Artykuły

Samotność raz jeszcze

Ewenement w dziejach bielskich teatrów: przy­wrócono na scenę spek­takl sprzed wielu lat, w niezmienionej insceniza­cji i (z jednym wyjątkiem) w identycznej obsadzie.

Chodzi o "Samotność" fran­cuskiego reżysera Francoisa Lazaro, zrealizowaną w Teatrze Lalek Banialuka w 1988 roku na podstawie prozy Brunona Schulza ("Sklepy cynamonowe", "Sanatorium Pod Klepsydrą"). Spektakl, adresowany do młodzie­ży i dorosłych, objechał pół świata. Po śmierci Jerzego Zitzmana, wieloletniego dyrektora Banialuki i autora scenografii do "Samotno­ści" widowisko to zdjęto z afisza, bo kolejni szefowie bielskiej lalko­wej sceny mieli odmienne arty­styczne gusty i plany. Ale historia zatoczyła pętlę. Po niedawnym usu­nięciu z dyrektorskiego fotela Pio­tra Tomaszuka, kierowanie Bania­luką powierzono Lucynie Kozień, od wielu lat kierownikowi literac­kiemu tej sceny. Kozień postano­wiła przypomnieć zapomnianą już nieco epokę Zitzmana i wznowiła próby "Samotności". Z Francji ścią­gnęła na kilka dni reżysera, który nadał widowisku ostateczny szlif. Po piętnastu latach widowisko nic nie straciło ze swej siły wyrazu. Nie zestarzała się ani inscenizacja, ani aktorstwo (przypomnijmy, że Ry­szard Sypniewski otrzymał Złotą Maskę "Kroniki Beskidzkiej" za rolę Józefa), ani muzyka nieżyjące­go już Bogumiła Pasternaka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji