"Muzyka..." razy dwa: w Muzycznym i Powszechnym
"Muzyka ze słowami" - przedstawienie Piotra Cieplaka z Janem i Marią Peszkami oraz zespołem Voo Voo wywołało w Łodzi wiele zamieszania, choć nikt w tym mieście jeszcze go nie widział. Dlaczego?
Otóż od grudnia impresariat Bożeny Szafrańskiej sprzedaje bilety na ten spektakl do Teatru Muzycznego, na sobotę, 22 lutego. Gdy tydzień temu okazało się, że na Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych nie przyjedzie spektakl warszawskiego Teatru Rozmaitości "4.48 Psychosis", w Teatrze Powszechnym powstał pomysł, by zastąpić nieobecnych. I... zakontraktowano spektakl "Muzyka ze słowami". Odbędzie się on dwa dni po prezentacji w Muzycznym, 24 lutego.
- To jest wbrew obyczajom panującym w środowisku - mówi Bożena Szafrańska. - Nie spodziewałam się, że impresario "Muzyki..." może zgodzić się na występ w jednym mieście w "odległości" zaledwie dwóch dni.
- Rozmawiałam w październiku z Janem Peszkiem o pokazie tego
spektaklu na festiwalu - mówi Ewa Pilawska, dyrektor Teatru Powszechnego w Łodzi. - Ostatecznie zdecydowaliśmy, że festiwal ma na tyle bogaty program, że nie można go przeładowywać i zrezygnowaliśmy z "Muzyki...". Jednak w sytuacji, gdy niespodziewanie okazało się, że nie może wystąpić Teatr Rozmaitości, wróciliśmy do rozmów. I w poniedziałek 24 lutego pokażemy przedstawienie Cieplaka.
Ewa Pilawska nie widzi w tej sytuacji niczego niestosownego, ani niezwykłego.
- Gdybyśmy postanowili zagrać spektakl przez terminem impresariatu pani Bożeny Szafrańskiej, byłoby to, delikatnie mówiąc, nieeleganckie. Ale gramy po - dodaje Pilawska.
- W Teatrze Muzycznym pokażemy łódzką premierę, a dwa dni później, jako goście specjalni, zamkniemy festiwal w Teatrze Powszechnym. Nie widzę w tym niczego dziwnego. Łódź jest dużym miastem i może być tak, że miejsc dla wszystkich nie wystarczy - dowodzi Mirosław Olszówka, impresario spektaklu Piotra Cieplaka.
