Romeo i Julia zamiast lalek
"Romeo i Julia - historia starsza od Szekspira" w Teatrze Lalki i Aktora w Wałbrzychu. Pisze Elżbieta Gargała z Tygodnika Wałbrzyskiego.
Na scenie nie pojawiła się ani jedna lalka. Aktorzy natomiast zagrali historię starszą od Szekspira. "Zatem wśród stu rozstajnych dróg, Które darował tobie Bóg, Wybieraj zawsze taki trakt, W którym miłości tańczy wiatr."
Niecodzienną premierą w wałbrzyskim Teatrze Lalki i Aktora było sobotnie [8 maja] przedstawienie "Romeo i Julia - historia starsza od Szekspira" Luigi da Porto zrealizowane w ramach Sceny Inicjatyw Aktorskich. W roli reżysera zadebiutował aktor tego teatru, Robert Delegiewicz, odtwórca roli Romea.
Inscenizacja oparta została na interesującym pomyśle realizacji narracyjnych partii tekstu, stanowiących co najmniej połowę sztuki. Aktorzy budują na ich bazie sytuacje i napięcia. Widz często słyszy język włoski, który przenosi go w świat dramatu, tworzy realne tło tego, co widzi, który jest zrozumiały i jak najbardziej na miejscu. Scenografia Andrzeja Prokopa jest skromna, acz wymowna. Jest to spektakl aktorski (nielalkowy), oparty o przedszekspirowski tekst włoskiego nowelisty Luigi da Porto. Przedstawienie kierowane jest do publiczności dorosłej i do młodzieży. Dramat kochanków jest historią starą jak świat. Szekspir nie miał wyłączności na nią. Ową rzekomą wyłączność otrzymał dzięki jakości stworzonego przez siebie utworu. Archaiczny, a jednocześnie zrozumiały dla widza język, jakim sztuka Luigi da Porto została napisana, tworzy specyficzny klimat opowieści.
Produkcja sztuki "Romeo i Julia" w Teatrze Lalki i Aktora w Wałbrzychu nie jest pierwszą realizacją tego tytułu w sześćdziesięcioletniej prawie jego historii. W roku 1993 przygotował ją dla publiczności Władysław Pietrzyk. Było to jednak przedstawienie zupełnie innego rodzaju i oprócz podstawowego tekstu nie łączy go z obecną wersją właściwie nic.
