Gdańsk. Sukces uczniów szkoły baletowej na Eurowizji
Para nastolatków z gdańskiej szkoły baletowej - Elena Karpuhina i Michał Wylot [na zdjęciu] - zdobyła w piątek [24 czerwca] wieczorem drugie miejsce na prestiżowym konkursie Eurowizji dla młodych tancerzy.
Konkurs Eurowizji, powołany do życia przez Europejską Unię Nadawców (EBU) w 1985 roku, odbywał się m.in. w Paryżu, Helsinkach i w Amsterdamie. Osiem lat temu tancerzy i choreografów gościliśmy w Trójmieście, bowiem VII Konkurs rozegrany został na scenie gdyńskiego Teatru Muzycznego, a przewodniczącą jury była Maya Plisietskaya - dziś gość honorowy konkursu.
Do odbywającego się w Warszawie XI Konkursu stacje telewizyjne zgłosiły 15 tancerzy reprezentujących 13 krajów. Tym razem, z wielkim pożytkiem dla całości imprezy, zrezygnowano z poszczególnych etapów, a w ich miejsce przez cztery dni poprzedzające finał kandydaci pracowali na sali baletowej pod okiem znakomitych pedagogów. Warsztaty, określane mianem Master Classes, prowadzili Irek Mukhamedov (Rosja), Florence Clerc (Francja) i Christopher Bruce (Wielka Brytania).
Ten kilkudniowy, intensywny trening był dla tancerzy znakomitą okazją do zdobycia nowych doświadczeń, do bezpośredniego kontaktu z mistrzami. W warsztatach uczestniczyli też jako widzowie pedagodzy kandydatów.
Do sukcesu Eleny Karpuhiny i Michała Wylota przyczynił się niewątpliwie oprócz talentów młodych artystów i ich ogromnej, codziennej pracy ciekawy układ choreograficzny "Mogę cię prosić" do muzyki Quadro Neuvo (autorem jest gdańszczanin Roman Komassa). Chociaż trzeba przyznać, że u niektórzy jurorzy (w tym sama Maya Plisietskaya) mieli pewne wątpliwości. Woleliby widzieć naszą tancerkę, mającą wszelkie warunki, jakie posiadać musi klasyczna balerina, właśnie w takim repertuarze.
Obiekcje tego rodzaju są nieuniknione w przypadku konkursu, który dopuszcza różne gatunki tańca. A jego regulamin nie wymaga od uczestników prezentacji wariacji klasycznych. Wystarczy powiedzieć, że laureatka I nagrody, Holenderka, Milo Nuyens, pracuje w różnych zespołach tańca nowoczesnego i podejrzewam, że niewiele ma wspólnego z tańcem klasycznym. Tymczasem laureatka III nagrody, Belgijka, Marjorie Lenain, wywodzi się z londyńskiej Królewskiej Szkoły Baletowej i zaprezentowała klasyczną wariację "Esmeraldy" w tradycyjnym układzie Mariusa Petipy. Jak więc ocenić tak różne prezentacje? Jaką miarę przyłożyć do umiejętności i przygotowania młodych? Organizatorzy następnych edycji konkursu muszą koniecznie odpowiedzieć na te pytania.
Naszych tancerzy oglądałam w ekspresyjnym tangu kilkakrotnie, w konkursowej gali byli, czemu trudno się dziwić, trochę stremowani, ale zatańczyli bezbłędnie. Z wielką żarliwością, z pasją, wnosząc w nieco skostniałą dla niektórych sztukę tańca nowy powiew. I mimo że nie otrzymali tytułu Młodych Tancerzy Eurowizji, to nagroda z pewnością otworzy im drogę na prestiżowe, europejskie sceny.
* * *
Emil Wesołowski
Członek jury, dyrektor baletu w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej.
Poziom zgłoszonych kandydatów był wyrównany, choć nie najwyższy... Zdecydowanie najlepszą tancerką klasyczną była nasza reprezentantka Elena Karpuhina. Uważam, że w repertuarze klasycznym Elena miała szansę na najwyższą nagrodę. Formuła Konkursu Eurowizji nie jest chyba doskonała, spotykają się w nim młodzi artyści uprawiający diametralnie różne gatunki tańca.
Elena Karpuhina
Laureatka II nagrody, uczennica gdańskiej Szkoły Baletowej.
Jestem bardzo zadowolona z nagrody w tak poważnym, międzynarodowym konkursie. Atmosfera była wspaniała, skorzystałam bardzo dużo z uwag znakomitych pedagogów i wiem, że przede mną jeszcze dużo pracy.