Artykuły

Białystok. Cięcia w podlaskiej kulturze

Hiobowe wieści dla podlaskiej kultury: minister przyznał lokalnym placówkom aż cztery razy mniejszą dotację niż w ubiegłym roku.

Co to oznacza? Cięcia odbiją się na propozycjach artystycznych - będzie mniej premier, imprez, wystaw. Mogą się też pojawić kłopoty z utrzymaniem placówek. Już teraz Teatr Dramatyczny skarży się, że przyznanych pieniędzy wystarczy mu tylko do września.

Plan cztery razy mniejszy

Chodzi o instytucje podległe samorządowi województwa. To siedem placówek: Muzeum Podlaskie, Filharmonia Białostocka, Teatr Dramatyczny, Książnica Podlaska, Ośrodek "Pogranicze" w Sejnach, Muzeum Rolnictwa im. Kluka w Ciechanowcu, Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury. Utrzymują się ze środków z budżetu samorządu (głównie idą na pensje i utrzymanie bazy lokalowej), dotacji z ministerstwa i dochodów własnych. Wskutek drastycznych cięć ministerialnych (dotyczą placówek w całej Polsce) najbliższy sezon dla tych instytucji będzie bardzo trudny. Wystarczy porównać liczby. W ub.r. na Podlasie dotarło ministerstwa 4 mln 150 tys. zł. W tym roku będzie to zaledwie l mln 50 tys. zł do podziału.

- To jakiś horror. Nie wiem. na czym stoję. Planowaliśmy pięć premier, a teraz nie wiem, czy starczy na jedną. Będziemy musieli wznawiać stare spektakle, i to te najtańsze - emocjonuje się Piotr Dąbrowski, szef teatru, który chciał z ministerstwa ponad 718 tys. zł, a dostanie 250 tys. zł.

Tyle samo otrzyma Ośrodek "Pogranicze". Filharmonia i Muzeum Podlaskie dostaną po 300 tys. zł (choć to ostatnie wnioskowało o l ,3 mln zł). Zaś pozostałe trzy placówki - Muzeum w Ciechanowcu, WO-AK i Książnica - z ministerstwa nie zobaczą ani grosza.

Budżet nowelizowany

Sytuację próbuje ratować samorząd województwa. Środki z jego budżetu przeznaczone na kulturę (starczały zwykle nadwie trzecie potrzeb placówek) pozostały mniej więcej na ubiegłorocznym poziomie, a nawet odrobinkę podskoczyły. To jednak ciągle za mało. Ministerialne cięcia zaskoczyły podlaskich urzędników.

- Decyzja ministerstwa to dla nas gorzka pigułka, ale musimy się z tym jakoś uporać - mówi Małgorzata Głąbicka, wicedyrektor wydziału kultury w Urzędzie Marszałkowskim. - Pierwotnie na kulturę Zarząd przeznaczył około 7 mln zł. Kiedy jednak przyszły wieści z ministerstwa, dorzucił kulturze dodatkowe 3,2 mln zł. Z tego l mln rozdzielimy wśród instytucji, którym może nie starczyć do września. Pozostałe 2,2 min trzymamy w rezerwie. Przede wszystkim jednak chcielibyśmy, by placówki próbowały też walczyć o pieniądze na konkretne programy operacyjne, na które od jakiegoś czasu w ministerstwie przeznaczone są oddzielne pieniądze. Wręcz wzorcowo robi to Ośrodek "Pogranicze", inne nasze instytucje zaczynają się dopiero tego uczyć.

***

Nowe zasady finansowania

Resort zmienił zasady finansowania kultury zaledwie miesiąc temu. Minister nie będzie teraz przeznaczał pieniędzy na bieżącą działalność, ale na konkretne, pojedyncze projekty. W wyścigu o pieniądze wygrają najciekawsze pomysły, poparte kompletnymi, dobrze napisanymi wnioskami. Sęk w tym, że zasady przyznawania pieniędzy zmieniono nagle, w ciągu roku budżetowego, i długi czas mówiło się o nich nieoficjalnie. W efekcie wiele instytucji informacje otrzymało dopiero niedawno i wpadło w popłoch. Niektóre muszą się też dopiero uczyć pisania wniosków.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji