Artykuły

Wymarzyć teatr

MARIOLA WOSZKOWSKA: Jak doszło do tego, że założyła pani teatr w Londynie?

ANNA GRABANIA-RICHARDS: Zawdzięczam to mojemu mężowi, on dał mi pieniądze na uruchomienie sceny. Zawsze marzyłam o tym, żeby mieć teatr. Już jako dziecko w Przemyślu, bo stamtąd pochodzę, organizowałam teatrzyk na klatce schodowej. Skończyłam teatrologię na Uniwersytecie Łódzkim, więc jak widać te moje dziecięce zabawy przetrwały próbę czasu. Potem przez wiele lat pracowałam w katowickiej telewizji. Robiłam programy artystyczne, kulturalne m.in. dla "Pegaza".Tam poznałam Edmunda Wojnarowskiego, który był wówczas dyrektorem ds. artystycznych. Po 1981 roku wyleciałam z pracy. Do Londynu przyjechałam w 1984 roku. Chwytałam się najróżniejszych zajęć, pracowałam jako niańka do dziecka, służąca, pracowałam w pralni. Ale jednocześnie pisałam do "Dziennika Polskiego" i recenzje do "Gazety Niedzielnej". Nie zarzuciłam myśli o własnym teatrze. I udało się. 11 marca 1990 roku mój Teatr Małych Form zainaugurował działalność recitalem poetyckim Anny Lutosławskiej.

MW: Teatr Małych Form to teatr bez sceny?

AGR: Nie ma on własnej siedziby, budynku. Spektakle są wystawiane w różnych salach, czasem w Ośrodku Kulturalno-Oświatowym w Londynie, czasem w szkołach. Do tej pory odbyło się 40 premier. Najbardziej dumna jestem ze swojej sztuki o Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, tytułową postać zagrała znana aktorka Fenella Fielding, a wystawiliśmy spektakl w New End Theatre. Ukazały się recenzje o tym wydarzeniu nie tylko w lokalnej prasie, ale nawet w "Timesie". Bardzo się z tego cieszę, bo to znaczy, że zostaliśmy zauważeni jako teatr.

MW: Obecna inscenizacja "Ballady o bochenku chleba" to efekt współpracy katowickiego "Ateneum" i Teatrzyku "Imagination". To drugi pani teatr?

AGR: Teatr dla dzieci. Podobnie jak i "dorosły" tak i ten nie mieści się w żadnym budynku. Zapraszam często polskie zespoły aktorskie, by grały w Londynie. Wydaję im programy, występują pod naszym szyldem. Premiera "Ballady o bochenku chleba" odbędzie się w Willesden Green w Londynie, teraz w maju. Myślę, że sztuka będzie się podobać, tak jak mnie, kiedy po raz pierwszy zetknęłam się z nią.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji