Artykuły

Szkoła nieposłuszeństwa

"Niewierni" w reż. Piotra Ratajczaka w Teatrze Łaźnia Nowa w Krakowie. Pisze Aleksandra Sowa w serwisie Teatr dla Was.

Kościół się kończy, a może nawet już się skończył - zdają się mówić twórcy spektaklu, pokazując nam historie ludzi, którzy odsunęli się od instytucji, choć niekoniecznie od jakiegoś rodzaju intymnej wiary w bóstwo. Na scenie kilka drewnianych ławek, ustawionych w równej odległości i przypominających siedziska w ascetycznie urządzonym kościele czy kaplicy albo przywołujące na myśl szkolną stylistykę - wyznania bohaterów w końcu są nie tylko spowiedzią, ale też odpowiedzią przy tablicy, potrzebą zwierzenia i chyba również po trosze wytłumaczenia się z niepopularnego i mogącego budzić kontrowersje czy napiętnowanie kroku. Pośrodku długi wąski dywan, wiodący jeszcze po ścianie do góry - ślepa droga, niby droga do nieba? I gdzieś przy jej końcu świetlisty kwadrat, jak puste tabernakulum górujące nad rozgrywającymi się na dole scenami.

Aktorzy kolejno opowiadają krótkie historyjki z dzieciństwa, które są właściwie komicznymi echami zapamiętanych rytuałów i związanych z nimi młodzieńczych przemyśleń.

Po kilkunastu minutach wypowiedzi przechodzą w kakofoniczny wielogłos. Po małym scenicznym i muzycznym zamieszaniu dowiemy się o wydarzeniach, które miały miejsce x lat po tych wspomnieniach - poznamy poczciwego, antyklerykalnego społecznika, lekarkę wydziału onkologii, która straciła wiarę, dziewczynę "z probówki"- byłą działaczkę młodzieżowych grup chrześcijańskich, która odsunęła się od wiary, kiedy poznała poglądy Kościoła w kwestii in vitro, czy chłopaka, którego ortodoksyjne otoczenie doprowadziło na skraj nerwicy, poczucia kontroli i ciągłego strachu przed bliżej nieokreśloną opatrznością.

Powody dokonania aktu apostazji są różne - niektóre opowieści budzą w nas niepohamowany, szczery śmiech, inne sprawiają, że ten śmiech zamiera. To klimatyczne zróżnicowanie funkcjonuje w spektaklu dość dobrze i mimo wpadania w zbyt patetyczne tony, szczególnie w dwóch kobiecych opowieściach, w przedstawieniu zostaje zachowana równowaga, a finał - przypinanie na ścianie, z zacięciem luterańskim, dokumentów poświadczających odstąpienie od członkostwa w organizacji "Kościół Katolicki" oraz symboli różnych religii, nie tylko katolickiego krzyża, wydaje nam się oczyszczającym gestem.

Przy całym swoim temperamencie, "Niewierni" nie są obrazoburczą grą ze świętościami. Jest tu oczywiście ironia i szyderczy śmiech z krępujących zasad instytucji religijnych, ale celem nie jest odegranie się za lata przymuszania nas do tego, abyśmy byli chrzczeni, chodzili na religię i dokładali się finansowo do utrzymania Kościoła - raczej chodzi o zwyczajne wyrwanie się ze społecznych klisz i automatycznych gestów, ukazanie innej drogi - drogi wyboru. Niejasne w tym wszystkim wydawałoby się jednak wystąpienie Gwiazdy (Barbara Kurzaj) - pretensjonalnej i, po prawdzie, bardzo irytującej i budzącej zażenowanie postaci, która pozorując występ publiczny w reklamówce/spocie/telewizji śniadaniowej reklamuje apostazję jak płatki kukurydziane przyznając, że robi to, bo dostała za udział w kampanii jakiś przyzwoity hajs. W dość przejrzystym kolażu narracji, ten moment zaburza przekaz całości - głupiutka celebrytka w ciągu pięciu minut podważa całe zrozumienie dla wyboru pozostałych bohaterów, które jest budowane w przedstawieniu. Czy było to świadomym posunięciem twórców? Jeśli tak, to dlaczego? Dla ożywienia, urozmaicenia, wprowadzenia niejednoznaczności?

"Teatr opowiadacza" jest teatrem trudnym. W Łaźni nie broni go żadna klamra fabularna, w razie słabości gry czy mówionych historii nie można się zasłonić kostiumem czy scenografią - bo wszystko jest ograniczone do minimum. A jednak chce się oglądać tych buntowników w średnim wieku, którzy biorą życie w swoje ręce. Może są przy tym infantylni, może śmiać nam się chce z zacietrzewienia i może zastanawiamy się o co ten hałas i po co tyle zachodu... Ale nawet jeśli żaden papier nie jest nam do szczęścia niezbędny, dzięki tym, którzy przypięli go do ściany, odzyskujemy wiarę w to, że wolno nam jej nie mieć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji