Artykuły

Unia bez tajemnic

Komedia Edwarda Taylora o półprywatnym życiu urzęd­ników Unii Europejskiej zapewne nie jest lepsza ani gorsza od tysiąca innych fars, w których pozornie purytańscy biurokraci okazują się dziwkarzami, cynikami i birbantami.

Kiepsko wychodzi Taylorowi w inter­pretacji Marcina Sławińskiego ekspozy­cja, czyli pierwsze pół godziny, podczas których bohaterowie dość mozolnie opo­wiadają o pretekstach akcji. O zagubio­nej walizce sir Clive' a Partridge' a (Paweł Okoński), który czeka na nominację na wysokiego urzędnika Unii, a musi przy­jąć poprzednika, decydującego o nomi­nacji, w gatkach. O wynajęciu paryskie­go apartamentu od oszusta, który rujnuje karierę Simona Prouta (Wojciech Dą­browski), III sekretarza brytyjskiej amba­sady. O Astrid (Aldona Struzik), kochan­ce Partridge'a, wpadającej do Paryża na pieszczoty w najmniej stosownej chwili. Brzuch zaczyna boleć ze śmiechu, kie­dy za Astrid zatrzaskują się drzwi na balkon, psuje się piecyk do podgrzewania wody, a w apartamencie pojawia się demoniczna poetessa, żona Clive'a (Agata Skowrońska), potem właścicielka mieszkania (Dominika Figurska), wreszcie niezdarny Kibble (Andrzej Mrozek) z ambasady. Ten, pomy­liwszy paczki, przynosi zamiast świeżych ubrań kostiumy krasnali do przedstawienia dobro­czynnego. Bardzo nie­moralna ta sztuczka. I bardzo śmieszna.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji