Zły charakter złośnicy
"Poskromienie złośnicy" należy do pięciu sztuk Szekspira najczęściej granych, w naszych teatrach. Mimo tak wielkiej popularności sztuki wynikającej często z wybitnych kreacji wielkich aktorów, właściwie nie wiadomo na czym polega "problem złośnicy", czyli złego charakteru tytułowej bohaterki. Na ogół - paradoksalne - "złośnicę" grają piękne, atrakcyjne, inteligentne kobiety i doprawdy nie wiadomo na czym polega ich kłopot z mężczyznami i skąd bierze się ich "złość" na nich. Nie bardzo także wiadomo, na czym ma polegać ich "zły" charakter, skoro od początku widać, że wszystko w "złośnicach" jest na ogół zakamuflowanym "dobrem".
Szekspirolodzy mają tu różne pomysły interpretacyjne, reżyserzy najczęściej każą swojej "złośnicy" się "złościć". Dodając bohaterkom oczywistego wdzięku, odbierają na ogól "problem" sztuce. W tej sytuacji mężowska "tresura" wydaje się dość niepotrzebnym zboczeniem, bowiem poza oczywistym umęczeniem żony nie prowadzi przecież do "odkrycia" kobiety.
Joanna Szczepkowska i Janusz Gajos to niewątpliwie taka para aktorów, którzy mogliby znakomicie zagrać szekspirowskich bohaterów. W wielu scenach im się to udało. Ale nie w całości, bowiem reżyser Michał Kwieciński me odnalazł takiego wymiaru komedii, który z jednej strony podważałby dotychczasowy stereotyp interpretacyjny, a z drugiej wyzwolił z pary głównych bohaterów nowe emocje i motywacje działania.
No i upieram się przy tym, że przekłady Macieja Słomczyńskiego nie są najlepsze, co widać np. porównując niektóre z nich do przekładów Stanisława Barańczaka,