Artykuły

Ruszył sezon w Nowym Teatrze

"Okno na parlament" w reż. Ireneusza Kaskiewicza w Nowym Teatrze w Słupsku. Pisze Ket w Dzienniku Bałtyckim.

Jeśli czyimś życiem rządzą namiętności, to powinien się liczyć z problemami. Tym bardziej, jeśli ten ktoś jest ministrem flirtującym z zamężną sekretarką przywódcy opozycyjnej partii. Wówczas trzeba być przygotowanym na spotkanie z trupem w oknie na parlament.

Farsą "Okno na parlament" Raya Cooneya w reżyserii Ireneusza Kaskiewicza słupski teatr rozpoczął sezon. Rzecz dzieje się w apartamencie hotelu. Mamy tu polityka, seksowną blondynkę, gapowatego sekretarza, żonę, zazdrosnego męża, wścibskiego dyrektora hotelu, kelnera zdziercę, zacinające się okno i trupa oraz szafę, która daje schronienie trupowi lub... roznamiętnionym paniom.

W słupskim wydaniu "Okno" to rzecz lekka, łatwa i przyjemna. Zwolennicy wysokiej sztuki i wielkich ról mogą czuć niedosyt. Na pocieszenie zostaje im Albert Osik (sceniczny George Pigden, sekretarz ministra), który pokazał, że potrafi grać prawdziwie: ciałem, mimiką, głosem. I jest równie autentyczny (i śmieszny, co akurat w tym spektaklu jest bardzo istotne) jako gapowaty maminsynek, jak i namiętny Casanova.

Zadowoleni zaś powinni być ci, co lubią odrobinę nagości na scenie. Przez znaczną część spektaklu publiczność może podziwiać zgrabne nogi sekretarki Jane Worthington (w tej roli Ewa Konstanciak) i kształtne figury innych bohaterek farsy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji