Artykuły

Sułkowski

Mija 70 lat od napisania przez Stefana Żeromskiego dramatu "Sułkowski", 180 lat od śmierci bohatera, Józefa Sułkowskiego, adiutanta Napoleona, który geniuszem wojskowym dorównywał wodzowi, a wiernością dla ideałów republikańskich

znacznie go przewyższał. Nie utraciły blasku ani dramat pisany pięknym, nieco hieratycznym językiem, ani jego bohater,jedna z najpiękniejszych podsłuch postaci epoki napoleońskiej.

Tadeusz Junak, reżyser spektaklu, w poniedziałkowym Teatrze Telewizji uczynił, jak sądzę, to właśnie, co kulturalny reżyser powinien wobec tego rodzaju dzieła uczynić. A więc nie poszedł na żadne "eksperymentowanie" z tekstem czy inscenizacją, poprzestał na spokojnym, klasycznym stylu prezentacji a przede wszystkim zatroszczył się o dobór aktorów. Dzięki nim właśnie,znakomitym aktorom, widz mógł smakować urodę i rytm języka Żeromskiego, a moralne i społeczne treści dramatu przemawiały z nie osłabioną czasem siłą.

Nie sposób wymienić tu wszystkich wykonawców, ten piękny wieczór zawdzięczamy bowiem i całemu zespołowi, a w pierwszym rzędzie tak znakomitym jego członkom,jak Zbigniew Zapasiewicz, Zdzisław Mrożewski, Mieczysław Voit, Andrzej Szczepkowski,Gustaw Łutkiewicz. Artyzm słowa i gestu tych aktorów znalazł tu piękną formę. Postać tytułową Sułkowskiego odtwarzał Marek Kondrat, czyniąc to z wyczuciem postaci, jej dramatu, świadczącym o wrażliwości i talencie. Pięknym zjawiskiem była Monika Goździk w roli księżniczki mantuańskiej, ślicznie mówiła tekst, jaśniała oryginalną urodą, była księżniczką w każdej chwili, w każdym geście.

Spektakl wciągał widza, nakazywał skupienie, wprowadzał w ciszę przeżycia, a to - jak na spektakl telewizyjny znaczy wiele, jest sukcesem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji