Artykuły

Choć budżet tegorocznych Opolskich Konfrontacji Teatralnych najpewniej będzie mniejszy od ich ubiegłorocznej edycji, to w tym roku będą one miały formę konkursu.

Jednak tego, jaka będzie wysokość nagród oraz ile ich będzie, wciąż nie wiadomo. Wszystko zależy od tego, czy Ministerstwo Kultury wyłoży na imprezę więcej pieniędzy.

XXXVIII Opolskie Konfrontacje Teatralne "Klasyka Polska" odbędą się w tym roku 3-7 kwietnia. Widowiska oceniać będą Justyna Łagowska (scenografka), Grzegorz Niziołek (krytyk teatralny) i Jacek Poniedziałek (aktor).

Widowiska z dwóch lat

Opolski teatr reprezentować będzie spektakl "Iwona, księżniczka Burgunda" w reżyserii Krzysztofa Garbaczewskiego. Ten sam, który miał premierę podczas ubiegłorocznych Konfrontacji. - Trzeba pamiętać, że tamte Konfrontacje nie miały charakteru konkursu. W tym roku wracamy do dawnej formuły, więc postanowiliśmy go włączyć do programu, szczególnie że "Iwona..." jest ostatnią pozycją z polskiej klasyki zrealizowaną w naszym teatrze - tłumaczy Katarzyna Dudek, rzeczniczka teatru. - Nasz spektakl nie jest jedyną ubiegłoroczną pozycją z programie konfrontacji. Uznaliśmy, że uczciwie będzie zaprosić najciekawsze spektakle z dwóch lat - dodaje.

Co więc będzie można jeszcze zobaczyć na OKT?

Teatr Polski z Bydgoszczy przyjeżdża z "Dziadami" Mickiewicza. Klasyk polskiej literatury został przez reżysera Pawła Wodzińskiego uwspółcześniony, dzięki czemu może on krytykować współczesne elity za bezczynność, a przy tym pokazać Polaków jako naród, który chce żyć przeterminowanym mitem.

Z kolei Teatr im. Bogusławskiego z Kalisza przywiezie "Gwałtu, co się dzieje" Fredry w reżyserii Macieja Podstawnego - komedię nieco zapomnianą, ale określaną mianem niezwykle aktualnego studium roli kulturowych kobiet i mężczyzn.

Teatr im. Kochanowskiego z Radomia pokaże natomiast "Wspomnienia polskie" Witolda Gombrowicza. Za inscenizację mało znanych zapisków Gombrowicza (dokładniej nieemitowanych felietonów radiowych znalezionych przez żonę po jego śmierci) odpowiada Mikołaj Grabowski, który ukazuje w ten sposób bardziej intymną stronę popularnego pisarza.

Na największe widowisko tegorocznych Konfrontacji zapowiada się zaś inscenizacja "Zemsty" Fredry w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego. Obsada spektaklu będzie gwiazdorska, są w niej m.in. Daniel Olbrychski i Andrzej Seweryn. Będzie to też przedstawienie najnowsze w programie OKT - jego premiera na deskach warszawskiego Teatru Polskiego odbędzie się 9 marca.

Na co wystarczy pieniędzy?

Pracownicy "Kochanowskiego" są w trakcie dopinania budżetu imprezy. I nie kryją, że ten jest trudny. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie przyznało bowiem Konfrontacjom wnioskowanych 300 tys. zł, tylko 150 tys. zł. - Odwołaliśmy się od tej decyzji i teraz czekamy na odpowiedź ministerstwa. Jednocześnie prowadzimy rozmowy ze sponsorami oraz renegocjujemy umowy z zaproszonymi teatrami - przyznaje Dudek.

Rzeczniczka teatru przyznaje, że dopracowywane są też kwestie wydarzeń okołofestiwalowych. Konkretnie nic powiedzieć się w tej kwestii nie da, ponieważ to właśnie te wydarzenia w głównej mierze zależne są od tego, czy "Kochanowskiemu" uda się pozyskać dodatkowe środki na OKT.

- Środki, które posiadamy obecnie, wystarczą na pokazanie widowisk zaproszonych teatrów, jeżeli te przystaną na naszą prośbę renegocjacji kosztów. Mamy nadzieję, że nie będzie tak, że w przypadku nieprzyznania nam dodatkowych pieniędzy z programu wypadnie nam jakiś spektakl - zapewnia Dudek. W "Kochanowskim" są jednak pełni optymizmu i wierzą, że ministerstwo przyzna Konfrontacjom dodatkowe pieniądze. Podobnego zdania jest Barbara Kamińska, wicemarszałek województwa opolskiego odpowiadająca za kulturę. Na pytanie, czy urząd marszałkowski (któremu Teatr Dramatyczny podlega) dołoży się do imprezy w sytuacji, gdy nie zrobi tego ministerstwo, wicemarszałek Kamińska odpowiadać nie chce.

- Czekamy na odpowiedź na nasze odwołanie. Jeśli okaże się, że jego wynik będzie dla nas niekorzystny, usiądziemy z dyrektorem Tomaszem Koniną i zastanowimy się nad tym, jak to zrobić, by Konfrontacje odbyły się na zaplanowanym poziomie - ucina Kamińska.