Artykuły

Odnaleziony dramat Iwaszkiewicza

Gościnnie występował w Olsztynie teatr z Elbląga. Wizyty te należą do tradycji. Uzupełniają repertuar naszego teatru, stwarzają możliwości porównań, prezentują nowe twarze wykonawców.

Teatr elbląski przywiózł sztukę Jarosława Iwaszkiewicza "Pod akacjami". Pozycja zasługuje na uwagę z różnych względów. Po pierwsze jest to prapremiera. Po drugie utwór nie był ogłaszany drukiem za życia pisarza i dopiero po śmierci odnaleziono manuskrypt sztuki w papierach Iwaszkiewicza. Po trzecie pozycja "Pod akacjami" lokuje się w jednym z nurtów literackich pasjonujących autora. Po czwarte temat dramatu znalazł także odbicie w innych formach wypowiedzi: w opowiadaniach, w filmie...

Na trop sztuki "Pod akacjami" trafiono dzięki pomocy Iwaszkiewicza. Drukując w 1967 roku w "Twórczości" nowelę "Kościół w Skaryszewie", autor w tekst objaśniający wplótł takie zdanie: "Musiała to być jakaś opowieść wędrująca i słyszałem ją kiedyś dawno, bo zaraz po wojnie napisałem dramat, nie grany i nie drukowany, o bardzo podobnej treści". Odszukano ten nie grany dramat i w kwietniowym numerze "Dialogu" z ubiegłego roku wydrukowano tekst z komentarzami Andrzeja Biernackiego.

Akcja "Pod akacjami" dzieje się w czasie okupacji hitlerowskiej, w miejscowości podwarszawskiej, w znanej w tamtych czasach kawiarni w Podkowie Leśnej. Realia są

współczesne, okupacyjne, ale wątek fabularny nawiązuje

do tematu podjętego w "Matce Joannie od Aniołów", a potem rozwiniętego w "Kościele w Skaryszewie". Z tej ostatniej noweli Stanisław Różewicz nakręcił film "Ryś".

Dwa opowiadania mają kształt skończony, pełny, natomiast mieszczący się między nimi dramat sprawia wrażenie szkicu, jeszcze nie dokończonego, zarysu poważnego dramatu. Dlatego zapewne Iwaszkiewicz nie spieszył się z publikacją. Dzisiaj nie mamy już innej szansy i trzeba całą spuściznę pisarza udostępnić odbiorcom.

Dobrze więc stało się, ze teatr elbląski, wiele nie ryzykując, wystawił odnalezioną sztukę. Fabuła jest prosta: w miejscowości podwarszawskiej działa volksdeutsch, w którym zakochana jest mioda dziewczyna, kelnerka z kawiarni. Organizacja podziemia wydaje wyrok na volksdeutscha i jego dziewczynę, a wykonawcą wyroku ma być młody harcerz. Przerażony obowiązkiem, jaki ma do wykonania młody człowiek, w akcję włącza się ksiądz i ratując harcerza przed koniecznością zabijania sam wykonuje wyrok.

Ksiądz Suryn z "Matki Joanny od Aniołów" poświęcił się, aby ratować duszę zakonnicy, ksiądz Węgrzyn bierze na siebie grzech, aby zwolnić młodego człowieka z obowiązku zabijania. Dramat o poświęceniu w kategoriach boskich, o dobrowolnej ofierze, nabiera również charakteru dramatu o poświęceniu człowieka w imię wyższych racji społecznych, narodowych. To, co w "Matce Joannie...", a potem w "Kościele w Skaryszewie" było "natężeniem tak w anielstwie, jak w diabelstwie", w sztuce "Pod akacjami" przemienia się w gest człowieka - obywatela solidarnego ze społecznością, z narodem walczącym z przemocą okupanta.

Nie wiemy, jak Iwaszkiewicz chciał rozwinąć, rozbudować istniejącą wersję sztuki "Pod akacjami" i czy w ogóle miał taki zamiar. To, co zachowało się, jest jasne, czytelne w intencjach i konsekwentne w konstrukcji. Można sztukę wystawiać i oglądać. Oglądając wyczuwamy jednak, że należy się nam coś więcej, że szkic dramatu wymaga rozbudowy, wątków motywacyjnych, głębszej argumentacji, wyważenia akcentów.

Teatr elbląski pod kierownictwem reżyserskim Andrzeja Maya stworzył przedstawienie klarowne, czyste, stopniujące napięcie. Zespół aktorski, w którym nie ma gwiazd, zagrał sztukę z umiarem i dyscypliną, a rolę księdza Węgrzyna w interpretacji Michała Sobolewskiego uznać można nawet za duże osiągnięcie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji