Artykuły

Lublin. Kto zaprojektuje plac przed CSK?

Koncepcja placu przed Centrum Spotkania Kultur ze sceną obrotową jako rzeźbą plenerową pozostanie na papierze. O tym, jak ma wyglądać to miejsce, zdecydują urzędnicy.

Miała być betonowa nawierzchnia, a na niej kurhany przysłaniające wentylatory wychodzące z parkingu podziemnego. Na kurhanach trzy litery trzech alfabetów: cyrylicy, hebrajskiego i łacińskiego. To bardzo ważny element, bo koncepcja biura architektonicznego Stelmach i Partnerzy zakłada, że plac razem z gmachem CSK miał stanowić całość i symbolizować spotkanie trzech kultur: ery druku, kultury cyfrowej (stąd multimedialna fasada) i kultury natury (stąd ogrody na dachu).

Plac dekorować miała wyniesiona ze środka scena obrotowa - cud techniki w czasach, gdy budowano teatr, dziś technologiczna prehistoria. Takie rzeźby plenerowe to nic nowego - bibliotekę Uniwersytetu Warszawskiego zdobi pomalowana na fioletowo stara konstrukcja półek na książki, która do niczego już się nie nadaje, ale przypomina stare czasy. Do tego pod rzeźbą-sceną miała być podziemna kawiarnia. Ale wiele wskazuje na to, że nic z tego nie wyjdzie.

- Z rozmowy z wykonawcą wiem, że na plac nie zostanie przeniesiona scena obrotowa, nie będzie też kurhanów, a ponieważ czymś trzeba przykryć wentylatory z parkingu podziemnego i zrobić wyjścia ewakuacyjne, staną tam zapewne jakieś budki. Zrezygnowano z kawiarni schowanej na dolnym poziomie. Plac będzie płaski, z jakiejś granitopodobnej kostki. Trzeba wyciąć kolejne drzewa wzdłuż ul. Grottgera. Na kurhanach nie będzie też liter trzech alfabetów, cała idea placu połączonego z gmachem CSK idzie więc do kosza. Miał być współczesny, metropolitalny plac, a będzie jak z podlubelskiej gminy - mówi projektant Bolesław Stelmach.

Rezygnację z koncepcji Stelmacha potwierdza zastępca dyrektora wydziału inwestycji i remontów Marzena Szczepańska, bo jak tłumaczy, nie odpowiada potrzebom miasta i ratusz nie jest zobowiązany do jej realizacji. Chodzi m.in. o to, że już po powstaniu koncepcji Stelmacha zmieniły się wymiary placu, a poza tym miasta nie stać na podziemną kawiarnię i robienie rzeźby ze sceny obrotowej.

Nową koncepcję placu przygotowuje Budimex, jego przyszły wykonawca. Projekt ma być gotowy na 15 grudnia.

- Dzięki pomysłom architekta moglibyśmy mieć plac na europejskim poziomie - uważa Marcin Skrzypek z Rady Kultury Przestrzeni, która zaniepokojona wieściami na temat placu wybiera się do prezydenta Lublina, by porozmawiać z nim na ten temat.

- Jeżeli robi się nowy projekt takiego placu, odmienny od wizji architekta, powinna odbyć się na ten temat debata publiczna, i jeśli rezygnuje się z pierwotnej koncepcji, musi zostać to dobrze umotywowane - dodaje Skrzypek.

Czemu trzymanie się koncepcji Stelmacha jest takie istotne?

- Jeśli zabraknie liter na kurhanach, to stracimy coś, co podziwiamy na Zachodzie, czyli pomysłowość przestrzeni publicznej i to, że tworzy ona jakąś całość. Poza tym ten relikt sceny obrotowej byłby czymś bardzo ciekawym dla przestrzeni. Natomiast kostkę kładzie się na prowincji i nawet tam to jest krytykowane - dodaje Skrzypek. Zwraca też uwagę, że kurhany, będące betonowymi pochylniami, byłyby bardzo ciekawym urozmaiceniem i miejscem dla sportów miejskich - deskorolek czy rowerów, a nawet do zabawy dla dzieci. Podczas odbywających się koncertów pełniłyby natomiast funkcję siedzisk.

Prezydent Lublina Krzysztof Żuk zapewnia, że po przygotowaniu koncepcji przez Budimex będzie jeszcze możliwość dyskusji nad wyglądem placu. Przewiduje nawet publiczną debatę. Ale jego zdaniem na konkurs architektoniczny lub na ogłoszenie przetargu na sam projekt czasu nie było. Żuk zapewnia też, że miejski konserwator zabytków ma wystarczające narzędzia prawne do tego, by zadbać o odpowiedni wygląd placu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji