Artykuły

Śmiesznie, choć nie całkiem wesoło

"Wiem, że wiesz" w reż. Romualda Szejda w Teatrze Scena Prezenatcje w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.

Można powiedzieć, że w wakacyjnych warunkach prezentowana jest typowo wakacyjna sztuka pt. "Wiem, że wiesz". Na widowni zasiada też wakacyjna publiczność. Niekoniecznie wyłącznie turystyczna, także tubylcza, warszawska, tyle że będąca w nastrojach relaksowych, a tym samym oczekująca od teatru czegoś lekkiego, zabawnego, nietrudnego. Krótko mówiąc: sztuki do pełnego śmiechu.

Po otwarciu "Szopy" - małej sceny Teatru Prezentacje, od kilku sezonów w letnie weekendy grane są tu sztuki przygotowane specjalnie na lato. Świetnie zaprojektowana i wykorzystana maleńka przestrzeń "Szopy", gdzie widz siedzi na plecach widza, a mikroskopijna scenka, na której rozgrywa się akcja jest dosłownie na wyciągnięcie ręki, sprzyja budowaniu klimatu odpowiedniego dla lekkiej komedii.

I taki charakter ma najnowsza premiera tej sceny "Wiem, że wiesz" francuskiej współczesnej autorki Carole Greep. To dopiero jej druga sztuka, nad trzecią obecnie pracuje. Zaczęła pisać stosunkowo niedawno, przedtem pracowała jako projektantka w firmie reklamowej, po czym postanowiła zakosztować zawodu aktorskiego, a następnie zajęła się pisaniem scenariuszy filmowych i tekstów na scenę.

W sztuce "Wiem, że wiesz" jedna z bohaterek jest właśnie projektantką mody. Można by powiedzieć porte-parole autorki, choć niekoniecznie. Sztuka Carole Greep to kameralna komedia obyczajowa, której akcja rozgrywa się współcześnie gdzieś na wsi pod Paryżem, a bohaterami są dwa zaprzyjaźnione małżeństwa. Czy na pewno zaprzyjaźnione?

Oto Carole (Monika Krzywkowska) i Charles (Zbigniew Suszyński) są dobrym kochającym się małżeństwem. Ona projektuje modę, co można poznać nie tylko po ubiorach obojga, ale i po rozrzuconych w mieszkaniu rozmaitych drobiazgach (bo to jest obecnie "trendy"). On jest pisarzem niedrukowanych powieści. Szuka sposobu na dojście do wydawcy, który zechciałby zająć się jego twórczością. Obiecał mu w tym pomóc przyjaciel Pierre (Waldemar Barwiński), który jest reżyserem, marzy o wielkim filmie, a na razie kręci reklamówki. Jedzie teraz samochodem z żoną Marie (Agnieszka Suchora) w odwiedziny do Carole i Charlesa, ponieważ ci ostatni pół roku temu przeprowadzili się gdzieś daleko poza miasto. Lubią ciszę, spokój, tutaj mogą pracować i odpoczywać. Teraz z radością oczekują wizyty przyjaciół.

Tymczasem podczas samochodowej podróży goście zabłądzili i nie bardzo wiedzą, jak dalej jechać. Pierre dzwoni więc do przyjaciół i pyta o drogę, jednak po zakończonej rozmowie, wskutek jakiegoś dziwnego przypadku - telefon komórkowy nie zostaje wyłączony, co sprawia, że Carole i Charles oczekując na gości, słyszą ich rozmowę prowadzoną w samochodzie, podczas której obmawiają przyjaciół, nie pozostawiają na nich suchej nitki. Carole i Charles po otrząśnięciu się z szoku postanawiają zrewanżować się im w wyrafinowany sposób.

Jak widać, temat lekki, bez specjalnych ambicji intelektualnych, ale w sposób dowcipny ukazujący drugą twarz osób, z którymi - wydawałoby się - wiążą nas relacje przyjacielskie. Rozczarowanie wynikające z hipokryzji w stosunkach międzyludzkich nie zawsze pobudza nas do śmiechu, tak więc i tutaj pojawia się element goryczy.

Przedstawienie zgrabnie wyreżyserowane i sprawnie zagrane, a każda z postaci ma swój własny, diametralnie różny od pozostałych charakter, co wyraziście artykułują aktorzy. Brak mi tylko ciekawszego i pełniejszego pointowania niektórych scen, ale to już wina tekstu.

Na zdjęciu: scena z przedstawienia "Wiem, że wiesz".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji