Artykuły

Lustro rzeczywistości

XXII Festiwal Dramaturgii Współczesnej "Rzeczywistość przedstawiona" w Zabrzu. Pisze Danuta Lubina-Cipińska w Rzeczpospolitej.

Historia, pamięć i tożsamość to główne tematy zakończonego w Zabrzu XXII Festiwalu Dramaturgii Współczesnej "Rzeczywistość przedstawiona".

To jedyny w kraju festiwal, na którym prezentuje się inscenizacje dramaturgii współczesnej, powstałej po 1989 roku. W Teatrze Nowym, w Kopalni Sztuki - obiekcie postindustrialnym oraz na scenie Teatru Zagłębia w Sosnowcu zobaczyliśmy 15 przedstawień, które spełniają postulat "lustra rzeczywistości".

Festiwalowi patronuje pochodzący z Zabrza, a zmarły w 2002 roku, tuż przed jego pierwszą edycją, dramaturg Stanisław Bieniasz. Nagrodę jego imienia jury, obradujące pod przewodnictwem Edwarda Linde-Lubaszenki, przyznało Hanochovi Levinowi za dramat "Udręka życia" w reżyserii Iwony Kempy w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Podobnie jak i w innych sztukach Levina jest tu mieszkanka tragizmu, liryzmu i dowcipu. W "Udręce życia" okraszone są nimi refleksje nad przemijaniem życia i miłości pary starzejących się ludzi. W uzasadnieniu werdyktu podkreślono wagę żywotnej obecności w repertuarze polskiego teatru dramaturgii tego zmarłego w 1999 r. autora. Tomasz Międzik za rolę Jony Popocha otrzymał nagrodę aktorską.

Grand Prix, nagroda publiczności, przypadła tekstowi Piotra Rowickiego "I będą święta" [na zdjęciu] wystawionemu przez Teatr Konsekwentny z Warszawy. Ten monodram w wykonaniu Agnieszki Przepiórskiej to opowieść zrozpaczonej kobiety, która straciła męża w katastrofie lotniczej. Gorący temat Polski "posmoleńskiej" jest pretekstem do pokazania faz żałoby, godzenia się ze stratą ukochanej osoby, ale i odnalezienia własnej podmiotowości przez kobietę, która pozostawała w cieniu męża pełniącego publiczne funkcje. Teraz próbuje ona poradzić sobie z osaczającą ją rzeczywistością medialną i polityczną, dokonuje istotnych przewartościowań. Przepiórska za swą kreację otrzymała nagrodę aktorską.

Jednak najważniejsze tematy tegorocznego festiwalu to historia, pamięć i tożsamość definiujące konkretny region lub miasto. Takimi spektaklami były Ingmara Villqista "Miłość w Koenigshutte" z Teatru Polskiego w Bielsku-Białej (o skomplikowanych losach Górnoślązaków), a także pokazana poza konkursem przez gospodarzy festiwalu - Teatr Nowy w Zabrzu - sztuka Lecha Mackiewicza "Miłobójcy, czyli koniec świata w Zabrzu", a także trzy kolejne: "Korzeniec", "Orkiestra" i "Trash Story", które zebrały większość konkursowych nagród.

Nagrodę Główną otrzymał Remigiusz Brzyk za reżyserię "Korzeńca" w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. "Korzeniec" to wielowątkowa powieść Zbigniewa Białasa, którą zaadoptował na sosnowiecką scenę Tomasz Śpiewak. Fascynujący portret miasta sprzed wybuchu I wojny światowej jest pretekstem do opowieści o odradzającej się niepodległości Polski. Poznajemy wielokulturowe i wielowyznaniowe miasto, leżące na rubieży zaboru rosyjskiego, tuż przy styku granic polskich zaborców, w tzw. Trójkącie Trzech Cesarzy. Mieszkają w nim Polscy, Rosjanie, Żydzi, Niemcy, Węgrzy, a nawet Finowie. Na obraz Sosnowca retro nakładają się także współczesne, bardzo świeże reminiscencje, m.in. z podsycanej przez media grupowej histerii związanej ze śmiercią i potajemnym ukryciem zwłok małej Magdy. Maria Bieńkowska za rolę wdowy po Korzeńcu otrzymała nagrodę aktorską.

To nie jedyny spektakl teatru pamięci wywodzącego się z poetyki Tadeusza Kantora, jaki ujrzeliśmy w Zabrzu. Należy doń także "Orkiestra" Krzysztofa Kopki z Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy. Historia zagłębia miedzi na Dolnym Śląsku powstała z rozmów z górnikami, relacji świadków tamtych zdarzeń i lektury dokumentów. W losach bohaterów - członków kopalnianej orkiestry - śledzimy przemiany pięciu dekad. "Orkiestra" ukazuje nam kraj, w którym wielka historia i doraźna polityka wchodzą głęboko w życie zwykłych ludzi. Jacek Głomb za reżyserię otrzymał nagrodę, a jury podkreśliło szczególną umiejętności kreowania zespołowego kształtu przedstawienia.

Do tego samego nurtu zaliczyć trzeba też "Trash Story" Magdy Fertacz, sztukę wystawioną przez Lubuski Teatr w Zielonej Górze. O dziejach przedwojennej Zielonej Góry, czyli Grünberga opowiada tu dziewięć mieszkanek - Niemek. Ślady, jakie pozostawiły po sobie - listy, fotografie, domy, ich wyposażenie, groby - mimo, że zacierane, przemilczane, dziś ożywają, a współcześnie żyjący w tym mieście ludzie zaczynają rozumieć, że łączy ich z poprzednikami jedna historia. Nagrodę za wizję inscenizacyjną tego spektaklu otrzymał reżyser Marcin Liber i Grupa Mixer (scenografia i kostiumy) oraz Aleksandra Gryka (muzyka).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji