Artykuły

W kamiennym kręgu

"Rovigo", sobotnia premiera (12 grudnia) przygotowana w Muzeum Narodowym przez aktorów Teatru Polskiego, to przede wszystkim dzieło Bo­gusława Kierca. Niezwykle na­strojowy, choć nieco patetycz­ny, "odcinek serialu", gdyż Scena Lapidarium nawiązuje do prac reżysera przedstawionych na 29 Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych. Kameralny spektakl na sześcioro aktorów jest przeznaczony dla ludzi zainteresowanych sąsiedz­twem wierszy Zbigniewa Her­berta, muzyki Zbigniewa Karneckiego oraz rzeźby Józefa Łukomskiego.

Poetycka podróż do źródeł kultury klasycznej zaczyna się w dworcowej poczekalni, krypcie czy muzealnej sali. Tak budują przestrzeń nisko zawieszone światła, kamienne okruchy, rzeźby Łukomskiego zdobiące wnętrze Lapidarium.

Opowieść snuli wędrowcy - Gombrowiczowski Edwin Petrykat, ze Stachury wzięty Jan Blecki, Homerycki Kierc. Wśród nich rozmodlona Kwa Kamas i magiczna, niecąca światło Krzesisława Dubielówna. Widzom podobała się - z poezji Carla Sandburga rodem - scena rekon­struowania tożsamości człowie­ka na podstawie odcisku (w słowie) "małego palca" (Kierc--Blecki-Petrykat), "alchemia" i "cudowność" świata, która laskę Mojżesza może przemienić w laskę z pleksiglasu czy żart z pa­tosu historii i religii ("Józia, ucieczka strapionych").

Poezja zawsze stanowi "teatr dla dwojga". Teatr trudny dla widza oglądającego równo­cześnie dwa światy - poetycki i sceniczny. Każdy o innym obli­czu, odmiennym języku, poru­szający inną wrażliwość. Reży­serski pomysł, aby przedstawić współczesny "czyściec kultury", niezupełnie się udał. Poetyckie anegdoty Herberta są bardzo re­toryczne. Kierc niepotrzebnie pogłębił to wrażenie przez "zużyte" w teatrze chwyty (ofia­ra na "krzyżu" z kamyków, cyni­czny Faustus Stanisława Melskiego, oprawa muzyczna Zbig­niewa Karneckiego), które są po prostu nudne.

Współczesna poezja nie musi być martwym językiem, choć może być "lekcją martwego języka". Jan Kott pisał - "tra­gizm zaczyna się, kiedy fakty, jak z rdzy, zostaną oczyszczone [...] z przypadku i dowolności". Tymczasem spektakl tworzą właśnie inscenizacyjne "przy­padki i dowolności", wariacje na temat "kamień w poezji Herberta". Wiersze z "Rovigo" były tu zaledwie, pretekstem scenicznych zdarzeń. Oglą­daliśmy budzący wiele emocji spektakl dla miłośników wyobraźni Kierca, lecz nie dla miłośników wyobraźni Herber­ta.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji