Artykuły

Zagłada domu Hamletów

"Hamlet" - słuchowisko radiowe - w reż. Waldemara Modestowicza na XVI Festiwalu Szekspirowskim w Gdańsku. Pisze Szymon Spichalski w serwisie Teatr dla Was.

Słuchowisko Waldemara Modestowicza miało swoją premierę na rok przed tegorocznym Festiwalem Szekspirowskim. Przez ten czas zdążyło zdobyć nagrodę na sopockim festiwalu Dwa Teatry. Laur przyznano jak najbardziej słusznie. Audycja, mająca swoją premierę w Polskim Radiu, jest jedną z najlepszych premier wśród teatru w wersji audio.

Adaptacja Modestowicza osiągnęła swój sukces między innymi dzięki swojemu klimatowi. Muzyk Piotr Moss nawiązuje chyba w swoich aranżacjach do dokonań Stanisława Radwana. Nie jest jednak tak surowy jak współpracownik Grzegorzewskiego. Muzyka Mossa stanowi tak tło, jak staje się współbohaterem spektaklu. Odgłosy wiolonczeli, kontrabasu czy fletu budują niepokojącą scenerię przeżartej trucizną Danii. Nastrój, jak z Poego, towarzyszy przedstawieniu cały czas, także w jego krótkich intermediach.

Drugim silnym punktem radiowego przedstawienia jest aktorstwo. Popisowym pokazem dykcji wykazał się Marcin Hycnar (na zdjęciu). Jego Hamlet ma w sobie coś ze skrzywdzonego dziecka, które cały czas dziwi się światem, choć przecież zna tę rzeczywistość na wylot. Klaudiusz Krzysztofa Gosztyły ewoluuje. Najpierw ustępuje miejsca innym postaciom dramatu. Potem dopiero, gdy wzrasta znaczenie jego roli, uwidaczniają się wszystkie odcienie osobowości króla. Gosztyła załamuje głos, po czym go uwalnia w okrzyku wściekłości lub przerażenia. Nieco słabiej wypada Karolina Gruszka, podająca głos Ofelii. Za dużo w tej interpretacji jęków wykorzystanej dziewczynki. Za mało w niej uwodzicielstwa, którym przecież potrafiła mamić Hamleta. Perełką jest natomiast Grabarz Stanisława Brudnego. Pracownik cmentarza ma w sobie zarówno pospolitość i chamstwo, jak i przenikliwość oraz cięty dowcip. Brudny nie spieszy się z dialogami, dbając o to, by Grabarz dochodził do swoich ripost po krótkich namysłach.

Znamiennym zabiegiem budującym napięcie jest chociażby umieszczanie wielu pauz w dialogach między postaciami. Odbiorca wyraźnie czuje, jak krótka przerwa między pytaniem a odpowiedzią doprowadza do niewyczuwalnych pozornie spięć. Modestowicz rezygnuje z końcowego wprowadzenia Fortynbrasa. Cały suspens kończy się wraz z cichym zgonem Hamleta i długą partią muzyczną. Reżyser nie pozwala na niedopowiedzenia, ale i na iskierkę nadziei. Radiowy Szekspir brzmi przez to dosadnie mocno i pesymistycznie. W tej mrocznej wymowie jest przy tym coś z antycznej tragedii.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji