Artykuły

Słowa o Szeli

Wydarzenia historyczne - rabacja galicyjska w lutym 1846 roku, antyfeudalny ruch chłopski - posłużyły Żeromskiemu jako tło realistyczne do konfrontacji dwóch postaw na płaszczyźnie klasowej: groźnej siły, podsycanej nienawiścią, jaką uosabia przywódca buntu chłopskiego Jakub Szela - i świadomego patriotyzmu dążącego przede wszystkim do wyzwolenia całego narodu spod ucisku austriackiego, jaki reprezentuje przybywający jako emisariusz, żeby stanąć na czele powstania, Hubert Olbromski. Postać Szeli, krwista, bryłowata utrwaliła się w pamięci mojego pokolenia taka jak uwiecznił ją Bruno Jasieński w swym poemacie "Słowo o Jakubie Szeli". Nie tu jest miejsce na porównanie literackiego ujęcia tej postaci przez poetę z jednej strony, dramatopisarza z drugiej. Jedno wszakże łączyło obu tych pisarzy: pragnienie ukazania w całej pełni nabrzmiałego konfliktu - krzywdy chłopskiej i buntu przeciwko sprawcom tych krzywd: panom, magnatom ziemskim.

Historia wydźwignęła Szelę na wyczyny do których nie dorósł, stąd jego naiwna wiara w cesarskie obietnice, iż radykalna reforma agrarna zostanie przeprowadzona przez rząd austriacki dobrowolnie. Z tej jego zaślepionej wiary wypływa fałszywa ocena sytuacji historycznej, a co zatem idzie, błędy, ściągające na niego miano zdrajcy narodu i sprzedawczyka.

Żeromski ujął dramat chłopskiego zrywu w ramy kompozycyjne obrzędu ludowego, wpisując nie realistyczne wypadki historyczne, lecz tragiczne starcie dwóch postaw, z których każda ma swoje racje, oparte na silnym, emocjonalnym zaangażowaniu.

Koncepcja reżyserska Romana Kłosowskiego celnie wydobyła - idąc zs wskazaniami Żeromskiego - dramatyczne zderzenie najpiękniejszych marzeń z brutalną rzeczywistością.

W postaci Jakuba Szeli doskonale zaprezentował się Emil Karewicz. Wydobył z tej roli jej trójwymiarowość, wyposażył ją w rubaszność, w chytrość chłopską - obok jędrnej, chłopskiej filozofii, w umiejętność buńczucznego przewodzenia swym braciom - obok służalczości wobec austriackich zaborców. O wiele trudniejsze zadanie miał Ryszard Bacciarelli w mniej wyraziście zarysowanej przez autora postaci Huberta Olbromskiego, reprezentującego szlachetne w tonacji, ale mniej przekonujące scenicznie racje ideowe. Cały zespół aktorski dołożył starań ażeby dzisiejszej widowni przekazać jak najwierniej atmosferę wydarzeń historycznych, sprzeczności klasowe, prowadzące do krwawych rozrachunków. Pamiętne z kart "Popiołów" postacie, jak Krzysztof Cedro (Piotr Pawłowski) i Rafał Olbromskl (Tadeusz Bogucki) starali się z powodzeniem zachować dumną postawę i godność szlachecką wobec "krwiożerczego" tłumu. Wśród pozostałych ról większe pole do popisu mieli: Tomasz Zaliwski jako przedsiębiorczy przyjaciel Szeli - Chudy, Józef Kondrat jako stary Konica, oboje Chwalibogowie (Danuta Nagórna i Arkadiusz Bazak) oraz Ewa Wiśniewska, w roli Weroniki Cedrówny ukochanej Huberta. Interesująco zarysował postać wrażliwego chłopca kawerego Cedro Krzysztof Wakuliński (z PWST).

Trafna i pomysłowa scenografia - z bocznymi skrzydłami wielkiej izby otwartymi umownie na zimowy, nocny pejzaż wsi - pozostawia szeroką przestrzeń dla ruchu scenicznego tłumów, którymi sprawnie pokierowała Wanda Szczuka. Ilustracja muzyczna Jerzego Maksymiuka nadała całemu przedstawieniu odpowiedni nastrój.

Spektakl w Teatrze Ludowym słusznie sięgnął po niegranego od wielu lat "Turonia", wykazując na przykładzie tego widowiska, ile mocy dramatycznej i ile prawdziwej poezji znaleźć można w utworach Stefa Żeromskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji