Artykuły

Ze słowa powstałeś, w słowo się obrócisz

Zagracony pokój, będący prawdopodobnie częścią jakiegoś gigantycznego zamczyska. W nim wiszący pod sufitem wisielec. Muzyka przyprawiająca o dreszcz. To pierwsze minuty przedstawienia. Ten upiorny widok przywodzi na myśl powieści gotyckie i filmy grozy z całym właściwym dla nich entourage'em: nawiedzonymi domami, wampirami, duchami, żywymi trupami itp.

Pierwsze wrażenie nie zwodzi. Muzyka milknie, a wisielec zaczyna gadać ludzkim głosem. Mówi o sobie Nondum, co znaczy "jeszcze nie". Jeszcze nie jest martwy, jeszcze "ciałem nie umarł", jeszcze dusza z niego nie uleciała. Dziwne wydaje się położenie bohatera, który znajduje się w momencie przejściowym. Jego istnienie rozpostarte jest między antynomiami: między życiem a śmiercią, bytem a niebytem, światłością a ciemnością, ruchem a bezruchem, hałasem a ciszą. Nondum powtarzając swoje uporczywe "jeszcze nie" odwołuje się niejako do Augustyńskiego pojęcia czasu. Skazany jest na wieczną teraźniejszość, jest w niej uwięziony. Dla niego przeszłości już nie ma, przyszłości jeszcze nie ma, zawieszony jest w jakimś międzyczasie nieskończonego teraz. Egzystencja Nonduma przeczy zdrowemu rozsądkowi. Epikurejczycy powiadali, że "... największe zło, śmierć, nie dotyka nas ani trochę, gdyż póki jesteśmy, nie ma śmierci, a odkąd jest śmierć, nie ma nas". Lidia Amejko, która każe swemu stale jeszcze ciepłemu i nadal rozmownemu bohaterowi dyndać z grubym powrozem na szyi, nic sobie nie robi z przekonań epikurejczyków. Inna rzecz, że według epikurejczyków dusza jest cielesna, a więc zniszczalna i kończąca żywot wraz ze śmiercią ciała. Amejko naturalnie odrzuca ten pogląd. Jej dramat, mający w tytule imię głównego bohatera, daje wyraz przekonaniu o nieśmiertelności duszy. Sęk w tym, że Nondum jest żywcem schwytany w sidła śmierci, ale ducha wyzionąć nie może. Dlaczego? No właśnie, Amejko próbuje nam to wyjaśnić, przeprowadzając między wierszami dramatu precyzyjny wywód filozoficzno-teologiczny.

Autorka tłumaczy, że "świat wziął się z Boskiego Gadulstwa!" i "jak się człowiek rodzi, to z takiej opowieści dostaje jakiś kawałek nieduży..." więc "dusza to cytat! Boska pożyczka! Fragment całości! Zatem człowiek, żeby umrzeć, musi oddać Bogu co Boskie i co od niego wziął w chwili narodzin". Dlatego Nondum tak boi się ciszy, milczenia, bezgłosu. Dlatego otoczony jest "szczątkami instrumentów muzycznych" i "staroświeckimi, nakręcanymi mechanizmami, wydającymi osobliwe dźwięki". Dlatego domaga się, żeby było głośno, domaga się hałasu, słów, dźwięków, odgłosów. One mają wlać w niego duszę lub być może duszę w nim odrodzić.

Bo żeby umrzeć, nie wystarczy mieć ciało, trzeba mieć duszę, którą Nondum najwyraźniej gdzieś roztrwonił bądź zapodział, która być może nie jest dostatecznie dojrzała, żeby osiągnąć nieśmiertelność.

Dramat Amejko ma jeszcze jeden ważny aspekt. Wszystko narodziło się z Boskiego słowa i do słowa powróci - powiada autorka. A więc dusza, zamieniając się po śmierci w słowo, staje się nieśmiertelna, wieczna, trafia do raju. Przypomnijmy sobie obraz "Piekło" Hieronima Boscha: ukrzyżowani na instrumentach ludzie i bijąca z obrazu... absolutna cisza. Cisza jest więc synonimem piekła. Nondum również dlatego tak bardzo zabiega, żeby było głośno. Wie, że cisza skazuje go na potępienie. A jego stan, w którym nie może dotknąć ani ziemi, ani nieba, przypomina czyśćcowe katusze. Rozciągnięty między piekłem a rajem chce dostąpić zbawienia wiecznego.

Piotr Kruszczyński przenosi Nonduma na dużą scenę Teatru Polskiego. Widownia również usytuowana jest na scenie. Publiczność, niczym w gabinecie grozy, przy świetnej muzyce Pawła Dampca, przywodzącej na myśl przeróżne ścieżki dźwiękowe do hollywoodzkich dreszczowców, kręci się na obrotówce oglądając żywego trupa ze wszystkich stron. Kruszczyński wystawia ten, napisany wbrew prawom teatru, tekst w bardzo teatralny, widowiskowy i efektowny sposób. Wzniesiona przez autorkę przeszkoda staje się zatem atutem przedstawienia. Na długo w pamięci zostaje epilog spektaklu, jak zaznacza autorka w didaskaliach, "wyłącznie dla wierzących". Nondum nareszcie przechodzi na drugą stronę, w sensie dosłownym na drugą stronę rampy scenicznej, to jest na przykrytą białą materią widownię Teatru Polskiego, gdzie rozciąga się malowniczy widok. Bije z niego harmonia i spokój. Zza foteli w płynny, taneczny sposób wyłaniają się wszyscy bliscy i znajomi bohatera, którzy już odeszli. Jan Kozikowski nie pierwszy raz zaskakuje błyskotliwymi rozwiązaniami scenograficznymi.

Duże brawa należą się także aktorom. Krzysztof Kołbasiuk jako Nondum ma do zagrania wyjątkowo karkołomną rolę. Jego postać jest czymś w rodzaju konstrukcji filozoficznej, ogniwem rozumowania, metaforą, która trzeba wypełnić cechami ludzkimi: bólem, strachem i cierpieniem.

To wymagająca rola również pod względem fizycznym. Kołbasiuk przez blisko godzinę wisi na grubym powrozie, pod sklepieniem sceny i w tej pozycji wypowiada tekst. Objawieniem jest Łucja Żarnecka jako posługaczka Emilia - aktorka zapomniana i, jak widać, niewykorzystana. Emilia przypomina trochę postaci Witkacego. Żarnecka gra prostą osobę, która kaleczy język, ale czasami wdaje się w dysputy filozoficzne albo całkiem niespodziewanie zaczyna mówić z poetyckim polotem. Na przykład: "Tęsknota jest cięciwą łuku, która drży pod skórą... kiedy zaciskam pięść". Postać Psychopompa przypominającego Hermesa, posłańca bogów prowadzącego dusze zmarłych do podziemia, a tutaj odprowadzającego duszę Nonduma, Kruszczyński rozpisał na trzy role. Zagrali je Magdalena Smalara, Dominik Łoś, Grzegorz Kowalczyk/Paweł Mikołajczyk (na zmianę).

Piotr Kruszczyński wystawiając dramat Lidii Amejko w Teatrze Polskim przedstawił propozycję wykraczającą poza repertuar klasyczny, w którym specjalizuje się ta scena. Mądry, oryginalny językowo, iskrzącym się woltami słownymi tekst i efektowna inscenizacja przełamały akademicką konwencję właściwą dla wielu spektakli tego teatru. "Nondum" dobrze wróży na przyszłość Teatrowi Polskiemu i dowodzi, że dramaturgia współczesna powinna mieć tu dla siebie stałe miejsce.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji