Artykuły

"Błagalnice" zniewalają formą

"Matki/Błagalnice. Koncert Śmierci" w reż. Łukasza Chotkowskiego z Teatru im. Jaracza w Olsztynie na XI Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy. Pisze Anita Nowak w serwisie Teatr dla Was.

"Neurotyk zawsze powie, że wydymała go rodzina, nigdy nie chce się zmienić" - to leitmotiv powtarzany przez chór. Neurotykiem jest Tezeusz. Łukasz Chotkowski przywołuje tym przedstawieniem odświeżony przez Einara Schleefa mit o Tezeuszu. Rozdarty między matkę i żonę bohater nie umie żyć na własny rachunek. Dlatego ważne jest też jedno z ostatnich zdań - "pozbądź się podstawowej fantazji siebie i przestań udawać, że się udaje, aż się uda". Wyzwoleniem dla Tezeusza może być tylko śmierć.

Jednym z zadań, jakie postawił przed tą inscenizacją reżyser jest właśnie oswajanie widza ze śmiercią. Dlatego pokazywana jest ona tu z różnych perspektyw. Np. poprzez projekcję zarejestrowanego na taśmie rodzinnego pożegnania ze zwłokami starszej kobiety. Nieboszczka w jaskrawoczerwonej sukni, na czerwonym aksamitem obitym katafalku sfilmowana została ze wszystkich stron. Pomarszczona twarz okolona strzępami siwych włosów, zapadnięte w oczodoły powieki, szeroko otwarte usta i ciało złożone w niezwykłej dla zmarłych pozie, jakby spoczywało na szezlongu, to widok, który z pewnością zapamiętam na długo. Swoją drogą wdzięczna jestem Łukaszowi Chotkowskiemu, że wchodząc na widownię nie potknęłam się o otwartą trumnę z pełną zawartością. Choć wrażenie byłoby z pewnością dużo mocniejsze

Ale wróćmy do sedna. Tej śmierci kameralnej, prywatnej, wśród najbliższych przeciwstawiona jest śmierć na polu walki, wśród wrogów, gdzie często posiekane mieczami ciała trudno złożyć w jedną całość. Albo w katastrofie samolotowej, co w pewnym momencie sugeruje Ajtra, matka Tezeusza. A w ogóle to można się tu dopatrzeć aluzji do Smoleńska - poszatkowane ciała, przetrzymywane na obcym terytoriumTo uaktualnia problem.

Spektakl przypomina koncert. Tekst rozpisany jest jak partytura na głosy aktorek. Spektakl brzmi cudownie, a dzięki ustawianiu chóru pod różnymi kątami, i ciekawej choreografii jest też interesujący plastycznie. Synchronizacja obrazów i dźwięków w idealnie spójną całość sprawia, że przez godzinę widz chłonie to dzieło wszystkimi zmysłami jak zahipnotyzowany.

Artystycznie najciekawszy dotychczas to spektakl na tegorocznym festiwalu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji