Artykuły

Dom Wyspiańskiego

Jerzy Grzegorzewski, obejmując po odbudowie dyrekcję Teatru Narodowego, deklarował, że uczyni go domem Wyspiańskiego. Po niedawnej premierze 'Sędziów" można śmiało powiedzieć, że nie były to słowa na wyrost. Powstała najbardziej, moim zdaniem, udana praca Grzegorzewskiego od spektaklu "La Bohme" sprzed czterech lat w warszawskim Teatrze Studio.

Do napisania "Sędziów" zainspirowała Wyspiańskiego informacja prasowa o huculsko-żydowskim konflikcie. W 1899 r. Natan Marmarosch został posądzony o śmiertelne postrzelenie brzemiennej posługaczki Jewdochy Abramczuk. Sąd w Stanisławowie oczyścił mężczyznę z zarzutu morderstwa. Wyspiański, kończąc w 1907 r. (niedługo przed śmiercią) pisanie zarzuconej sztuki, nie przejmował się wyrokiem sądowym. Natan pozostał głównym winowajcą, co autorowi było potrzebne ze względów kompozycyjnych. Stworzył tragedię, z klasyczną jednością miejsca i czasu.

Na sukces spektaklu w Narodowym złożyła się biegła reżyseria, subtelnie podkreślona graną na żywo muzyką Stanisława Radwana wraz z idealnie zharmonizowaną z przestrzenią sceny przy Wierzbowej scenografią Barbary Hanickiej, a przede wszystkim - koncertowa gra całego zespołu. Mianem kreacji można określić rolę Joasa w wykonaniu Doroty Segdy. Jasnowłose dziecko wydawało się bardziej kruche, niż trzymane przezeń skrzypce. Samuela, ojca Joasa i Natana, gra Jerzy Trela - pamiętny Natan w sfilmowanej wersji słynnej inscenizacji Konrada Swinarskiego w krakowskim Starym Teatrze - w doskonałej formie rozpoczynający swój pierwszy sezon w warszawskim Narodowym. Pod ręką Grzegorzewskiego interesująco poprowadził postać Natana Krzysztof Globisz. Pozostali aktorzy także stworzyli równie wyraziste w motywacjach sylwetki bohaterów: Ewa Konstancja Bułhak (Jewdocha), Arkadiusz Janiczek (Urlopnik), Michał Pawlicki (Jukli). Pojawienie się zespołu sędziowskiego, równie groteskowego, co groźnego, dla każdego inscenizatora tej sztuki jest najtrudniejszym bodaj zadaniem. Sceny z Gosztyłą, Blumenfeldem, Tobiaszem i Lasotą w niczym nie wyrywały się z tła doskonale rozegranej w rytmach, sprawnie opowiedzianej historii.

Jerzy Grzegorzewski w 2000 r. chce wystawić "Wesele". Ślady tego zamiaru można było znaleźć w postaciach Racheli i Poety, dyskretnie wprowadzonych do "Sędziów", który to spektakl każdemu można śmiało polecić.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji