Artykuły

"Gra o narodzeniu i męce"

"GRA O NARODZENIU I MĘCE" według dawnych polskich autorów anonimo­wych przez Kazimierza Dejmka ułożona jak na to wskazuje sam tytuł, obejmuje najważniejsze a więc i najbogaciej owocujące w tradycji staropolskiego teatru re­ligijnego momenty Roku Liturgi­cznego, choć nie znajdujemy tu tekstów związanych ze staropols­kimi dialogami o Zmartwychws­taniu.

Przedstawienie warszawskie "Gry" jest dziełem współczesne­go reżysera opartym na tekstach z wieku XV, XVI i XVIII, dzie­łem oryginalnym i współczes­nym odwołującym się do naszej wrażliwości estetycznej i także do charakteru religijności ogromnej części widzów.

Kazimierz Dejmek podejmując dwa wątki: Narodzenia i Męki składające się na kształt dzieła Odkupienia miał ogromną trud­ność do pokonania. Jak pogodzić radość z Narodzin Chrystusa wy­rażaną w tekstach staropolskich z zawartym w tych tekstach pragnieniem towarzyszenia Chry­stusowi w Jego drodze na Golgo­tę. Przedstawienie składa się więc jakby z dwóch, nie tylko pod względem nastroju ale stylistyki odrębnych widowisk. Ale także spójność tego wieczoru została wyrażona już w symbolu - zna­ku umieszczonego na kurtynce a przedstawiającego świetlistą gwiazdę betlejemską rozpiętą na ciemnym znaku krzyża.

Część pierwsza Narodziny Dzie­ciątka - została mocno zakorze­niona w narodowej uczuciowości, szacunku dla tradycji, wyrażają­cym się w dialogu Trzech Króli szukających potwierdzenia sensu swojej wędrówki z Uczonymi w Piśmie rabinami, którzy w księ­gach świętych znajdują zapo­wiedź przyjścia Mesjasza.

W tej części przedstawienia sięgnął też Dejmek po żartobliwe intermedium pasterskie zaczerp­nięte m.in. z Dialogu na Boże Na­rodzenie (wiek XVI). Pasterze są prymitywni, weseli, rubaszni, ha­łaśliwi, grubo ciosani, zarysowa­ni wyraziście, jakby wzięci wprost z szesnastowiecznych rzeźb i rycin.

Osią dialogów i misteriów Bożo­narodzeniowych była zawsze adoracja Dzieciątka, chwała Pana głoszona Przez Aniołów, Pasterzy i Mędrców.

Tę trzystopniową adorację zachowa­no w przedstawieniu. Zakłada ona pewną statyczność akcji, przesunię­cia akcentu dramatycznego z dialogu czy działań na kompozycje plastycz­ne, śpiew i muzykę. Reżyser i scenograf wyszli w swojej koncepcji od rozwiązań rzeźbiarskich. Grupy i po­stacie potraktowano rzeźbiarsko. Ko­jarzą się nam one z przetranspono­wanymi na rzeźbę przestrzenną kwa­terami z Ołtarza Mariackiego Wita Stwosza. Szaty Aniołów i Królów bardzo piękne, ale nie kapiące zło­tem i purpurą, utrzymano w stano­wych brązach, ugrach, czerniach i przyprószonych bielach. Żywszym, zabawnym elementem są postacie aniołów. Wiele uroku mają te uskrzydlone zajączki, wiewióreczki o dziecięcych buziach.

Wyrazem adoracji może być skupienie modlitewne, ale także i intensywna radosna chwała wy­rażona śpiewem. Inscenizator się­gnął po bogactwo kolęd staropol­skich, zaś aktorzy: Wojciech Maciuszonek (Archanioł Gabriel), Barbara Dobrzyńska, Jolanta Russek, Marta Żak, Łucja Żar­necka (Aniołowie) - zachwycają doskonałością wykonania tych pieśni.

CZĘŚĆ drugą "Gry o Naro­dzeniu i Męce" pt. "Zdrada i pojmanie" rozpięto na planie dialogu, pokazując wątek intryg politycznych i zmowy moż­nych przeciw Chrystusowi, a tak­że uwzględniając indywidualny wątek psychologiczny Judasza - człowieczka zapiekłego w swojej nienawiści i chciwości. Tak też gra Judasza - Ryszard Dembińs­ki.

Zgodnie z tradycją ludową po­winna to być postać odrażają­ca i nieskomplikowana, a przy tym zgodna z kanonem teatru współczesnego, uprawdopodobniająco, także i w kategoriach psychologicznych skomplikowanie uczuć i motywacji działań. Przypomniano, zgodnie z nauką Kościoła, że naj­większym grzechem Judasza była nie zdrada Chrystusa, ale zwątpienie w Miłosierdzie Boskie. Śmieszne i stra­szne diabły występują w tym przed­stawieniu tylko raz, gdy dopadają zrozpaczonego Judasza. Charakterys­tyczna dla dejmkowskiej fascynacji wielomówiącym szczegółem jest też scena odbioru przez Judasza srebrni­ków liczonych przez skrupulatnego Kajfasza, srebrników, których widok wprowadza w trans chciwca odda­jąc go władzy piekieł.

Głównym jednak akcentem tej części przedstawienia są zindywi­dualizowane, także i zewnętrzne postacie możnych spiskujących przeciw Chrystusowi; kapłanów, z przypominającym polskiego mag­nata Kajfaszem - Mariusza Dmo­chowskiego, przebiegłym Anna­szem - Jana Matyjaszkiewicza, a także pogardliwego indywidua­listy - Piłata (Andrzej Szczepko­wski). Elementem żartu, dowcipu stała się postać śmiesznego kuter­nogi Woźnego - Bogdan Baer, który ogłasza zarządzenia - kap­łanów i towarzyszy waląc w bę­ben, orszakowi oprawców. Ukłon w stronę staropolskich realiów.

O ile głównym akcentem teat­ralnym części pierwszej jest plan adoracji Dzieciątka, to wyznacz­nikiem układu i ruchu scenicz­nego, a więc i organizowania ak­cji części drugiej i trzeciej stał się motyw procesji. Procesja niedzieli Palmowej przemienia się w pochód wiodący pojmanego Jezusa i wreszcie w drogę Krzyżową.

CZĘŚĆ trzecia "Męka i Śmierć" to opowieść nie tylko o pasji Zbawiciela ale i o okrucieństwie, tkwiącym w naturze człowieka, często bezin­teresownym, wynikającym z ra­dości zadawania bólu, udręczenia słabszego. Ta satysfakcja przeradza się w nienawiść, we wściek­łość wzmagającą intensywność znęcania się nad bezbronnym.

Chrystus milczy. Bowiem i w tym przedstawieniu role Chrystu­sa i Maryi powierzono wielkim rzeźbom ludowym. Postać Chrystu­sa z martwej zdawałoby się ma­terii ukształtowana jest wyrazem dyskrecji inscenizatora, ale też zamiarem artystycznym konsekwentnie realizowanym w poprze­dnich przedstawieniach Pasji.

W tych ludowych rzeźbach o wy­razistych twarzach, wielkich oczach, spracowanych dłoniach i stopach za­warło się w ludowe, szczere wyobra­żenie o Bogu - Człowieku, innym od nas, który przecież żył, czuł, cier­piał tak jak ludzie. Ludowa rzeźba milczy. Chrystus nie może przemawiać ze sceny, ale obecne są Jego słowa odczytywane z Ewangelii przez akto­ra, który gra Świętego Jana (Woj­ciech Maciuszonek),

W przedstawieniu łódzkim "Pasji'' Maryję grała aktorka. Tu przemawiała swoim bólem swoją milczącą czułością nad żłobkiem i boleścią pod krzyżem rzeźbiars­ki wizerunek Matki Boleściwej.

Przedstawienie warszawskie "Gry o Narodzeniu i Męce" po­twierdziło walory poprzednich in­scenizacji tekstów staropolskich dokonanych przez Kazimierza Dejmka. Nie jest to tylko trans­pozycja na współczesną scenę ludowych wyobrażeń o fragmentach historii Świętej, ale także przedstawienie dostosowane do wiedzy i wrażliwości widza współczesnego przemawiające swoimi walorami artystycznymi.

Nie było to jednak przedsta­wienie jednorodne i dlatego pa­miętając poprzednie inscenizacje Dejmka, zapisze się w naszej pa­mięci przede wszystkim scenami adoracji Nowonarodzonego Dzie­ciątka, jako wyraziste, spójne, piękne i osobne dzieło teatralne.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji