort, aby rozmawiać z teatrami z Warszawy czy Krakowa i zamawiać spektakle. Mamy rok fredrowski i chciałbym, żeby te spektakle nawiązywały właśnie do polskiej klasyki, polskiej komedii - mówi Jan Tomaszewicz. Do czasu XXX GST, które odbywają się w listopadzie, remont w teatrze już powinien się zakończyć. Potrwa do września i nie przeszkodzi w przygotowaniu premiery "Życie jest snem" Calderona na nowy sezon. - Czeka nas też kolejny etap remontu: widownia, gdzie do rekonstrukcji są malowidła z 1868 r. Myślę, że w przyszłości też będziemy mogli liczyć na pomoc - dodaje dyrektor teatru.

Teatr to niejedyna instytucja marszałkowska, która dostała dotacje. - Dzięki oszczędnościom budżet na kulturę w ciągu roku jest weryfikowany. Staramy się finansować wkład własny do tych projektów, które dostały dofinansowanie z programów centralnych Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Podzieliliśmy między wojewódzkie instytucje łącznie 307 tys. zł. - informuje wicemarszałek Maciej Szykuła.

I tak dotacje na swoje przedsięwzięcia dostały m.in. Muzeum Etnograficzne w Ochli, obie lubuskie biblioteki w Gorzowie i Zielonej Górze. Na dobrej drodze są też starania dyrektora Biblioteki Herberta w Gorzowie o fundusze na rewitalizację zabytkowej willi Lehmanna, która jest częścią książnicy. Już otrzymał pół miliona z ministerstwa na remont dachu. Teraz przygotowuje program finansowania tej rewitalizacji, wartej ok. 2 mln zł z rezerwy w programach unijnych.

Na wsparcie Urzędu Marszałkowskiego mogą liczyć nie tylko instytucje wojewódzkie, ale również miejskie, bo dotację na swoje przedsięwzięcia dostają m.in. Jazz Club Pod Filarami (festiwal jazzowy - 50 tys. zł) czy Filharmonia Gorzowska (koncert z okazji Roku W. Lutosławskiego - 30 tys. zł).

Niepokoić może natomiast dość szokująca dysproporcja w dotacjach z konkursów na projekty kulturalne i promocyjne dla organizacji pozarządowych.

W jednym z konkursów rozdzielono 319 tys. zł. Z tego 311 tys. zł otrzymały projekty z Zielonej Góry i południowego subregionu, a tylko... 8 tys. poszło do Gorzowa na I Ogólnopolski Konkurs Improwizacji Jazzowej organizowany przez Stowarzyszenie Przyjaciół Szkoły Muzycznej.

W drugim konkursie 71 tys. zł otrzymały projekty z południa, a 39 tys. zł z północnej części województwa, przy czym 15 tys. zł to dotacja na organizację Romane Dyvesa.

Marszałek nie uważa tego za przejaw dyskryminacji, bo... organizacje z północy po prostu nie starają się o te pieniądze. - Czy ktoś jest niezadowolony? Ktoś nie dostał dofinansowania? - pyta Elżbieta Polak. - Na 76 wniosków tylko osiem pochodziło z północy regionu. Wybrano 12 ofert. Trudno przyznawać pieniądze, jeśli nie ma wniosku, nie ma inicjatywy. Są jednak także działania działania, które są finansowane poza konkursem i nie ma potrzeby stawania do konkursu, jak w przypadku Jazz Clubu czy filharmonii - tłumaczy.

Wicemarszałek Szykuła wyjaśnia też, że województwo nie dotuje typowo lokalnych imprez w jakieś gminie, ale ponadregionalne lub obejmujące swoim zasięgiem co najmniej kilka powiatów. Ale nie tłumaczy to takich dysproporcji. - Namawiamy do składania wniosków, spotykamy się, są informacje w prasie. To jednak nie tylko dotyczy stowarzyszeń kulturalnych. Jeździmy od powiatu do powiatu od gminy do gminy i namawiamy na korzystanie z programów społecznych, żeby brać pieniądze, bo one są. Jednak bez większego odzewu. Aplikują za to beneficjenci z Krakowa, z Poznania, z Warszawy. I też można by mieć pretensje, dlaczego dotujecie kogoś spoza regionu - mówi Maciej Szykuła.

Marszałek mówiła w Gorzowie nie tylko o dofinansowaniu kultury, ale również zapowiedziała zbliżające się wydarzenie promocyjne w Warszawie. W Święto Wolności, 4 czerwca region lubuski będzie miał okazję zaprezentować się w pałacu prezydenckim. - Na tę imprezę zaproszono 1,5 tys. osób. Chcemy pokazać region z jak najlepszej strony. Również jak... smakuje. A smakuje winem, miodem i czekoladą z Kargowej czy piwem z Witnicy. Pokażemy również nasze produkty regionalne, które już mają certyfikaty. Będzie też folklor, zagra Adam Bałdych z zespołem i kapela koźlarska z Regionu Kozła - zapowiada Elżbieta Polak.

Swoje przysmaki w pałacu prezydenckim zaprezentują m.in. dobrze znani już w regionie Grażyna Dereń, prowadząca gospodarstwo turystyczne "Dereniówka", i Stanisław Mikanowicz z firmy Madaks z Przytocznej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji